Pielęgnacja bardzo wrażliwej skóry twarzy


    Problemy związane z wrażliwością skóry to bardzo skomplikowana sprawa. Dużo łatwiej jest, jeśli nie ma tak silnej potrzeby przykładania uwagi do tego, co Sid najladay na skórę. Jeśli jednak skóra jest bardzo wrażliwa, atopowa, już nie jest tak łatwo. Skóra swędzi, piecze, łuszczy się, wymaga odbudowy bariery hydrolipidowej. Żeby nie pogłębiać problemów ze skóry, trzeba zwrócić uwagę na wiele szczegółów.

OCZYSZCZANIE SKÓRY TWARZY 

Robimy to przynajmniej dwa razy dziennie. Żeby nie pogłębić problemu uszkodzonej już skóry, nie możemy jej dodatkowo podrażnić, tym samym nie zniszczyć jej bariery ochronnej. Środki oczyszczające do skóry wrażliwej muszą być bardziej delikatne, nie mogą zawierać szkodliwych składników jak parabeny, pochodnych formaldehydu, SLS, SLES, oraz innych składników podrażniających i uczulających skórę.


Do codziennego demakijażu najlepiej służy mi Dermatologiczna emulsja myjąca do skóry ultrawrażliwej Basic Lab. Jest ona najbardziej delikatna, jednocześnie skutecznie oczyszcza skórę z makijażu i zanieczyszczeń, zapobiegając przy tym podrażnieniom,  przeznaskorkowej utracie wody,  tym samym ściąganiu skóry. 

  • Oczyszczanie skóry zapewniają tu łagodne środki powierzchniowo czynne, Caprylyl/Capryl Glucoside, Sucrose Stearate, które minimalizują ryzyko powstawania podrażnień.
  • Fazę tłuszczową emulsji tworzą estry masła shea, trójglicerydy kaprylowo-kaprynowe, skwalan oraz olej z nasion ogórecznika lekarskiego, które zapobiegają przeznaskórkowej utracie wody (TEWL).
  • Pantenol i allantoina zmniejszają świąd, także przyspieszają procesy regeneracji naskórka.
  • Kompleks prebiotyku, inulina i alfa-glukan oligosacharyd, oraz beta glukanu, wzmacnia mikrobiom, przyspieszając procesy gojenia się skóry.
  • Ceramidy, jako składnik cement międzykomórkowego, opowiadają za odbudowę naskórka, wypełniając ubytki czy mikrouszkodzenia.
  • Rozproszone w fazie wodnej cukry: Xylitylglucoside, anhydroksylitol, ksylitol i glukoza silnie nawilżają cerę, zmniejszając dyskomfort jakim jest pieczenie i zaczerwienienie.
  • Pentawityn poprawia nawilżenie, wygładza, poprawia miękkość i gładkość skóry, redukuje też zaczerwienienie i świąd.

Emulsja ta oprócz delikatnego składu i traktowania mojej skóry jest bardzo wydajna, co znacznie łagodny jej cenę. Balsam ten stosuję bez użycia płatków kosmetycznych, wystarczy mi letnia wodą i palce.  Na początku zwilżam przy pomocy palców skórę twarzy, następnie nakładam emulsję delikatnie rozgrzewając ją w dłoni. Delikatnie masuję skórę i na końcu zmywam letnią wodą przy pomocy rękawiczki GLOV lub gąbeczki Konjac. 

Resztki  makijażu, a także rano skórę twarzy można zmyć przy użyciu żelu myjącego Biolaven, żel stosuję również rano, kiedy nie mam makijażu.  Żel swoje delikatne, jednocześnie skuteczne  działanie zawdzięcza łagodnym detergentom, oraz  fizjologicznemu  pH, które zachowują naturalną barierę hydrolipidową. Zawarty w składzie zapobiega  olej winogronowy wysuszenie skóry. Jest tu również olejek eteryczny z lawendy znany z właścici odświeżających.Olejku eterycznego nie powinni tu być jeśli chodzi o skórę wrażliwą, czasem jednak nie potrafię odmówić sobie pięknego zapachu.


Po oczyszczeniu skóry nie odmówię sobie nigdy uzycia toniku, co do którego jestem coraz bardzo wybredna. Oprócz ulubionego toniku Algotonic Sensum Mare, o którym często wspominam, ostatnio na listę moich najbardziej ulubionych ulubieńców wszedł  Nawilżający różany tonik Iunik o bajecznym, całkowicie naturalnym składzie. 

Rosa Damascena Flower Water (70%) - jest bardzo silnym środkiem nawilżającym. Koi skórę, łagodzi podrażnienia, uspokaja skórę.
 
Galactomyces Fermentation Filtrate ( 10%) - powodują  wzrost nawilżenia, lepsze nawodnienie i odżywienie skóry, odczuwalne wygładzenie, wzrost elastyczności i napięcia, rozjaśnienie świeżych przebarwień potrądzikowych oraz tych, które zdążyły się już utrwalić. Obkurczają, zwężają, oczyszczają pory, znacznie redukują stany zapalne, minimalizują występowanie trądziku toksycznego, polekowego, ograniczają rogowacenie skóry, kojąi uspokajają, zapewniają zauważalną poprawę procesów regeneracyjnych skóry, między innymi mniejszą tendencję do powstawania blizn, mają działanie antyoksydacyjne,

Oriental Beauty Fruits Newplex (opatentowany) – to połączenie 4 rodzajów orientalnych owoców (granatów, fig, morwy i miłorzębu), które zapewniają równowagę skórze, uspokajają jej stres i zapewniają korzyści antyoksydacyjne jako ochrona przed środowiskiem zewnętrznym.

Tonik ten nakładam palcami na skórę twarzy. Nie żałuję go sobie, chociaż jego cena każe go jedynie wąchać. Wyznaję jednak zasadę, że żyje się tu i teraz, to tonik jest dla mojej skóry, nie odwrotnie. Po oczyszczeniu skóry lubię stosować maseczki.

MASECZKI 

Uwielbiam maski w płachcie, ale jeszcze bardziej cieszą mnie te, które mam na dłużej.


Ostatnio wpadłam w zachwyt nad maskami koreańskimi i dążę do poznania ich jak najwięcej.  Z miłości do składników różanych  i cudownego zapachu tego kwiatu wyszukałam całonocną maskę  Rose Waterful Sleeping Mask Skin 79, o działaniu rozjaśniająco złuszczającym, którą stosuję raz w tygodniu. Nie jest ona skierowana do skóry bardzo wrażliwej, na szczęście na szyję, która jest najbardziej problematyczna peelingu nie robię. Skóra twarzy na szczęście się nie buntuje, a przebarwienia na policzkach są coraz mniej widoczne. Swoje cudowne działanie zapewnia dzięki składnikom aktywnym, które moja skóra akurat lubi.

  • Woda różana - nawilża i zmiękcza skórę, ma właściwości antyseptyczne, przeciwutleniające oraz tonizujące.
  • Wyciągi z owoców (nasiona granatu, jeżyny, figi) - dostarczają skórze witamin i składników odżywczych, które niwelują oznaki zmęczenia skóry, działają przeciwstarzeniowo.
  • Kwasy owocowe AHA - mocno oczyszczają, usuwając martwy naskórek oraz zanieczyszczenia.
  • liście miłorzębu japońskiego - chronią skórę i pobudzają krążenie, zapobiegając jej wysuszaniu.  

Raz w tygodniu regularnie robię sobie peeling kawitacyjny przy użyciu małego poręcznego urządzonka Garett Sonic Scrub.

Oprócz maseczki całonocnej jak tylko mam trochę więcej czasu nakładam na 15 minut kojącą maseczkę z płatków róż   Real Rose Calming Mask Isntree. Maseczka na szczęście również nie zawiera niczego, przez co ucierpiałaby moja skóra, chociaż i tak nakładam ją na samą skórę twarzy, która odwdzięcza się dogłębnie nawilżoną, odżywioną i ukojoną skórą, dzięki bogatej  zawartości łagodzących i odżywczych składników. aktywnych.

  • Hydrolat z róży damasceńskiej łagodzi stres i napięcie zmęczonej skóry, intensywnie nawilża i koi podrażnioną skórę, łagodzi zaczerwienienia,reguluje pracę gruczołów łojowych, pomaga zwężać pory, poprawia jędrność i elastyczność skóry, wygładza zmarszczki, poprawia wygląd cery.
  • Pyłek róży francuskiej jest źródłem protein, witamin, aminokwasów oraz innych składników biologicznie czynnych. Odżywia i tonizuje skórę, poprawia jej odporność, nadaje twarzy blasku.
  • Olejek z dzikiej róży  odżywia, zmiękcza skórę, ma właściwości gojące, tonizuje oraz rewitalizuje starzejącą się skórę, zwiększa jej elastyczność, pomaga również wygładzić drobne zmarszczki.
  • 7 rodzajów aminokwasów i kwas hialuronowy oraz trehaloza zapewniają skórze odżywienie i nawilżenie nawet w najgłębszych warstwach naskórka.


Maseczki są niezbędnikiem w pielęgnacji mojej skóry. Powinno tu być jeszcze serum, którego na tę chwilę nie mam, drogeryjne jednak mnie uczuliły. Pomijając chwilowy brak kolejnego niezbędnika, jakim jest serum, pokażę swoje kremy. 

KREMY DO TWARZY I POD OCZY 

Jeśli chodzi o kremy, nie ma żadnych negocjacji, moja skóra jest wyjątkowo kapryśna. 


Zanim wybiorę sobie krem, dziesiątki tysięcy razy przejrzę listę składników, i nie tylko aktywnych. Do niedawna stosowałam ulubiony Krem ceramidowy Basic Lab, którego w końcu wysłałam na urlop, na jego miejsce przyszedł bogatej konsystencji Trehalozowy krem przywracający równowagę Basic Lab.
Krem ten sprawia skórze  komfort zapewniając jej niesamowite nawilżenie i odżywienie. Krem redukuje szorstkość skóry, łagodzi podrażnienia, koi dzięki bogactwie składników aktywnych.

  • Trehaloza wzmacnia naturalne funkcje bariery hydrolipidowej, zapobiegając uszkodzeniom naskórka i łagodząc stany mikrozapalne. Intensywnie oraz długotrwale nawilża, niwelując szorstkość oraz łuszczenie się. Przywraca skórze równowagę, niezbędną do jej prawidłowego funkcjonowania.
  • Ksylitol wykazuje silne właściwości regenerujące oraz odżywcze. Wspiera mikrobiom skóry, wzmacniając funkcje ochronne, przeciwdziała podrażnieniom i pozytywnie wpływa na jej ogólną kondycję. Widocznie zmiękcza, wygładza, ujędrnia naskórek, nadając twarzy zdrowy promienny wygląd.
  • Inozytol to składnik naturalnie występujący w organizmie, który zmniejsza objawy nadmiernej suchości. Przeciwdziała utracie wody, dbając o utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia przez cały dzień. Wzmacnia naskórek, sprawiając, że jest bardziej odporny na czynniki zewnętrzne, zapobiegając np. zaczerwienieniu.
  • Neuropeptyd SNAP-8™ działa stymulująco zapewniając efekt optycznego wypełnienia i napięcia skóry. Poprawia elastyczność naskórka oraz wspomaga redukcje zmarszczek mimicznych.
  • Olej konopny niweluje podrażnienia, odżywia i wzmacnia elastyczność naskórka, dzięki czemu staje się on bardziej odporny na działanie czynników zewnętrznych.
  • Witaminy E to antyoksydant naturalnego pochodzenia, który skutecznie neutralizuje wolne rodniki, wspomagając spowalnianie procesów starzenia. Wzmacnia cement międzykomórkowy, dzięki czemu chroni naskórek i zmniejsza jego wrażliwość na czynniki zewnętrzne.
  • Optymalne połączenie masła shea oraz oleju z awokado pozostawią ochronną warstwę na skórze, uzupełnią barierę lipidową, chroniąc ją przed wysuszeniem.
  • Alantoina zmniejsza swędzenie skóry, uspokajając ją i przyśpieszając proces regeneracji.
Krem od samego początku zdobył moje serce i pewnie będę go kupować do znudzenia jak krem ceramidowy.

Nie mogłabym pominąć kremu pod oczy, który jest dla mnie tak samo ważny jak krem do twarzy. Od kilku miesięcy moja skóra pod oczami rozpieszczana jest kremem z awokado Kiehls, który jest wart każdej złotówki. Krem ten ma taką jak lubię bogatą kondycję, doskonale nawilża, odżywia, likwiduje oznaki zmęczenia, nie widzę nowych zmarszczek, stare zmarszczki też są wygładzone. Działają tu następujące składniki aktywne:

  • olej z awokado – pozyskiwany z odnawialnych źródeł, dzięki zbilansowanej zawartości tłuszczów i niezbędnych kwasów tłuszczowych omega, zmiękcza, nawilża i odżywia skórę
  • beta-karoten – przeciwutleniacz pochodzący z warzyw, często koloru czerwonego lub pomarańczowego, stosowany do produkcji witaminy A, chroni skórę przed uszkodzeniami
  • masło shea – zostało pozyskane z odpowiedzialnych źródeł wspierających lokalną społeczność kobiet. Chroni skórę przed odwodnieniem, przywraca jej elastyczność.

Moje kremy pielęgnacyjne nie zawierają filtrów anty UV, do ochrony skóry mam osobny do tego przeznaczony krem Sun Secure SPF 50 SVR, którego nakładam tyle, ile jest zalecane.  Już nie chce mi się dziś dłużej pisać, więc odsyłam do recenzji. Być może wypróbuję coś jeszcze innego, ale jeszcze nie dziś. 

Problemy związane ze skórą, to temat bez końca, jednak  na dziś go zakończę na obecnej pielęgnacji (mojej) twarzy. Stan zapalny na skórze szyi i dekolcie ustępuje, nie obyło się bez porady dermatologa. Być może coś jeszcze dojdzie nowego do mojej pielęgnacji twarzy, dam znać. Na temat pielęgnacji ciała napiszę osobny post. Jeśli dotrwaliście do końca, gratuluję. 

Pozdrawiam! 🌞


Komentarze

  1. Również mam bardzo wrażliwą skórę twarzy, więc może się zainspiruję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam bardzo wrażliwą skórę i u mnie sprawdzają się tylko kosmetyki z apteki.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kupuję w aptece, ale co z tego jak tam większość też woła o pomstę do nieba i działa odwrotnie.

      Usuń
  3. Jestem pełna podziwu jak dokładnie to wszystko opisałaś. Moja cera może nie jest tyle wrażliwa co nad reaktywna, co objawia się suchością przy niskich temperaturach oraz zaczerwieniem od słońca. Ten żel Biolaven teraz się mi nie sprawdził na twarzy, a miałam go kiedyś i był jakby inny, nie wiem czy nie ze zmianą opakowania nie zmieniło się coś w składzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, zależało mi na dokładniejszym opisie, a co do składu żelu, to jest ten sam, sprawdzałam już z ciekawości. To nasze skóry się chyba zmieniają :)

      Usuń
  4. szkoda ze nie znam zadnego z nich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie znasz, bo drogeryjne mi zdecydowanie nie służą i nie znajdziesz ich w tego typu postach :)

      Usuń
  5. Moja skóra nie jest tak wrażliwa, z czego się cieszę, choć jest mieszana i z tym mnie drażni ;) też muszę się nagimnastykować czasem nad kosmetykami do niej. Twoich nie znam wszystkich, ale fajnie je opisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie jest łatwo, ale przynajmniej nic nie uczuli ;)

      Usuń
  6. Jestem ciekawa tych masek koreańskich, chętnie wezmę je pod uwagę przy okazji najbliższych zakupów kosmetycznych. Za to za maskami w płachcie jakoś nie przepadam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię wszystkie rodzaje, pod warunkiem, że nie uczulają mojej skóry. Nie jestem minimalistką ;)

      Usuń
  7. Dorotko ! Bardzo ważne tematy - pielęgnacja skóry twarzy ! Nabrałam ochoty na tę maseczkę różową. U mnie też skóra raczej sucha, skłonna do atopii i co jakiś czas problemy z tym związane. Może napiszesz jeszcze kiedyś o pielęgnacji włosów i wypadaniu ? Chętnie poczytam u Ciebie. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ula za miły komentarz i za podanie tematu, na pewno niebawem napiszę na tej temat więcej :)

      Usuń
  8. Współczuję skóry atopowej sama mam naczynkową. Ciągłe łagodzenie to stały element u mnie w pielęgnacji, wysokie filtry są ważne na codzień by chronic skorę

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz kawę 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.