Instagramowe wspomnienia z marca 2016


    Choć kwiecień przywitał nas piękną pogodą, której tak tęsknie oczekiwaliśmy nie czuję się ostatnio w najlepszej formie, z powodu ograniczonej sprawności lewej dłoni. Czas leci nieubłaganie, a ja już nie mogę doczekać się Meet Beauty. Mam cichutką nadzieję, że zostanie mi jeszcze trochę sprawności, żebym mogła wybrać się do Warszawy, tak dawno tam nie byłam! Jeśli jednak ręka nie będzie nadal sprawna, z wyjazdu zostaną nici. To samo zaczyna robić się z prawą dłonią, jedyna czynność, która koi mój ból, to dotyk rozgrzanej klawiatury. W ten sposób zamiast napisać o tuszu do rzęs, pozostały mi instagramowe zdjęcia. 


Nadejście wiosny również z entuzjazmem przywitały koty. Jak widać, są tu nie tylko moje, jest jeszcze kot siostrzenicy - Harry, jest też kawałek jej psinki. Gdzieś tam w ogrodzie, czy poza ogrodem schowała się jeszcze Mańka - druga kotka. Moja Sisi chwilowo odpoczywa. 


W czasie snu koty robią ciekawe pozy, oczywiście poduszki, wszystko co się znajduje na kanapie jest ich. Widzę, że sklerotycznie dodałam te same zdjęcia, ale trudno - wiosna rządzi. Nikolka w ogródku zabaw pod domem też rządzi. Już wie, jak obsługiwać łopatkę i wiaderko, przy okazji też jej mama Ania się pobawi. Nie mówcie mamy, ciotki i babcie że nie korzystacie z zabawek dzieci. Sama też korzystam jak tylko mam okazję. :)


Tymczasem korzystając z zaproszenia na Wielką Galę Otwarcia Galerii dla VIPów babcia Dorotka pozuje do zdjęć, przywłaszczając wszystkie ścianki po kolei. Na końcu zaproszono nas do Cinema na Gwiezdne Wojny w 3D. Takie kino to coś dla mnie. Otrzymane upominki musiała ocenzurować Gryzelda, wszystko w tym domu przecież należy do kotów, ja tu tylko sprzątam! Ale udało mi się wyskoczyć do galerii na małe zakupy i przy okazji na lody z kawą. Przy okazji pomarudzę. Kto umieszcza lodziarnię przy samym wyjściu, gdzie ludzie przełażą nad głowami odpoczywających. W taki sposób nie da się spokojnie skupić na jedzeniu. 


Trochę kosmetyków do testowania, niektóre recenzje już były, niektóre dopiero będą. Bardzo polubiłam serię Macademia Oil Collagen Bioelixire, jedwab do ciała Oeparol, krem do rąk Regital, nawilżającą maseczkę do twarzy GlySkinCare,  nawilżające serum Clarins, oraz serię do pielęgnacji paznokci Herome. O tych ostatnich napiszę w swoim czasie, jestem w trakcie testowania.


Kosmetyków ciąg dalszy. W pierwszej kolejności zakupy w nowym Rossmanie: lakier do paznokci Sally Hansen, o którym niedawno pisałam, oraz wysuwana kredka do oczu Provoke Dr Irena Eris. W dalszej kolejności mamy gąbeczkę Konjac Sponge Yasumi, dwie wygrane miniaturki kremu Hydragenist Lierac z dołączonymi próbkami, ulubieńcy marca oraz mascarę MAC, o której przeczytacie w najbliższych dniach.


Kosmetyków ciąg dalszy. Wspomniany lakier XTreme Sally Hansen nie wypadł najlepiej, co nie zmienia faktu że kusi pięknym kolorem. Hydrolat z róży damasceńskiej Florihana wypadł najlepiej ze wszystkich testowanych hydrolatów, niestety, czas szybko mija, tak samo jak zużywają się ulubione kosmetyki. Wcale nie chcę żegnać tych kosmetyków, chętnie spotkam się z nimi ponownie. Testowany wysuszacz Herome dopiero będzie opisywany, wypełniacz zmarszczek FermoFuture w strzykawie też, choć miłości z tego nie będzie. Uwielbiam czekolady Milka, często mnie atakują gdziekolwiek jestem. Szkoda że one tak szybko się zjadają. 

To wszystko na dziś, idę się szykować na jutrzejszą wizytę w przychodni, zdaje się że mam alergię na wszystko co jest związane z badaniami, przychodnią. Kończę, koty się naparzają, trzeba rozdzielić małpy. Co za wychowanie, albo jego brak!

Miłego tygodnia! :)

Komentarze

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz kawę 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.