Nawilżanie doskonałe włosów z Kevin Murphy


     Moje włosy miały w swoim życiu różne przygody, łącznie z nieudanym poprawianiem rudego koloru. Przygodę tą opisywałam nie tylko na swoim blogu, ale też opisałam ją również w konkursie, na blogu u Subiektywnej jako moją pamiętną włosową wpadkę. Wpadka o tyle na dobre mi wyszła, że za tą historię otrzymałam znakomitą nagrodę. Gdyby nie moja wygrana, pewnie nadal zwlekałabym z kupnem w poszukiwaniu serii doskonałej, a wpadka przyczyniła się do tego, że zdążyłam tą serię już dobrze przetestować i dziś o niej napisać. Jest to szampon do włosów HYDRATE-ME.WASH, odżywka HYDRATE-ME.RINSE Kevin Murphy, oraz lakier do włosów, SESSION.SPRAY, o którym pisałam już wcześniej Tu

Olejek do demakijażu Resibo


        Mimo suchej cery, rzadko używam coś takiego jak mleczka czy olejki do demakijażu. Często po tego typu produktach występuje u mnie zapychanie skóry. Mimo wszystko są jednak olejki, które te wątpliwości rozwiewają. 
Takim olejkiem jest na przykład Olejek do demakijażu Resibo, o którym często można poczytać na blogach. Chociaż od dawna planowałam jego zakup, to olejek trafił do mnie po wizycie w nowym Ekopasażu Helfy, o której pisałam TU. Mimo, że w tym czasie testowałam już inny olejek, to otwierając go pierwszy raz właśnie tam, w domu już bez zastanawiania wymieniłam go właśnie na ten. Choć z początku zmywałam nim tylko makijaż oczu, z wielu względów nie doczekałam do zużycia jego poprzednika i od miesiąca stosuję właśnie ten. Czasem robię takie odstępstwa dla dobra mojej skóry. Chociaż testowanie jest bardzo miłe, to jednak moja skóra jest mi najbliższa. 

Wild Rose Krem nawilżający na dzień SPF 15 Stenders


      Dobrze dobrany do skóry krem to podstawa pięknego wyglądu. Można mieć milion sukienek, ale jeśli skóra na twarzy jest niezadbana, to żaden, nawet najpiękniejszy makijaż nie pomoże. Nic nie pomoże, kiedy skóra jest zniszczona, nawet dobre geny. Zauważyłam, że dla mojej cery najważniejsze jest dobre nawilżenie. Choć inne właściwości kremu również są mile widziane, to jednak właściwe nawilżenie jest najlepsze dla mojej skóry.
Krem Nawilżający Wild Rose SPF 15 Stenders stosuję już półtora miesiąca, zużyłam pół słoiczka i tak sobie myślę, że zanim zużyję drugą połowę kremu, to jednak warto o nim coś opowiedzieć. Krem ten jest godny uwagi. Zapraszam. 

Pielęgnacja biustu z Mamma's i nie tylko


            My, kobiety lubimy mieć piękny i jędrny biust. Dbając o skórę, zapominamy jednak o jego pielęgnacji. Nie chcę Wam wmawiać, że piękny biust osiągamy dzięki kremowi, bo bardzo ważną sprawą są tu odpowiednie ćwiczenia, wyprostowana postawa, ale skóra także podtrzymuje gruczoły piersiowe. Im jest bardziej nawilżona i elastyczna, tym piękniej eksponuje urodę naszego biustu. 
Chociaż rodziłam dwa razy około 30lat temu i z wiekiem (nie po porodzie) mój biust się powiększył, to nie mogę narzekać na jego wygląd. O skórę ciała dbam regularnie. Chociaż nie jestem fanką kupowania kremu do każdej części ciała, to czasem jednak warto się na coś takiego skusić. Niedawno postanowiłam wypróbować Krem do pielęgnacji biustu, Mama's, żeby się przekonać, czy warto narazić się na dodatkowy koszt. Jak krem się spisał po miesiącu, opowiem w dalszej części. Zapraszam.

Kiedy nogi są zmęczone


        Zakupy często cieszą, ale nie nasze nogi. Nie cieszy ich również długie stanie. Kiedy nogi mówią dość, nam już też już się odechciewa zakupów i wszystkiego, co ze zmęczeniem nóg jest związane. Ból, jak też opuchnięcie nóg dotyka również kobiety w ciąży. Nawet, jeśli już ściągamy buty i wkładamy domowe kapcie, nasze nogi nadal są ciężkie i opuchnięte. Co z tym zrobić?  Chciałoby się od tych nóg wtedy uwolnić, ale nie da rady, pozostaje je nam wzmacniać, rozpieszczać i łagodzić ich zmęczenie. Oprócz kąpieli nóg w wodzie ze solą wskazane są też masaże i specjalne kremy czy żele. Wczoraj chciałam podzielić się z córką kremem, niestety, ona stwierdziła że w mojej tubce już są pustki. Chciałam rozciąć tubkę, ale przypomniało mi się, że nie zrobiłam wcześniej zdjęć! Jak ten czas goni! Krem na zmęczone i opuchnięta nogi od Mama's przyszedł do mnie już kilka tygodni temu i tak sobie używając krem z ogromną przyjemnością, zapomniałam, że przydałoby się go też opisać, zanim wykończę do reszty.

Blogmas 2016# Świąteczne zapachy


      Chociaż do świąt zostało już niewiele, zapachy rozgościły się już prawie wszędzie. Przyznam, że chociaż w tym roku mnie one nieco irytują i przerażają (mam ku temu swoje powody), to jednak przygotowania i zapachy potrafią mnie wzruszyć. Świąteczne zapachy towarzyszą mi od dzieciństwa, kiedy moje święta były jeszcze beztroskie i wesołe. Człowiek cieszył się każdą chwilą, każdy drobiazg sprawiał radość, a szczególnie świąteczne zapachy. 
I to jest najpiękniejsze, że mimo, że miejsca obok nas są coraz bardziej puste, to zapachy ciągle u nas goszczą. Może nie wszystkie. Nie każde święta są dla wszystkich są jednakowe, ale zawsze pozostaje w nich jakaś cząstka zapachu z dzieciństwa.

Lakier do włosów, który udaje, że go nie ma, czyli Session.Spray Kevin Murphy


    Nie przepadam za używaniem lakierów do włosów. Przeważnie sprawiają mi one na głowie fryzurę wyglądającą jak hełm, i do tego często lakiery do włosów wysuszają mi włosy. Dopóki nie zmieniłam fryzury na krótszą, układałam je raczej rzadko. Chociaż mam swoje ulubione produkty do utrwalania fryzury, nie przepadam za częstym stosowaniem środków do stylizacji, a bez nich moja fryzura długo się nie utrzyma. Naprawdę, ciężko jest mi dogodzić pod tym względem. Dzięki wygranej u Subiektywnej, bez ściemy trafiłam na prawdziwe cudo. Będzie gorzej jak mi się skończy, bo tani nie jest, ale oraz działanie wynagradzają tą niedogodność.. Lakier Session.Spray Kevin Murphy jest nie tylko genialny dla moich włosów, ale też bardzo wydajny, co przy tej cenie jest dla mnie zbawieniem. 

Blogmas 2016# Moja świąteczna playlista


     Święta Bożego Narodzenia zbliżają się coraz szybciej, listy z życzeniami do Mikołaja są już pewnie powysyłane, a w wielu domach pieką się pierniki. Coraz częściej można spotkać mniejszą lub większą choinkę, każdy mniej lub bardziej przygotowuje się do świąt Bożego Narodzenia. W tym właśnie okresie piosenki świąteczne są mile widziane. Nie tylko w czasie świąt, ale też  w czasie świątecznych przygotowań. Dziś będzie mało słów, więcej muzyki. Przygotowałam dla Was coś miłego do posłuchania. Mam nadzieję, że moja świąteczna playlista Wam się spodoba. 

Beztłuszczowy podkład do twarzy, Palladio. Moje pierwsze wrażenia.


      Niedawno, kiedy w misji za nową gąbeczką odwiedziłam salon kosmetyczny Yasumi, natknęłam się na niespotykany dotąd Podkład do twarzy marki Palladio. Ponieważ została mi tylko resztka kremu BB, poprosiłam o próbki w dwóch różnych odcieniach. Kilka dni nosiłam jeden odcień, w pozostałe dni drugi odcień. W końcu, kiedy pozbyłam się wszelkich wątpliwości, skusiłam się na wersję pełnowymiarową. Mój kolor to PFS02 Porcelaine o jasnym, ale ciepłym odcieniu. Nie jest to może jakiś ósmy cud świata, ale nie można też narzekać. Podkład nie należy do drogich, raczej do średniopółkowych i spisuje się... No właśnie. Jakie są moje wrażenia, dowiecie się w dalszej części, zapraszam. 

Blogmas 2016# Nastrajam się na święta


       Okres przedświąteczny może być bardzo miły, jeśli nie bierzesz wszystkiego na serio, nie spinasz się na maxa, żeby wszystko było idealnie. Od trzech lat mam ten luksus, że moje córki zapraszają mnie do siebie, ale nie zawsze tak musi być. Fajnie jest, jeśli wszystko idzie po naszej myśli, jeśli coś lub ktoś nie zniszczy nam tego nastroju. Przyznam, że im bliżej świąt jestem coraz bardziej spanikowana, senna i bez energii. Jak się tylko zaczyna robić ciemno za oknem, zaczyna mnie trafiać szlag. Jak zrobić, żeby przejść przez ten okres w miarę bezboleśnie i przygotować się prawie z dziką radością do świąt? Oto moje sposoby. 

Blogmas 2016# Pielęgnacja zimą.


      Mamy grudzień, nie mamy śniegu. Ale to nic, wcale nie tęsknię za śniegiem bo moje stuletnie kozaki mogłyby tego nie przeżyć, a muszę jakoś dotrwać w nich do wiosny. Tak, ciągle czekam na wiosnę, ta pora roku źle na mnie wpływa. Mogłabym ciągle spać, ciągle boli mnie głowa, aż w końcu dziś zadzwoniłam do swojej pani endokrynolog. Czekając na tą wiosnę, zapomniałam że czas już na zimową pielęgnację. Mimo wszystko nie jest źle. Moje kremy mimo lekkiej konsystencji dają (jeszcze) radę. 

Otwarcie nowego EkoPasażu Helfy we Wrocławiu, miłe spotkanie


     Z wyjątkiem zaplanowanego piątkowego wyjazdu, ostatni tydzień nie zapowiadał się szczególnie ciekawie. Kilka dni wcześniej zostałam jednak zaproszona na otwarcie kolejnego EkoPasażu Helfy przy ulicy Hubskiej 81b we Wrocławiu. Nie zastanawiałam się ani chwili. Mimo kiepskiej passy postanowiłam sobie urozmaicić swój tydzień. Na piątek byłam już zaproszona na Mikołajkowy zabieg fryzjerski, więc co mi szkodziło pojechać dwa dni wcześniej i przy okazji pobawić się z wnuczką. Zostawiłam swoje koteczki pod dobrą opieką sąsiadki i pojechałam. Po przejrzeniu mapki okazało się, że pasaż znajduje się w drodze na Ani osiedle. Już sama podróż w miłym towarzystkie była bardzo udana. Cały dzień był bardzo udany. Zapraszam na relację.

Mikołajkowa metamorfoza mojej fryzury


     Jak długo można wytrzymać z jedną fryzurą? W końcu każda fryzura może się kobiecie znudzić. Długie włosy nosiłam ponad dwa lata. W ostatnich miesiącach pozbyłam się "yorka" na głowie, ale to jeszcze nie było to. Moje włosy często farbowane utraciły dawną witalność, nie mogłam ich szybko rozczesać, łamały się, a ostatnio nawet znów zaczęły wypadać. Przypuszczam, że to przez tarczycę, o ile nie przez anemię. Taką już mam urodę. Znalezienie wymarzonego fryzjera w mojej miejscowości również graniczy z cudem. Ciągle coś jest nie tak. Ale nie mogę narzekać, jestem szczęściarą! Z okazji Mikołajek otrzymałam od Salonu Urody Beaty Trawińskiej prezent, czyli nową fryzurę. 

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.