Szukając czegoś do odświeżenia skóry twarzy trafiłam na bogatą w swoim składzie esencję Miya MyBeautyEssence Flower Beauty Power. Esencja ta nie tylko odświeża skórę, ale też zastępuje mi tonik. Czy ma jeszcze jakieś działanie?
MyBeautyEssence Miya Cosmetics czyli wodnista esencja mieści się w niewielkiej plastikowej buteleczce zakończonej białym atomizerem. Całość wygląda całkiem solidnie, atomizer działa jak trzeba, całkiem przyjemna jest szata graficzna oraz delikatny różany zapach.
MyBeautyessence to aktywna esencja w lekkiej mgiełce o wszechstronnym działaniu. Zadaniem jej jest przywracać i utrzymywać w skórze nawilżenie, odżywiać, rozświetlać oraz ją upiększać. Ma także opóźniać jej starzenie. Przeznaczona jest do pielęgnacji twarzy, pod oczy, na szyję oraz dekolt. Można używać o każdej porze dnia, także na noc. Esencja nie pozostawia tłustej warstwy, nie jest lepiąca, szybko się wchłania i nie zapycha porów, natomiast pozostawia piękną i pełną blasku skórę.
Esencja ta jest produktem wegańskim, stworzonym na bazie składników pochodzenia naturalnego, których zawartość wynosi aż 97,9% W swoim składzie zawiera aktywny kompleks cennych wód oraz ekstraktów kwiatowych. Wzbogacona jest w wodę termalną, kwas hialuronowy oraz witaminy.
Produkt jest przebadany dermatologicznie, odpowiedni dla każdego typu skóry, także wrażliwej, poza osobami uczulonymi na któryś ze składników. Dlatego też zaleca się wykonanie próby uczuleniowej na małej powierzchni skóry.
SKŁADNIKI AKTYWNE
Ekstrakty z peoni i hibiskusa nawilżają, odżywiają oraz wygładzają skórę.
Hydrolat z róży rozświetla i tonizuje. Wzmacnia odporność skóry na działania wolnych rodników.
Sok z aloesu koi, łagodzi nawilża, przywraca skórze komfort.
Woda termalna dostarcza skórze cennych mikroelementów i minerałów.
Kwas hialuronowy przywraca i utrzymuje nawilżenie skóry.
Prowitamina B5 nawilża, koi i wygładza.
Witamina B3 (Niacinamide) działa przeciwstarzeniowo, redukuje drobne zmarszczki, ujędrnia skórę.
Sposób użycia
Rozpyl bezpośrednio na oczyszczoną skórę (1-2 dawki) i delikatnie wklep opuszkami palców. Stosuj codziennie, na wiele sposobów: pod krem, olejek lub serum, aby wzmocnić jego działanie; zamiast kremu lub serum; jako nawilżającą bazę pod makijaż; w ciągu dnia, aby odświeżyć skórę.
Esencja MyBeautyessence początkowo miała mi zastąpić tonik, ale z czasem przekonałam się również, że mgiełka nie tylko odświeża i tonizuje skórę, ale podczas przeziębienia również przywraca jej komfort, łagodzi stan przy wystąpieniu gorączki. Przywraca skórze świeżość i nawilżenie, łagodzi uczucie bólu i zmęczenia, które towarzyszy gorączce. Nie jest to może aż tak intensywne nawilżenie jakie potrzebne jest skórze w czasie choroby, ale na pewno sprawia wyraźną ulgę. Można ją także użyć przed makijażem, lub po jego wykonaniu dla zwiększenia trwałości.
Serdecznie polecam w zdrowiu i w chorobie, zawsze może być pomocna. Mgiełka warta jest poznania, dostępna jest w Rossmanie, Hebe, także w innych drogeriach. Lubicie takie esencje?
Trzymajcie się zdrowo ❤️
Mogłabym kupić dla siebie.:)
OdpowiedzUsuńPolecam Agnieszko :)
UsuńBardzo lubię używać mgiełek jako toniku :) Lubie ten moment podczas pielęgnacji, bo czuję mega odświezenie :) Mozliwe, że następna w kolejce bedzie ta esencja :)
OdpowiedzUsuńPolecam, też sprawdza się jako tonik :)
UsuńLubię tą mgiełkę z Miya:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKusisz Dorotko. Musze w końcu się zabrać za kosmetyki MIYA bo już wiele dobrego o nich słyszałam a jeszcze nie mieliśmy okazji się poznać.
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
UsuńDziękuję za polecenie, może w końcu kupię tą mgiełkę. Nie jedna osoba chwali :)
OdpowiedzUsuńZa formą mgiełek nie przepadam, zawsze traktuję je jako tonik i wylewam odrobinę na wacik, a nie pryskam.
OdpowiedzUsuńKażdy robi jak uważa :)
UsuńNie miałam nigdy tej mgiełki, ale bardzo mnie zaciekawiła i na pewno będę miała ją na uwadze podczas moich kolejnych zakupów w którejś drogerii ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńUwielbiam takie esencje. Nie pomyślałabym, ze taka mgiełka pomaga w czasie choroby ale kiedyś zapewniania wypróbuje. Ostatnio kupiłam pierwsze produkty marki MIYA ale jeszcze ich nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńChoroby nie polecam, ale mgiełka się przydaje :D
UsuńMiałam wersję kokosową i była ok, choć czegoś jej brakowało, bo nie koiła skóry w 100% ;)
OdpowiedzUsuńMi jakoś kokos do niczego nie pasuje :)
UsuńUwielbiam to markę!Esencji nie mam, ale używam toniku, serum i peelingu. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńLubię hydrolat z różą więc to może być coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa miałam kokosową i również lubiłam :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, będę musiała się zagłębić w temat :-)
OdpowiedzUsuńChyba miałam kiedyś krem z tej serii.
OdpowiedzUsuńSkusze sie tez na ta esencje, uwielbiam kosmetyki Miya obecnie zaczynam testowac dla mnie nowosci :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie mgiełki tej jeszcze nie miałam, ale fajnie, że jest taka uniwersalna :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę bo chcę mocniejszego nawilżania po lecie...serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWygodna aplikacja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu mgiełki. Reweleacja, jeżeli dodatkowo przywracają ph skórze . Coraz bardziej ta marka przekonuje mnie do siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam na nią chętkę;)
OdpowiedzUsuńLooks nice :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kremy do twarzy Miya, a tej mgiełki jeszcze nie stosowałam, choć podejrzewam, że wkrótce to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńFajny taki produkt w sprayu - można sobie odświeżać twarz w ciągu dnia.
OdpowiedzUsuń