Jak stworzyć świąteczny klimat bez kiczu i przesady

  

         Święta w domu można przygotować na wiele sposobów. Jednym z nich jest stworzenie klimatu, który nie opiera się na nadmiarze dekoracji ani sezonowych trendach. Taki sposób tworzenia klimatu  świąt pozwala zachować spójność wnętrza i uniknąć wrażenia przesady, które często pojawia się w tym czasie.

Świąteczny klimat bez kiczu zaczyna się od światła. Grudzień sam w sobie jest półmrokiem, skróconym dniem, miękkim kontrastem między jasnością a cieniem. Zamiast próbować rozjaśniać wszystko do granic możliwości, warto to uszanować. Kilka punktów ciepłego światła. lampa stojąca, niewielka lampka na parapecie, świeca zapalana wieczorem tworzy nastrój bardziej świąteczny niż girlandy oplatające każdy mebel. Światło ma prowadzić wzrok, a nie go męczyć.

Podobnie jest z dekoracjami. Tradycyjnie świąteczny dom nigdy nie był przeładowany. Jedna choinka, kilka ozdób, które mają swoją historię, gałązki świerku lub jodły przyniesione z lasu albo targu naprawdę wystarczą. Naturalne materiały jak na przykład drewno, szkło, len, papier zawsze wygrywają z plastikiem. Nie dlatego, że są w trendach, ale dlatego, że dobrze znoszą czas i nie dominują przestrzeni. Dekoracja nie powinna być pierwszą rzeczą, jaką się widzi po wejściu do pokoju. Ma być tłem.

Świąteczny klimat buduje się także ciszą i powtarzalnością. Codzienne rytuały, wykonywane trochę wolniej niż zwykle, robią więcej niż jednorazowy zryw dekoracyjny. Herbata pita wieczorem z tej samej filiżanki, porządkowanie kuchni przy przygaszonym świetle, unoszący się w tle zapach pieczonych jabłek albo goździków  to są rzeczy, które bez przesady klimat świąt zakotwiczają w zwyczajnym dniu. 

Warto też uważać na nadmiar bodźców: muzyka, zapachy, kolory, migające światełka, dekoracje na każdej powierzchni, inaczej zamiast miejsca na oddech, wyjdzie z tego świąteczny hałas. Jedna nuta zapachu zamiast pięciu, jeden motyw kolorystyczny  całej palety. Klasyczne połączenia jak biel, zieleń, ciepłe drewno, czerwień są bezpieczne nie dlatego, że są oczywiste, tylko dlatego, że nie męczą oczu.

Na końcu i tak zostaje nie to, co było najbardziej efektowne, ale to, co było prawdziwe. Świąteczny klimat bez przesady rodzi się z umiaru i ciągłości, z rzeczy robionych tak, jak robiło się je zawsze: bez pośpiechu, bez potrzeby imponowania. Nie trzeba tworzyć nastroju na pokaz ani udowadniać, że grudzień jest wyjątkowy. Wystarczy pozwolić mu być takim, jaki jest. Krótkim i cichym dniem, długim wieczorem i domem, w którym wszystko ma swoje miejsce. Jeśli coś zostaje w pamięci po świętach, to właśnie ta prostota.

Pozdrowienia! ✨

Komentarze

  1. Święta w domu można przygotować na wiele sposobów. Jednym z nich jest stworzenie klimatu, który nie opiera się na nadmiarze dekoracji ani sezonowych trendach. Taki sposób tworzenia klimatu świąt pozwala zachować spójność wnętrza i uniknąć wrażenia przesady, które często pojawia się w tym czasie.

    Świąteczny klimat bez kiczu zaczyna się od światła. Grudzień sam w sobie jest półmrokiem, skróconym dniem, miękkim kontrastem między jasnością a cieniem. Zamiast próbować rozjaśniać wszystko do granic możliwości, warto to uszanować. Kilka punktów ciepłego światła. lampa stojąca, niewielka lampka na parapecie, świeca zapalana wieczorem tworzy nastrój bardziej świąteczny niż girlandy oplatające każdy mebel. Światło ma prowadzić wzrok, a nie go męczyć.


    Podobnie jest z dekoracjami. Tradycyjnie świąteczny dom nigdy nie był przeładowany. Jedna choinka, kilka ozdób, które mają swoją historię, gałązki świerku lub jodły przyniesione z lasu albo targu naprawdę wystarczą. Naturalne materiały jak na przykład drewno, szkło, len, papier zawsze wygrywają z plastikiem. Nie dlatego, że są w trendach, ale dlatego, że dobrze znoszą czas i nie dominują przestrzeni. Dekoracja nie powinna być pierwszą rzeczą, jaką się widzi po wejściu do pokoju. Ma być tłem.

    Świąteczny klimat buduje się także ciszą i powtarzalnością. Codzienne rytuały, wykonywane trochę wolniej niż zwykle, robią więcej niż jednorazowy zryw dekoracyjny. Herbata pita wieczorem z tej samej filiżanki, porządkowanie kuchni przy przygaszonym świetle, unoszący się w tle zapach pieczonych jabłek albo goździków to są rzeczy, które bez przesady klimat świąt zakotwiczają w zwyczajnym dniu.

    Warto też uważać na nadmiar bodźców: muzyka, zapachy, kolory, migające światełka, dekoracje na każdej powierzchni, inaczej zamiast miejsca na oddech, wyjdzie z tego świąteczny hałas. Jedna nuta zapachu zamiast pięciu, jeden motyw kolorystyczny całej palety. Klasyczne połączenia jak biel, zieleń, ciepłe drewno, czerwień są bezpieczne nie dlatego, że są oczywiste, tylko dlatego, że nie męczą oczu.


    Na końcu i tak zostaje nie to, co było najbardziej efektowne, ale to, co było prawdziwe. Świąteczny klimat bez przesady rodzi się z umiaru i ciągłości, z rzeczy robionych tak, jak robiło się je zawsze: bez pośpiechu, bez potrzeby imponowania. Nie trzeba tworzyć nastroju na pokaz ani udowadniać, że grudzień jest wyjątkowy. Wystarczy pozwolić mu być takim, jaki jest. Krótkim i cichym dniem, długim wieczorem i domem, w którym wszystko ma swoje miejsce. Jeśli coś zostaje w pamięci po świętach, to właśnie ta prostota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana za tak treściwy i trafny komentarz, który doskonale pełni dalszy ciąg mojej treści :)

      Usuń
  2. ujęłaś to, o czym w grudniowym pędzie często zapominamy – że klimat świąt to nie scenografia, którą trzeba zbudować, ale przestrzeń, którą trzeba poczuć. Twoje podejście do światła i ciszy jako elementów dekoracji bardzo do mnie trafia. W świecie pełnym 'świątecznego hałasu', taka pochwała umiaru i autentyczności jest niezwykle kojąca. Dziękuję za to przypomnienie, że prawdziwa magia kryje się w rytuałach, a nie w przedmiotach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo trafny komentarz Agnieszko, za który bardzo Ci jestem wdzięczna :) Marketing działa nie w tę stronę, a ludzie tracą głowę robiąc sobie w domu dyskotekowy zamiast świąteczny nastrój :)

      Usuń
  3. Pięknie napisane, tak życiowo i szkoda ze te młode pokolenia tak bardzo idą w przeciwną stronę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz :) Masz rację, ulegają marketingowi, robią jarmark w domu z dyskoteką ale w sumie wolnoć Tomku w swoim domku ;) Umiar jest zdecydowanie lepszy, dlatego opublikowałam ten post :)

      Usuń
  4. Sklepy kuszą taką ilością promocji, że idzie się czasami zatracić, ale staram się już nad tym panować i pozbyłam się większości ozdóbek zostawiając tylko te minimalistyczne i o wiele lepiej się czuje w takiej mniej zagraconej świątecznej przestrzeni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, bo mnie też kusi bardzo dużo rzeczy. Patrząc jednak na metraż mojego mieszkania, szybko rezygnuję :D Im mniej, tym lepiej, więcej przestrzeni dla nas :)

      Usuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Dziękuję za każdą kawę ☕

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.