Podsumowanie czerwca 2020

Mój ulubiony miesiąc nie był może dla mnie zbyt łaskawy, ale zawsze coś dzieje się po coś. Mimo że człowiek uczy się całe życie, to i tak ciągle ma nową nauczkę.
W czerwcu pogoda dopisywała a ja powtarzałam do egzaminów. Do czasu, kiedy dowiedziałam się, że przez głupie niedopatrzenie sekretariatu nie podpisałam deklaracji o końcowym egzaminie. Rok zaczynał się w październiku, deklarację trzeba było podpisać do końca września. Nikt nie powiadomił. Do egzaminów nie dopuszczono mimo najlepszych ocen, dlatego będę je zdawać w styczniu 2021. No cóż, ludziom trzeba patrzeć na ręce, ale widocznie miało to swój cel.
Korzystałam z natury, chociaż niewiele i dużo za mało, ponieważ nie miałam nastroju. O incydencie z egzaminem poskarżyłam się na stronie głównej szkoły. Dostałam telefon z przeprosinami, wysłano z tej okazji nawet do mnie paczkę, żeby mi lżej było czekać do stycznia. Paczka sobie wędruje, bo ktoś wpisał zamiast 12b to 126. Wysłali ponownie. To nie pierwszy raz się zdarza.
Dla osłody było też trochę przyjemności. Niespodzianka od Pixi Beauty, zegarek od TINT Watch, czereśnie od sąsiadów, mały torcik i kwiaty od innej sąsiadki, urodzinowy zestaw podróżny Nuxe. Jest jeszcze sukienka, ale nie miałam nastroju na robienie zdjęć. Serce wysiadło, za nim zaczęła wysiadać nerka. Ta, której kiedyś groziło wycięcie. Już nawet podpisałam zgodę na jej wycięcie, już jechałam na stół, cudem wtedy ją uratowano, ale muszę pilnować. Trochę się przeraziłam, ale już jest lepiej. Najbardziej na wszystko działa stres.
Trochę się uzbierało tych stresów. Kilka dni po urodzinach podrzucono mi znów kotka po tej samej pannicy, od której jest Messi. Pannę wywalono z wynajmowanego mieszkania za nogi w skarpetkach, co jej się jak najbardziej należało. Później nawet się nie zapytała o koteczka. Miała się wyprowadzić do końca maja, została nadal, mieszkanie zdemolowała, nie zapłaciła, jeszcze właściciela pobiła. Kotek miał być na jedną tylko noc, ponieważ telefonu w schronisku nikt już nie odbierał. Po nocy się dowiedziałam, że załatwią kotu kastrację, ale w schronisku nie ma gdzie już szpilki włożyć. Wiadomo, wakacje się należą, a kotka można wywalić na ulicę. Tak więc zamiast na egzamin miałam wycieczkę z kotem do weterynarza. Nie wiem jak bym to miała ogarnąć, nie mam tu nikogo do pomocy. Kocurek jest okazem zdrowia, po zabiegu nawet nie zdążył nabrudzić, doczołgał się o własnych siłach do kuwety. Bardzo szybko doszedł do porozumienia z Messim, ze starszymi kotkami jeszcze zdarzają się zgrzyty, na szczęście już coraz rzadziej. Gdyby ktoś chciał dać kotkowi domek, byłoby wspaniale. Koty potrafią dać dużo radości, ale trzeba też je utrzymać. Ja nie pracuję, zdrowie mi nie pozwala. Szkoda, bo samą miłością wykarmić się nie da. Zdrowie nie jest darem sprawiedliwym.
Miłego weekendu! 🙂
Bardzo ciekawe podsumowanie. Kotki są śliczne. Ja mam swoje dwa i bardzo je kocham. 😊 ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję 😘 Samą miłością jednak ich nie wykarmię 😒
UsuńMasakra, ze przez błąd innych nie mogłaś podejść do egzaminu i musisz czekać. Niesamowicie mnie denerwują takie sytuacje kiedy musimy odpowiadać za błędy innych. Kotek jest piękny i mam nadzieje, że znajdzie dom
OdpowiedzUsuńNo właśnie, mam już dość płacenia za błędy innych. Co do znalezienia domu, nie jest tak łatwo. Ludzie mają przerost wymagań. Najlepiej razowiec bez swoich potrzeb i jeszcze im zawieź, przemaluj sierść na inny kolor i opróżniaj za nich kuwetę. Mam serdecznie dość ludzi.
UsuńNo to zdrówka dla kocurka.
OdpowiedzUsuńDziękuję 😘
UsuńKotki są śliczne. Problem z nerkami mam i ja z tym,że przez 4 lata nie wiadomo jaki 😪 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Łączę się w bólu, ten ból to coś okropnego, radzę znaleźć dobrego nefrologa, choć do dziś i ja nie znalazłam. Dobrze chociaż, że trafiłam na świetnego chirurga. Dużo zdrowia 🍀
UsuńSzukam dalej 🙂 dziękuję i również życzę dużo zdrowia 🙂
Usuńpiękne podsumowanie.
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńWidzę, że dużo się działo u Ciebie w tym miesiącu. Dobrze, że zdarzyły się też miłe chwile. Dobrze, że kotek jest zdrowy, na pewno znajdzie się jakiś sposób żeby go utrzymać 😊
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, bez pomocy nie dam rady.
UsuńMam nadzieję, że za to egzamin w styczniu napiszesz fan ta sty cznie! Życzę powodzenia i radzę sie teraz zrelaksować :)
OdpowiedzUsuńStaram się, chociaż ciężko.
UsuńFajne migawki.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPieknie Dorotko wygladasz, ale koty zdominowaly wpis hahaha <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniko 😘 co do kotów, czasem tak będzie. Koty są częścią mojego życia 😊😻😻😻😻
UsuńZa to w styczniu im pokażesz na egzaminie ;D!
OdpowiedzUsuńJak nie zapomnę :D
UsuńTa szkoła naprawdę potrafi dostarczyć emocji.... No cóż zatrudniają tkie osoby a potem opinia idzie. Ciekawe co wysłali w paczce? Z resztą taki brak profesjonalizmu to nie wiem czy i co by mogło złagodzić, zwłaszcza w dobie maili, telefonów, aplikacji cuda wianków...
OdpowiedzUsuńCo do korzystania z uroków natury to super że dbasz o siebie, sporo dobroci płynie z przebywania na łonie natury.
Z tym adresem, to nie pierwsza osoba się pomyliła, ale pal sześć, najbardziej szkoda mi egzaminów, już bym czekała na wyniki. Jeśli chodzi o zawartość paczki, to nie wiem co tam będzie,dla mnie już wszystko jedno, najwyżej rozdam, dam na bazarek dla zwierząt, nie mam pojęcia.
UsuńSzkoda, że tak wyszło z tym egzaminem, ale czas minie szybko, a Ty sobie na pewno poradzisz z nim śpiewająco.
OdpowiedzUsuńOby tak było, dziękuję 😘
UsuńDorotko, przede wszystkim zdrowia. I żeby los był także dla Ciebie łaskawszy.
OdpowiedzUsuńWspominałaś coś o urodzinach. Zatem spóźnione, ale z serducha najserdeczniejsze życzenia urodzinowe posyłam.
Nie mogę mieć żadnych zwierzaczków niestety :(
Pozdrawiam Cię mocno, buziaki posyłam!!!
Dziękuję Basiu 😘❤️ Tobie również życzę jak najwięcej zdrowia i dużo radości ❤️🌹🍀
UsuńBardzo mi przykro z powodów zdrowotnych i mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Ze zdrowiem nie ma żartów, szkoda że nie zawsze da się go kupić :( Podziwiam Cię za Twoje serce do kotów, nie jedna osoba by się nie przejmowała. Jak dobrze, że są tacy ludzie jak Ty, którzy pamiętają o kotach, nawet jeśli mają swoje problemy.
OdpowiedzUsuńNie jest mi łatwo, ale nie mogłabym żyć ze świadomością, że kot by gdzieś marniał z głodu. Po ostatnim razie jednak muszę bardziej myśleć o sobie. Nikt się nami nie przejmuje, a samą miłością nie nakarmię :( Ludzie są zbyt wygodni i cwani, najlepiej podrzucić komuś, mieć problem z głowy i jeszcze wymagać...
UsuńKochana, masz dobre serce. Wspaniała z Ciebie osoba. Na pewno to, co się nie układa, wróci do normy. Mocno trzymam kciuki. I oby najwięcej tych miłych, słodkich niespodzianek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko, oby się ułożyło, póki jeszcze nie straciłam nadziei :)
UsuńMasakra. Dorośli ludzie tam pracują, a zachowują sie... najpierw nie powiadomić, że trzeba złożyć deklarację, a potem nawet numer źle wpisać na paczce...
OdpowiedzUsuń