Świąteczna prostota. Co dawniej było luksusem, a dziś znowu staje się wartością

Współczesne Święta często kojarzą się z różnego rodzaju nadmiarem. Nadmiarem dekoracji, potraw, prezentów, nadmiarem przeróżnych bodźców. Każdego roku coraz więcej osób łapie się na tym, że im bliżej jest do Wigilii, tym silniejsze jest zmęczenie tą obfitością. Paradoksalnie zaczynamy tęsknić za czymś, co przez lata uchodziło za zwyczajne, a czasami nawet za prostotą. I właśnie ten dawny luksus dostępny tylko nielicznym dziś znów staje się wartością.
Gdy mniej znaczyło więcej
Dawniej luksus nie polegał na ilości. Polegał na czasie, na spokoju, na uważności. Święta nie były widowiskiem, lecz wydarzeniem, które miało swoją wagę właśnie dlatego, że były inne od codzienności.
Luksusem były wcześniej już, za to bez bez pośpiechu i nerwowości wysprzątane izby, wcześniej też przygotowane potrawy. Zapach choinki wniesionej w odpowiednim momencie, nie już od listopada, cisza wieczora przerywana rozmową a nie dźwiękiem telewizora. Prostota nie wynikała z ideologii, lecz z naturalnego rytmu życia. Nikt nie musiał jej planować ani nazywać trendem.
Rzeczy, które miały znaczenie
W świątecznej tradycji nic nie było przypadkowe. Nawet skromne przedmioty miały swój sens i funkcję. Obrus wyciągany tylko raz w roku, talerze te tylko na święta, opłatek przechowywany w kredensie, a wszystko to budowało poczucie wyjątkowości. Trochę się z tym zgadzam, ale nie do końca. Piękne rzeczy lubię używać tu i teraz, cieszyć się ich widokiem na co dzień, bo nie wiadomo czy ta wspaniała okazja będzie też jutro. Ale idziemy dalej. Luksusem było także to, że rzeczy były trwałe.Dekoracje nie zmieniały się co sezon. Ozdoby przechodziły z rąk do rąk, często z historią, czasem z drobnymi uszkodzeniami, które dziś nazwalibyśmy niedoskonałością, a które wtedy były po prostu śladem życia. Takie rzeczy zawsze będą miały wartość w przeciwieństwie do panoszącej się chińszczyzny.
Współczesny przesyt i cicha tęsknota
Dziś mamy wszystko na wyciągnięcie ręki. Świąteczne produkty pojawiają się w sklepach dużo za wcześnie, a ich nadmiar sprawia, że tracą znaczenie. Choinka przestaje być symbolem, za to staje się elementem wystroju. Kolacja wigilijna bywa wyzwaniem logistycznym, a nie spotkaniem rodzinnym.
I właśnie w tym przesycie rodzi się tęsknota. Za Świętami spokojniejszymi, mniej wystawnymi, bardziej prawdziwymi. Za stołem, przy którym nie wszystko musi być idealne. Za rozmową, która nie konkuruje z telefonem. Za chwilą, która nie wymaga dokumentowania.
Prostota jako wybór, nie brak
Dzisiejsza świąteczna prostota nie jest cofnięciem się ani rezygnacją. Jest świadomym wyborem a także odrzuceniem nadmiaru na rzecz tego, co naprawdę ważne.
To decyzja, by na przykład przygotować mniej potraw, ale takich, które się lubi. Prezent, który jest drobny, ale przemyślany i mówi o tym, że ktoś potrafi się wsłuchać w nasze potrzeby. To pozwolenie sobie na niedoskonałość nie tylko w wyglądzie stołu, ale również w planie dnia, po prostu w samych sobie. W tym sensie prostota znów staje się luksusem. Bo wymaga odwagi, by powiedzieć, że już wystarczy.
Kiedy Święta zaczęły być na pokaz
Dziś coraz częściej to, co widoczne, wypiera to, co jest naprawdę ważne. Świąteczna atmosfera bywa starannie zaplanowana, ale jednocześnie krucha. Wystarczy drobiazg, głupie pytanie, by pojawiło się napięcie, irytacja, zmęczenie.
Irytujące jest to, że więcej uwagi poświęca się wyglądowi stołu niż rozmowie przy nim. Że dom jest idealnie przygotowany, ale brakuje w nim spokoju. wszyscy są obecni fizycznie, a jednak każdy osobno do tego z telefonem w ręku. Zapomina się o bliskich żyjąc ycg samotnie, albo po prostu chce się zapominać, bo nie pasuje do dekoracji. Takie Święta zaczynają przypominać dekorację. Ładną, ale pustą. A przecież ich sens nigdy nie polegał na oprawie.
Powrót do wartości, nie do przeszłości
Nie chodzi o idealizowanie dawnych czasów czy kopiowanie tradycji jeden do jednego, natomiast odnalezienie ich sensu. Chodzi także o zrozumienie, że Święta nie muszą być spektaklem, by były ważne. Że nie potrzebują nadmiaru, by zapadały w pamięć. Najczęściej to właśnie te ciche i spokojne momenty zostają z nami na dłużej.
Dochodzący z kuchni zapach potraw, światło świec czy lampek, rozmowa prowadzona bez pośpiechu, takie poczucie bycia razem. Świąteczna prostota nie jest modą, jest powrotem do dawnych wartości, które zawsze były obecne, tylko na chwilę o nich zapomnieliśmy. I to by było na tyle, jeśli chodzi o temat Świąt. Życzę wszystkim, żeby te Święta Bożego Narodzenia wpisały się w prawdziwie miłe wspomnienia. Miłe chwile bycia razem, gdziekolwiek jesteście.
Wesołych Świąt! 🎄


Komentarze
Prześlij komentarz
☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!
☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!
☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.