Zamszowe botki z kokardką
Chociaż zimy zostało już niewiele, a łaskawy śnieg tylko udawał swoją obecność, nagle przypomniała o sobie dawkując nam trochę mrozu. Normalnie, człowiek by się przeszedł na spacer żeby pochwalić się butami, ale dziś akurat nie chciało się nam wychodzić. Zdjęcia postanowiłyśmy zrobić w zaciszu domowym. Tak naprawdę nie mam żadnego doświadczenia w modowym blogowaniu, na zdjęciach jestem sztywna jak kij od mopa, ale najwyższy czas zacząć. Trzeba te buty jakoś pokazać, a w kartonie widzieliście je już na Instagramie. Bez kartonu, były na parapecie, a na moich nogach dopiero zaczynając od sypialni. Jakoś tak dziwnie, ale tak nam akurat pasowało.

Czarne zamszowe botki z kokardką zamówiłam we wtorek po południu, a w środę rano już byłam obudzona przez kuriera. Odbierając paczkę wszystkiego mogłam się spodziewać, ale nie butów. Jakie było moje zdziwienie, kiedy paczkę otworzyłam. Buty przymierzyłam na bosą stopę, po chwili na drugą bosą stopę i nawet nie odczułam, że jestem w butach. Botki są tak wygodne jak kapcie! Próbowałam im zrobić zdjęcie solo, ale bez kotów zdjęcia nie ma. Obie mało się o moje buty nie pobiły. Ale przejdźmy do sypialni. Nie mojej zresztą, bo zostałam przy okazji zaproszona na obiad.
Nie mam w zwyczaju w buciorach biegać po tak pięknym łóżku, ale po dwóch szalonych pięćdziesięciolatkach z hakiem można wszystkiego się spodziewać. Moja ulubiona sąsiadka jako moja osobista pani fotograf zadawała mi polecenia, a ponieważ to ja byłam u niej to nie miałam wyjścia. Tak czy inaczej musiałam słuchać, bo kto by mi na przyszłość zrobił zdjęcia? Nie jestem słynną blogerką, żeby ktoś chciał walczyć o współpracę ze mną. Ale póki co, nie jestem humorzasta, jestem otwarta na w miarę ciekawe pomysły.
Botki są ocieplane, więc przy dzisiejszym mrozie nie zmarzłabym, ale wyłazić z domu żeby zamrozić sobie palce robiąc zdjęcia to karanie samych siebie. Na krioterapię przyjdzie jeszcze czas. Botki bardzo dobrze się sprawdzają, kiedy kończy się zima, a nie ma jeszcze prawdziwej wiosny. Obawiam się, że już w pełni wiosny może być w nich za ciepło, ponieważ ocieplane są cienkim, ale jednak futerkiem. Botki wykonane są z tworzywa imitującego zamsz, na stabilnym słupku o wysokości 9 cm. Od wewnętrznej strony, botki zapinane są na zamek błyskawiczny. Z tyłu przewiązane są satynową kokardką, która dodaje butom niesamowitego uroku.
Przy okazji potrenowałam sobie równowagę...
Z sypialni czas przejść na salony, aby dopić herbatkę.
Botki te można nosić do różnych stylizacji. Dziś miałam zupełnie co innego w planie, ale jak to u mnie bywa, lepiej nie planować a działać spontanicznie. Botki wykonane są z tworzywa skóropodobnego, ale dzięki temu są bardzo przystępne cenowo, a co najważniejsze - bardzo wygodne. Na pewno jeszcze nie raz je zobaczycie w innych moich stylizacjach. Możecie je kupić na stronie sklepu Stili.pl <KLIK>, gdzie znajdziecie też dużo innych fajnych, niedrogich i modnych butów w różnych kolorach. Jak Wam się podobają?
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego poniedziałku! :)
Komentarze
Prześlij komentarz
☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!
☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!
☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.