Huda Beauty Easy Bake and Snatch

 

               Kiedy robię makijaż, lubię go wykończyć pudrem, ale nie każdy puder dobrze wygląda na mojej skórze, tak jak bym tego  oczekiwała. W ostatnich  tygodniach miałam okazję poznać Puder w kompakcie Easy Bake and Snatch Huda Beauty. Jak puder sprawdza się na mojej skórze, czy spełnia moje oczekiwania, dowiecie się czytając dalej.

Rzadko używam pudru do twarzy. Ze względu na suchą skórę jego stosowanie ograniczam do strefy T, czyli czoło, nos, broda. Czyli tam, gdzie skóra najbardziej błyszczy. Pozostałe części twarzy ze względu na suchą skórę wolę ominąć, ale miałam też pudry, które również bardzo ładnie wyglądają i na policzkach. Ten puder nałożony bardzo subtelnie na resztę skóry mojej twarzy również ładnie wygląda, nakładam go jednak bardzo subtelnie dla utrwalenia makijażu i też nie zawsze.



Puder w kompakcie Easy Bake and Snatch Huda Beauty, to raczej wyższa półka, chociaż oczekiwałabym tu ładnego perfumeryjnego zapachu, którego tu mi brakuje. Nie jest to jednak warunek, który dyskwalifikuje dobry kosmetyk, tak samo jak jego design.

Tego rodzaju puder  nosimy ze sobą w torebce, aby w razie czego mieć możliwość zrobienia delikatnych poprawek wykonanego już wcześniej makijażu. Minimalistyczne opakowanie pudru zamykane na magnes jest dość ciężkie, chociaż znajdzie swoje miejsce w małej torebce. Nie jest to mój ulubiony design. Jak dla mnie, mógłby być on bardziej subtelny, ale trzeba wziąć pod uwagę, że jest  tu jeszcze osobne miejsce na gąbeczkę. 



Puder w kompakcie Easy Bake and Snatch przeznaczony jest do rozświetlania i ukierunkowanego utrwalenia makijażu .

Zapewnia błyskawiczny efekt liftingu, rozświetla cerę, niweluje niedoskonałości,  w kilka sekund zapewniając efekt subtelnego wykończenia. Efekt ten zapewniają zawarte w pudrze kwas hialuronowy i pochodna awokado, co również pozwala uzyskać delikatną i jedwabistą niewysuszającą konsystencję.  Kompaktowe etui zawiera gąbeczkę do precyzyjnej aplikacji makijażu i szybkiej korekty na najbardziej przetłuszczających się partiach skóry, takich jak strefa T.


Dodatkowe zalety:

  • Nie zawiera substancji zapachowych
  • Szybko zastyga
  • Zapewnia krycie od średniego do pełnego
  • Utrzymuje się przez 8 do 9 godzin
  • Jest odporny na pot i wilgoć
  • Nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego 


Puder występuje w 9 odcieniach (8,5 g)
Odcień  mojego pudru: Banana Bread 


Jak sprawdza się puder Easy Bake and Snatch na mojej skórze? 
Puder oczywiście wolę aplikować pędzlem niż dołączoną gąbeczką, ale przydaje się ona, kiedy na przykład akurat nie mam pędzla pod ręką, a chciałabym sobie na przykład poprawić nosek. Nałożony puder jest nie do zdarcia i wygląda bardzo naturalnie,  czyli jest niewidoczny. Skóra twarzy wygląda na delikatnie wyblurowaną jak pod filtrem Photoshopa, co mi się bardzo podoba. Efekt rozświetlenia jest minimalny, prawie niezauważalny, nie wywołuje błyszczenia skóry.
Po około 8 godzinach najszybciej wybłyszcza się mój nos, co nawet mi zbytnio nie przeszkadza, bo wygląda po prostu tak jak widziałam nakładany rozświetlacz. Reszta makijażu trzyma się do samego końca, czyli demakijażu. Mile widziany byłby jeszcze dodany piękny zapach, ale na pewno będzie to zaletą dla tych, co zapachów nie tolerują. Pomijając brak zapachu i nieco toporne jak dla mnie opakowanie, sam puder bardzo lubię. Tym bardziej, że nie przesusza mojej suchej skóry, wygląda bardzo naturalnie, chętnie poznam też inne kosmetyki tej marki. 

Puder Easy Bake and Snatch Huda Beauty oczywiście polecam, chociaż nie wiem jak się sprawdzi u osób mających cerę tłustą. 
Stosujecie puder na całą twarz czy tylko na strefę T?

Pozdrowienia!

*Współpraca, nie wpływa na moją opinię.

Komentarze

  1. Rzadko używam pudru na całą twarz. Zazwyczaj tylko strefa T.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam cerę tłustą, stosuję puder na całą twarz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czasami tak robię, zwłaszcza kiedy nie chcę, żeby makijaż się rozpłynął ;)

      Usuń
  3. Od dawna nie stosuje takiego pudru, szczerze mówiąc zapomniałam że takie istnieją, dziękuję za przypomnienie 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie stosujesz, to nic na siłę. To ma przynieść pożytek, a nie być przymusem ;) Polecam, bo lubię, nic z tego nie mam :D

      Usuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz kawę 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.