Pierwszy dzień nad morzem


Hej, wysyłam pozdrowienia znad morza, dokładnie Międzywodzia. Dziura ale za to są piękne ośrodki. Kto chce poznać moje wrażenia, zapraszam. Zdjęcia są z komórki bo aparat zwariował i nic przez niego nie widziałam. Nie wiem o co w tym chodzi.

Parure de Lumiere, Guerlain.


      Już jestem spakowana, ale zanim położę się spać, opowiem Wam jeszcze o moim spełnionym chciejstwie. Jest to podkład Parure de Lumiere, Guerlain. Podkład do którego długo się przymierzałam, wreszcie zdobyłam i mam. Czy jestem zadowolona?

Pożegnane w czerwcu


Postanowiłam zrobić porządki, już teraz, zanim wyjadę. Nie uzbierało się dużo, tym łatwiej będzie. Jesteście ciekawi? No to zapraszam.

Urodzinowe prezenty i małe ogłoszenie


Dziękuję za miłe komentarze pod ostatnim postem, dziś będzie jeszcze jeden post na luzie, a w kolejnych już, postaram napisać się jakąś recenzję. W tym tygodniu mam bardzo okrojony czas, za parę dni bowiem wybieram się nad morze i to nie tylko na wypoczynek. Mam nadzieję że wybaczycie mi mniejszą obecność na blogu i Fb. Tymczasem pochwalę się urodzinowymi prezentami.

Na tarasie i nie tylko


Dziś nie będzie dużo treści, wróciłam od mojej młodszej córki zmęczona odpoczywaniem i podróżą PKP. Po każdej takiej podróży mówię nigdy więcej... PKP. Nie dość że brudno, to jeszcze trafiam na towarzystwo spoconych grubasów itp. Oszczędzę Wam tych szczegółów. Będzie za to więcej zdjęć, moich bo Ania nie chciała pokazywać brzuszka. Zdjęcia robione były u Ani, w jej nowym mieszkaniu.

Jak się sprawdził Precyzyjny krem pod oczy Magnificence, Lierac.


Zachęcona informacjami w sieci o innowacyjnym opakowaniu nowego kremu pod oczy z serii Magnificence, firmy Lierac, postanowiłam przetestować osobiście. Skórę w tych okolicach mam wyjątkowo wrażliwą, nie mogąc wcześniej zdobyć próbki, zaryzykowałam.. 
To były pierwsze wrażenia, po dwóch miesiącach codziennego używania piszę co dalej. 

Opowieści z Instagrama, trzecia część



Dziś dalszy ciąg opowieści z Instagrama. Ostatnio nie odwiedzałam go często, ale kilka fotek udało sie wrzucić. Nie wiem jak Wy to robicie że udaje Wam się wrzucać na blog. Wysyłacie je bezpośrednio z insta? Nie widziałam takiej opcji, jestem początkująca. Zrobiłam screen, to potrafię od dawna. ;) 

Piankowa maska do twarzy i ciała, Organique


Pisałam o niej jeszcze w grudniu, ale chciałam napisać jeszcze raz, po pół roku testowania. Tak naprawdę niewiele się zmieniło, cały czas jestem z niej zadowolona, ale znalazłam dla niej więcej zastosowań. No i są nowe spostrzeżenia. Mowa jest o masce do twarzy i ciała z linii fresh'n'fruitywatermelon&cantaloupe. 

Olejki Huile Prodigieuse, Nuxe. Kaprys to czy must have, czyli co o nim myślę, moje pierwsze wrażenia.


Spełniając swoje chciejstwo, nie wiedziałam jeszcze do czego będę je używać. Czytałam o nich różne opinie, zawsze mnie ciekawiły. Pewnego pięknego dnia zaglądając do apteki, trafiłam na świetną promocję. Promocję tą zauważyłam nie tylko w swoich aptekach, ale też w internetowych. Jak pamiętacie, miałam je na swojej chciejliście, moje życzenie musiało się spełnić, to był odpowiedni znak. 

Z wizytą na kawie


Dziś była bardzo słoneczna niedziela, wybrałam się więc na dłuższy spacer do mojej siostry. Ubrałam nową bluzkę z second handu, którą kupiła mi córka. Uwielbiam białe bluzki i cokolwiek jasnego, co jest blisko twarzy. Taki kolor zawsze rozświetli i odmłodzi nieco twarz.

Spacer po parku


Dziś nie będzie kosmetycznie, dziś będzie weekendowo. Czyli spacerkiem po parkach. Nie będzie też dużo treści, za to więcej zdjęć. Poprosiłam swoją zaprzyjaźnioną sąsiadkę Dagmarę o zrobienie mi kilku zdjęć. Zapraszam 🙂

Porozmawiajmy o kolorach


        Wróciła do nas piękna wiosenna pogoda, gdzieniegdzie jeszcze się chmurzy, ale  nie chce się już siedzieć w domu, bo ileż można, trzeba korzystać ze słonka. Spacerując tak po ulicy i parkach widzimy mnóstwo kolorów. Mnóstwo zieleni, trawniki, drzewa, kwiatki i takie tam jeszcze motylki i reszta. Jak natura przykazała, wszystko mamy kolorowe i nam też się chce przywdziać wszystko co kolorowe, czasami też czarne bo czarny to też kolor. No właśnie o tym chciałabym co nieco napisać. 

Majowi ulubieńcy.


Pogoda pod psem, humor pod psem, ale blogu zaniedbywać nie można. Postanowiłam nie myśleć jednak
o tym co mnie smuci, nie rozmawiać o tym, ponieważ sprawia jeszcze większy smutek. Postanowiłam uaktualnić swoich ulubieńców. Niektórzy ulubieńcy są już ze mną od dawna, niektóre doszły trochę później. Patrząc na zawartość mojej kosmetyczki, mogłabym do nich zaliczyć dużo więcej ale nie będę Was zanudzać. 

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz kawę 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.