Za jesienią nie przepadam, ale już jesienne SPA, które zafundowało Pure Beauty w pudełku "Zrelaksuj się" bardzo lubię. Lubię dbać o każdy kawałek swojego ciała, a o dłonie szczególnie. To dzięki nim możemy wykonywać nieskończoną ilość czynności, dlatego Złota zmiękczająca maska do rąk She Hand bardzo mnie ucieszyła.
*Wpis reklamowy
Chociaż opakowanie jest łudząco podobne do opakowania maski do stóp, tym razem złote rękawice potrzebują zarezerwowania dla siebie więcej czasu niż złote skarpety. Dzieje się tak to dlatego, że po włożeniu rękawic niewiele da się już zrobić, na pewno nie odbierzecie w nich telefonu. Jak już robimy dłoniom SPA, trzeba do tego podejść dosłownie i odczekać ten czas, który niemiłosiernie mi się dłużył.
Wracając do opakowania, rękawice umieszczone są w błękitnej foliowej saszetce, na której nie brakuje dokladnych informacji.
Prosta szata graficzna umieszczona na saszetce pokaże wszystkie przydatne nam informacje, także sposób użycia czy dokładny skład. Umieszczone na bocznej części saszetki nacięcie umożliwi dojście do wnętrza opakowania bez użycia nożyczek.
Bardziej skomplikowane jest już dotarcie do wnętrza rękawic, tu bez nożyczek już nie mogłam dotrzeć. Żeby to zrobić, musiałam obciąć chociaż cienki pasek. Przy skarpetach było dużo łatwiej. Nie dało się też użyć plastrów zabezpieczających, cały czas się odklejały, ale to już nie było problemem, najważniejsze jest oczywiście działanie. Co obiecuje producent?
Odkryj moc regeneracji dla Twoich rąk z maską zmiękczająca od Shehand! Przygotuj się na unikalne doświadczenie pielęgnacyjne dla swoich dłoni ze zmiękczającą maską Luxury Golden Gloves od Shehand! Ekskluzywna maska do rąk w formie efektownych złotych rękawiczek to zabieg premium, który zapewni skórze twoich dłoni niezwykłą miękkość, aksamitną gładkość oraz zdrowy blask.
Zapomnij o suchości, szorstkości i dyskomforcie skóry – maska niweluje te problemy, dzięki czemu Twoje dłonie odzyskają pełen komfort i właściwą kondycję. Dodatkowo produkt redukuje oznaki starzenia, sprawiając, że dłonie wyglądają na młodsze i bardziej promienne.
Swoje działanie maska zawdzięcza bogatej zawartości składników aktywnych:
Bakuchiol – pomaga w poprawie elastyczności skóry i zmniejszeniu oznak starzenia.
Złoto – zapewnia utrzymanie zdrowego, promiennego wyglądu skóry.
Peptydy – stymulują produkcję kolagenu, co pomaga w redukcji zmarszczek i poprawie jędrności skóry.
Mocznik – substancja nawilżająca, która zmiękcza i łagodzi szorstkości skóry oraz zmniejsza suchość.
Kolagen – pomaga w utrzymaniu elastyczności skóry oraz poprawia jej strukturę, a także redukuje oznaki starzenia.
Sposób użycia:
- Otwórz saszetkę i wyjmij rękawiczki. Zdecydowanym ruchem dłoni otwórz zgrzewy w miejscu nadgarstka.
- Włóż czyste ręce do środka rękawiczek i owiń kołnierz rękawiczek wokół nadgarstka – przyklej plaster zabezpieczający, który uszczelni wnętrze i spowoduje, że zabieg będzie bardziej efektywny.
- Po 20-30 minutach wyjmij dłonie z rękawiczek.
- Wmasuj pozostałości maski w skórę i pozostaw do wchłonięcia lub delikatnie spłucz z dłoni.
Rozerwać rękawic na brzegach się nie udało, nożyczkami więc obcięłam cienki pasek ich mankietów. Zawiodły też plastry zabezpieczające, ale nie są one też tak bardzo potrzebne.
W skład maski wchodzą foliowe rękawice wyłożone, cienką włókniną, która jest mocno nasączona białym kremowym serum o przyjemnym subtelnym zapachu. Są też te bezużyteczne plastry na papierowym arkusiku, które w przypadku rękawic trzymać nic nie chciały.
Po włożeniu dłoni do rękawic miałam mieszane uczucie związane z obecnością serum, wolę wkładać dłonie do suchych wewnątrz rękawic, ale to w końcu maska, więc bez marudzenia, tak miało być.
Rękawice są dość sztywne, niewiele, a właściwie nic nie da się po ich włożeniu zrobić. Włączyłam więc czasomierz na 30 minut, włączyłam jakiś film na YouTube i siedziałam czekając na efekt. Przyzwyczajonej mnie do robienia kilku czynności naraz niełatwo było wytrzymać, nawet na kanapie muszę coś robić, nawet oglądając TV czy cokolwiek. Siedziałam jak na szpilkach gładząc te dłonie jedną o drugą, żeby serum łatwiej dotarło do skóry, aż czas SPA moich dłoni minął, i w końcu rzuciłam te złote, lecz nieco sztywne rękawice. Nic nie zmywałam, nie spłukiwałam, pozostałe resztki serum delikatnie wtarłam, niech dłonie się cieszą. Nic się nie kleiło, konsystencja serum jest lekka i przyjemna, zapach również.
Efektu działania złotej maski do rąk She Hand nie dało się nie zauważyć. Skóra na moich dłoniach zrobiła się cudownie miękka, gładka i delikatna w dotyku, prawie jak u niemowlaka. Pojaśniała też i nadal jest gładka w dotyku, chociaż nie będę ukrywać, że dodatkowo używam kremu do rąk, bo o dłonie należy dbać nie tylko podczas SPA.
Listopad jest dla mnie wyjątkowo przygnębiający, świat się sypie, dlatego cieszę się bardzo, że
Pure Beauty nie szczędzi nam takich przyjemności, że dba o naszą skórę na całej powierzchni człowieka. Warto sobie pozwolić jak najczęściej na takie chwile miłego zapomnienia. Serdecznie wszystkim polecam.
Pozdrowienia! 🌞
*Współpraca reklamowa
Mam teraz bardzo suchą skórę dłoni. Muszę kupić tę maskę.
OdpowiedzUsuńTo prawda że nie łatwo skupić sie na jednej rzeczy jak człowiek robi kilka na raz, ja często zaniedbuję pielęgnacje dłoni właśnie dlatego że nie lubię takiej "blokady" bo dłonie zajęte.
OdpowiedzUsuńBędę je wkrótce testować. Wyglądają kosmicznie.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńDopiero będę ją testować, ale muszę przyznać, że wygląda rewelacyjnie :D Normalnie jak ze spa. Uwielbiam takie maski, ale do rąk jeszcze nie używałam, jestem bardzo ciekawa jak mi się sprawdzi :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Fajny produkt wart wypróbowania.
OdpowiedzUsuńSuper są takie kuracje szczególnie w chłodniejszych sezonach, ja też oprócz zabiegów oczywiście nie zapominam o kremie :)
OdpowiedzUsuń