Koniec roku, trochę inspiracji, oraz moja dobra wróżka - maska progresywna, Yonelle


       Nie powielam kolejnego posta na temat noworocznych postanowień, bo ich po prostu nie mam. Nic nie planuję, bo z tego przeważnie wychodzą nici. Trzeba też ostrożnie podchodzić do swoich życzeń bo spełnienie tego, co sobie życzymy potrafi nam nieźle namieszać. Muszę jednak przyznać, że sporo moich marzeń się spełniło. :) Dzisiejszy post jest niestety kosmetyczny, bo dziś nie świętuję. Rok jak każdy inny, tylko mi bliżej jak dalej. Zanim jednak przejdę do cieszących oko inspiracji, przedstawię Wam nanomaskę progresywną marki Yonelle, której wprawdzie długo nie stosuję,  ale już wpisała się na listę moich ulubieńców. Zapraszam :)

Lovie Dovie - Essie i coś dla oka


      Święta odhaczone, nadszedł  czas na nowy post bo czas ucieka a tu się mój blog rozleniwia. Przed świętami kupiłam sobie prezent, oczywiście różowy, bo babki życie musi być trochę różowe, jeśli na co dzień jest szare. Jest to lakier do paznokci Lovie Dovie Essie. Zapraszam. :)

Merry Christmas



Piękna jest radość w Święta
Ciepłe są myśli o bliskich,
Niech pokój miłość i szczęście
Otoczy dzisiaj nas wszystkich.

Masło shea o zapachu róży z olejkiem arganowym i jogurtem, Nacomi. Wymienić szafę czy powywalać ubrania?


        Uwielbiam masła do ciała, zwłaszcza z masłem shea, a tym bardziej o zapachu róży, tym bardziej się ucieszyłam kiedy to masełko otrzymałam od Kasi. Masło shea o zapachu róży z olejkiem arganowym i  jogurtem, Nacomi przyszło do mnie już dość dawno, jednak ciężko mi idzie zużywanie, zaraz przeczytacie dlaczego. Niektóre kosmetyki zużywam w inny sposób, inaczej nie dałabym rady. Ze względu na ogrom zajęć nie będę się dziś rozpisywała. Zapraszam...

Zanim usiądziemy do kolacji, czyli mój wigilijny makijaż


      Święta już za dwa dni, wszystko już pewnie zostało kupione, zamówione i prawie przygotowane. Pozostaje nam zająć się sobą. Do kolacji wigilijnej została jeszcze chwila, ale nie zapomnijmy, że jesteśmy jeszcze my. Kobiety, dziewczyny, mamy, ciotki i babcie. Ciotki - babcie też. Nie wystarczy, że karp na stole leży ładnie podany w pięknej stylizacji! A my? No właśnie...

Zestaw Pierre Hermé Hugs & Kisses Jasmin. O dwóch takich, co skradli moje serce


        Czasami nie powinnam wchodzić do sklepu, zwłaszcza do sklepu L'Occitane. Kiedy wędruję po sklepie internetowym również dopada mnie nagłe chciejstwo, ale po wizycie w sklepie pełnym zapachów, kolorowych widoków kosmetycznych cudowności dostaję nagłych ataków pożądania. Ostatnio taki atak wzbudziła we mnie sprzedawczyni, pokazując mi wszystkie serie, wręcz namawiając do wąchania i do myziania tymi cudownościami. Wtedy byłam już po innych zakupach i nie mogłam sobie na nic więcej pozwolić. Wyszłam ze sklepu z bólem serca, ale z obietnicą że wrócę. Nie zdążyłam jednak wrócić do sklepu w tej galerii ale ten zestaw prześladował mnie nie dając mi spać. Pozwoliłam więc sobie zajrzeć do sklepu internetowego, szybko odnajdując zestaw. Po dwóch dniach zawitał u mnie kurier z paczuszką a w niej zestaw Pierre Hermé Hugs & Kisses Jaśmin, na który składał się balsam do ust oraz krem do rąk o których napiszę dziś kilka słów. Zapraszam. :)

17 Miracle Leave - In Conditioner Biosilk, jedwabne zauroczenie


      Piękne włosy, to zdrowe i zadbane włosy, o których marzy każda/y z nas. Żeby mieć jednak zdrowe włosy, należy o nie dbać. Często, nie tylko od święta. Należy o nie dbać skrupulatnie i z ogromną cierpliwością. Wszelkie zaniedbania w ich pielęgnacji szybko o sobie dają znać, bo nasze włosy wyglądają wtedy smutno. Są suche, postrzępione i trudne do rozczesania. Często jednak nie mamy czasu na stosowanie maseczek czy odżywek do spłukiwania, spieszymy się do pracy czy do wymagającego uwagi dziecka. Czy stosując odżywkę bez spłukiwania, nasze włosy dają radę? Może nie zawsze, ale niedawno odkryłam odżywkę którą nie sposób nie polubić.

Jest to odżywka bez spłukiwania, Silk Therapy 17 Miracle Leave - In Conditioner Biosilk, którą otrzymałam od sklepu Bosco Design. Odżywkę tą stosuję po każdym umyciu włosów, także wtedy kiedy się puszą. Stosuję ją już prawie trzy tygodnie, a dziś chcę o niej opowiedzieć, ponieważ jest ona warta uwagi.

Upominki z Mikołajkowego Spotkania Blogerek w Poznaniu

     Lubicie oglądać upominki ze spotkania blogerek? Tym razem są i u mnie na blogu. To jasne, że jeśli był Mikołaj, to są też upominki. Czyli wygląda na to, że byłam grzeczna. Jeśli Was ciekawi, czym nas obdarowano na spotkaniu, zapraszam do oglądania. :)

Mikołajkowe Spotkanie Blogerek w Poznaniu



    W sobotę 5.12.2015 miałam przyjemność znaleźć się na Mikołajkowym Spotkaniu Blogerek w Poznaniu, które zorganizowały Natalia i Malwina. Bez przygód się oczywiście nie obyło, bo zaspałam na pierwszy pociąg z Leszna do Poznania i na spotkanie dotarłam, ale godzinę spóźniona. Poznań pamiętam jeszcze z lat szpitalno - studenckich, dlatego nie miałam problemu z dotarciem na miejsce, czyli do Ptasiego Radia.
Było słonecznie, więc bez błądzenia i pytania o drogę dotarłam na swoich rodzonych autonogach do klimatycznej restauracji o bardzo ciekawym wnętrzu...

Power Cream + 100% Vit C AA2G Clarena, po miesiącu stosowania


      Mamy już prawie zimę, chociaż na razie tylko w kalendarzu. Niestety, ale nasza skóra już nawet przy takich warunkach wariuje. Z jednej strony wiatr, deszcz i zimno, z drugiej strony powietrze suche od kaloryferów. Wstajemy, kiedy jeszcze ciemno, wracamy do domu, kiedy już jest ciemno, w pracy klimatyzacja, za oknem nie wiadomo co. A gdzie się podziało słońce? Człowiek popada w depresję, a jak ma nie zwariować skóra, która robi się szara, smutna i kapryśna. Przydałoby się coś, co poprawiłoby nam humor, naszej skórze również potrzeba coś na pocieszenie,  jakiś zamiennik słońca, trochę witamin, zwłaszcza uodparniająca witamina C.
Czy jest możliwy krem z aktywną witaminą C? A jednak znalazłam taki krem, gdzie witamina C jest aktywna. Taki krem, akurat właśnie na tą porę roku Power Cream + 100% Vit C AA2G proponuje nam Clarena, nasza polska firma spod Wrocławia, w której miałam okazję być ugoszczona. Na koniec wizyty zostałam dodatkowo obdarowana przez gospodarzy... koszem owoców? Nie, zamiast kosza owoców otrzymałam właśnie ten krem. Zabrałam się od razu do jego testowania, odstawiając poprzedni, nieco zbyt lekki na tą porę roku. Krem ten stosuję już ponad miesiąc, nie trzy, ale ciągle otrzymuję pytania na jego temat, dlatego postanowiłam co nieco o nim napisać.

Włosy błyszczące jak jedwab z szamponem Biosilk Silk Therapy

 

      Włosy błyszczące jak jedwab, to marzenie każdej kobiety. O ile takimi włosami cieszą się  młode  dziewczyny, to w późniejszym wieku jest coraz trudniej. Ciesząc się takimi włosami, zaczynamy kombinować. Farbowanie, prostowanie, częste suszenie i przeróżne upiększające zabiegi nie oszukujmy się, nie zawsze są dla nich upiększające. Kobiecie czy dziewczynie w żaden sposób nie dogodzisz.
Mamy włosy kręcone - mamy silną potrzebę, żeby je wyprostować, mamy proste - trzeba to zmienić. Te wszystkie włosowe historie dotyczą chyba każdej z nas, jak nie każdej to większość z nas.

Odzyskaj spokój o swoją fryzurę z CHI Helmet Head Spray


      O tej porze roku zachować wystylizowaną fryzurę to prawdziwe wyzwanie. Przyznam, że po wielu próbach poddałam się, bo nie dawałam rady, bo miałam dość pracochłonnego układania włosów, po to żeby się za chwilę nią pożegnać. No i w ten sposób dostawałam reprymendę, że nie rozpuszczam swoich włosów, a że tak mi ładnie we włosach rozpuszczonych, ułożonych, ale nie, lenistwo i zniechęcenie brało górę. Miałam kilka lakierów, różnych marek ale gdzie tam... Nie chciało mi się, bo nie. Bo wiedziałam, co za chwilę będzie kiedy wyjdę z domu.
Na spotkaniu blogerek w Bosco Design z upominkami otrzymałam całą torbę upominków, a w niej dumnie na mnie patrzyła spora butelka lakieru, który miał ujarzmić moją fryzurę. Jest to lakier CHI Helmet Head Spray, marki Farouk, o którym mam zamiar opowiedzieć... 

CHI Miss Universe Style Illuminate Moringa & Macadamia Oil


         Lubię dbać o swoje włosy, nakładać na nie maski, odżywki czy olejki, lubię obserwować zmiany (na lepsze) i upajać się pięknymi zapachami w trakcie zabiegów pielęgnacyjnych. Nie zawsze jednak jest czas bawić się w dłuższą pielęgnację, zaśpisz na przykład kobieto a w pracy czy na randce czekają i nie wypada się spóźnić. Warto mieć też coś na szybko, żeby "natentychmiast" nałożyć na włosy, nie spłukiwać i zapomnieć.  No właśnie, lubię ogromnie wygodne w użyciu takie coś pielęgnacyjne na włosy. Bez stresu, bez spłukiwania.

Jakiś miesiąc temu pojechałam na spotkanie blogerek w Bosco Design i przywiozłam całą torbę skarbów, z której spoglądała na mnie... pułapka na mój próżny zmysł węchu, odżywka bez spłukiwania - Miss Universe Style Illuminate Moringa & Macadamia Oil, CHI. Czy odżywka zaspokoiła tylko mój zmysł węchu czy coś więcej, dowiecie się w dalszej części dzisiejszego wpisu. Zapraszam. :)

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz kawę 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.