Peeling enzymatyczny do twarzy. Thalgo, Softness Exfoliator


     Czas pożegnać już lato, choć wcale nie mamy na to ochoty. Dla mnie mogłoby trwać nawet cały rok i jeszcze trochę. Niestety, nic z tego. Lato ucieka nam i nie chce zaczekać. Szukam jakichś plusów. Trudno znaleźć pocieszenie, do tego blednie opalenizna.. Co robić... Porządki w szafie... Porządki w pielęgnacji. Często piszę o pielęgnacji skóry, a zapomniałabym o peelingu, a bez tego nie ma mowy o prawidłowej pielęgnacji. Z ośrodka SPA gdzie byłam, przywiozłam sobie świetny zestaw do oczyszczania skóry twarzy. O mleczku i o toniku już pisałam, ale mam jeszcze peeling który chętnie używam. Jest to Softness Exfoliator, Thalgo do którego została dołączona silikonowa szczoteczka. Kto jest ciekaw jak się sprawuje, zapraszam  do czytania.

Francuska firma Thalgo od blisko 50 lat na świecie, a od 20 lat w Polsce jest liderem w dziedzinie SPA i talassoterapii. Jest autorem wielu patentów, które dokonały rewolucji na profesjonalnym rynku kosmetycznym. Thalgo wykorzystuje dobroczynne właściwości wody morskiej, flory i fauny w ten sposób tworząc preparaty najwyższej jakości. 
Preparaty Thalgo bazują na minerałach zawartych w algach i innych składnikach pochodzących z dna morskiego, dzięki temu posiadają wyjątkowe właściwości odżywcze.


Peeling enzymatyczny Softness Exflator umieszczony jest w białej tubce z miękkiego tworzywa, zakończonej różową nakrętką, zamykaną na klik co ułatwia aplikację i chroni przed zgubieniem. Na opakowaniu jest widoczne logo z typową dla Thalgo grafiką, oraz prosta szata graficzna przedstawiająca podstawowe informacje o firmie i kosmetyku, w języku angielskim, francuskim, oraz symbole. Pozostałe informacje zostały na kartoniku.


Informacje od producenta.

Softness Exfoliator to delikatny krem rozpuszczający warstwę rogową naskórka.
Jego zadanie to działanie: Łagodząco-Kojące, Oczyszczające, Złuszczające

Odpowiadają za to zawarte w nim składniki aktywne:

  • ekstrakt z czerwonej algi (Gelidium Seqiupedale): zmiękcza skórę i łagodzi podrażnienia  
  • aktywny wyciąg z daktyla bogaty w wygładzające węglowodany: nawilża i łagodzi
  • sole mineralne: działają przeciwzapalnie 
  • tanina: wycisza podrażnienia. 
  • sprasowane granulki oleju jojoba delikatnie masują skórę, tym samym ułatwiając usuwanie martwych komórek naskórka. 

Peeling przeznaczony jest do cery suchej, odwodnionej i wrażliwej. Stosuje się raz w tygodniu. 



Jego pudrowy i subtelny zapach jest bardzo przyjemny, co umila cały rytuał. Przypomina trochę zapach kosmetyków dla niemowląt. Konsystencja przypomina lekki krem z delikatnymi ale jednocześnie dobrze wyczuwalnymi drobinkami, który bardzo przyjemnie i bezproblemowo się nakłada i spłukuje.


Moja opinia.

Peeling stosuję od początku sierpnia, raz w tygodniu, czasami z rozpędu dwa razy. Nakładam go palcami z przyzwyczajenia, szczoteczką od czasu do czasu. Aplikuje się go bez problemu i tak samo zmywa. Cały rytuał jest bardzo przyjemny dla zmysłów i dla skóry. Peeling jest  bardzo delikatny dla skóry w sensie że nie podrażnia i nie uczula, ale za to też jest skuteczny  w działaniu. Drobinki mimo że są bardzo małe, wyczuwa się na skórze, mimo wszystko czuje się lekkie drapanie. Moja skóra jest po nim dobrze oczyszczona i odświeżona, czuje się że oddycha. Nie jest napięta czy wysuszona, mimo że spłukuję ją wodą. Przez to że jednorazowo wystarczy niewielka ilość, jest on mega wydajny i jego cena, około 99  rozkłada się na długie miesiące, co wychodzi bardzo ekonomicznie. Ja go nabyłam w promocji, z mleczkiem i tonikiem za około160 zł. 

Z peelingu będą zadowolone osoby z suchą i wrażliwą, także dojrzałą skórą. Osoby które potrzebują mocniejszego zdzieraka mogą nie być zadowolone. Dostępny jest w niektórych sklepach internetowych oraz w gabinetach kosmetycznych, czy ośrodkach SPA. Polecam i pozdrawiam. :)


Komentarze

  1. Ja jestem jednak fanką mocnych zdzieraków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku pomyślałam, że to coś dla mnie. Jednak jak zobaczyłam cenę to się przeraziłam. Nawet fajowy skład, jednak wolę kupić coś tańszego i sprawdzonego. :)
    http://whatisinthehat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem że Organique ma fajny skład, jest dużo tańszy. :)

      Usuń
  3. Dorotko po takiej recenzji myślę, że ten peeling jest akurat dla mnie. Rozejrzę się za nim i kupie, bo używam peelingów, więc dlaczego nie miałabym sprawić sobie czegoś luksusowego? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne że tak, należy nam się. :) Polecam, będziesz zadowolona. :)

      Usuń
  4. Kusisz kusisz ale patrząc na cenę to raczej pozostanę przy tym co mam ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co masz fajnego? Chętnie zajrzę żeby zobaczyć. :)

      Usuń
  5. mimo iż starczyłby na długo to jednak wolę jakąś różnorodność, więc chyba by mi się znudził :D

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem wierna enzymowi Organique, ale inne kosmetyki thalgo chętnie poznam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Enzymy Organique na pewno są świetne i chętnie sama wypróbuję. :)

      Usuń
  7. Marzę, żeby wypróbować kiedyś coś z tej firmy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy ten peeling. Obecnie stosuję mechaniczne peelingi, ale późną jesienią i zimą wprowadzam też enzymatyczne, w tym okresie moja skóra zazwyczaj staje się wrażliwa. Może wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja lubię mechaniczne, porządne zdzieraki więc ten pewnie okazałby się kosmetykiem nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Firma Thalgo dobrze mi się kojarzy i z chęcią sięgnę po taki peeling.
    Piękne muszle przywiozłaś znad morza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam zaufanie do tej firmy, a muszle przywiozła jeszcze kiedyś córka. :)

      Usuń
  11. ja jednak wolę poczuć zdzieranie na skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja wole zwykłe zdzieraki enzymatyczne dla mnie są za słabe

    OdpowiedzUsuń
  13. jakie ładne muszelki:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesli kupuję delikatne peelingi, to stawiam na typowo enzymatyczne, a jak juz mechaniczne to zazwyczaj są to mocniejsze zdzieraki ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię produkty thalgo, szczególnie maski profesjonalne! <3 Tego peelingu nie stosowałam, ale z przyjemnością nadrobię zaległości :-) Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam ochote wyprobowac cos z arsenalu thalgo. Kiedys mialam krem odzywczy do twarzy i wspominam niezle:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. lubię peelingi enzymatyczne, ale cena tego na razie nie dla mnie ;/

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam tej firmy, a peelingi lubie mocniejsze

    OdpowiedzUsuń
  19. Spróbowałabym kiedyś czegoś z tej firmy, ale tu dla mnie za dużo gliceryny :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo lubię enzymatyczne peelingi , będę miała na uwadze ten jak się mój z Femi skończy :)
    buzialek Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Wygląda niezwykle ciekawie. Z Thalgo jeszcze nic nie miałam, ale peelingi enzymatyczne bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Chyba się skuszę. Właśnie mi się mój kończy... (:

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz kawę 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.