Szczęśliwi czasu nie liczą, ale czasami gdzieś zdążyć powinni. Nie tylko na wyczekiwane spotkanie, czy na rodzinny obiad, ale także na wiele innych okoliczności. Bez zegarka trudno dziś się obyć, chociaż i wybór do łatwych nie należy. Dobry zegarek to nie tylko dodatek do całej stylizacji, nie musi również kosztować fortuny, ważne żeby był niezawodny, wyjątkowy, podkreślał wyjątkowość właściciela.
Szampon do włosów jest dla mnie równie ważny jak odżywka. Ważny jest nie tylko zdrowy i zadbany wygląd moich włosów, ale też zdrowie skóry głowy, czy szampon jest łagodny. Czy akurat jest naturalny, nie jest dla mnie tak istotne, bo liczy się efekt, nie zawsze mi po drodze z naturalnym składem. Ostatnie tygodnie dzięki Face&Look miałam okazję przetestować Decode Zero Essential Szampon oczyszczający Montibello. Dziś kilka słów o tym, jak sprawdził się on na mojej głowie.
Żeby skóra wyglądała na zdrową i zadbaną, wymaga co pewien czas dokładniejszego oczyszczenia, czyli peelingu. Na temat rodzajów peelingu już pisałam, między innymi w tym poście, dziś chciałabym opisać Peeling enzymatyczny Hydro Balance APIS Natural Cosmetics, na temat którego często zadajecie pytania.
Oprócz znanych nam przyczyn starzenia się skóry, nieuniknione jest również starzenie hormonalne, co wiąże się ze spadkiem estrogenów, które jeszcze na poziomie molekularnym łączą się z receptorami znajdującymi się w skórze. Kiedy następuje spadek estrogenów, zostaje zwolniona produkcja kolagenu, kwasu hialuronowego, zmniejsza się także zdolność do regeneracji komórek skóry. Zostaje zaburzona równowaga hydrolipidowa, przez co skóra staje się szara, przesuszona, skłonna do powstawania zmarszczek oraz przebarwień. Żeby temu zapobiec, wskazany jest oczywiście zdrowy tryb życia, można stosować terapię zastępczą, której mój organizm nigdy nie tolerował, natomiast skóra potrzebuje odpowiedniej pielęgnacji. Postanowiłam więc wypróbować krem Age Defense Broad - Spectrum Remedy D'Alchemy i oto pierwsze wrażenia.
Jedni używają kremów pod oczy, inni uważają takie kremy za zbędny wydatek, ja po wielu próbach i błędach wolę je jednak używać, tym bardziej, że skóra w tym miejscu jest dużo cieńsza niż na pozostałej części twarzy. Dużo szybciej widać na takiej skórze oznaki zmęczenia, jeszcze bardziej widoczne są oznaki starzenia. Krem kremowi nierówny, moja skóra już od dawna jest dojrzała, wrażliwa, wybredna, dlatego opcja bez próbek jest raczej niemożliwa. Nie pamiętam, ile tych próbek pod oczy wypróbowałam zanim kupiłam koncentrat pod oczy Age-Delay Eye Concentrate D'Alchemy, ale zanim go kupiłam, było ich chyba kilkanaście, coraz bardziej go chciałam mieć w swojej codziennej pielęgnacji. W końcu mam ten słoiczek, kremu używam dwa razy dziennie, czy nadal mnie cieszy jego używanie? Czy warto go kupić?
Konturowanie twarzy to niełatwa sztuka dla osób niewtajemniczonych, dużo też zależy od produktu. Jak to jest z paletą Shapeshifter Palette Pixi Beauty stworzonej we współpracy z youtuberką Promise, która stworzyła ich kolory czy jest warta zakupu według mnie?
Tak samo jak każdy miesiąc, tak i wrzesień miał swoich ulubieńców. Jeśli chodzi o poprzednie, nic się nie zmieniło, we wrześniu też dużo nie przybyło, ale za to same wspaniałości. Zapraszam.
Nie jest tajemnicą, że bardzo cenię sobie luksusowe kosmetyki, także do pielęgnacji włosów, a na mojej wishliście pojawiają się także kosmetyki marki Davines. Widywałam je w miejscowym salonie fryzjerskim, także u ulubionych vlogerek, chciałabym bardzo, żeby te kosmetyki zagościły i u mnie. Składa się na to kilka powodów.
Chociaż o swoją skórę dbam od młodych lat, to jeszcze nie zdążyłam wypróbować wszystkich metod. O kuracji z kolagenem słyszałam od znajomych i córki, natomiast sama poznałam go dopiero miesiąc temu, kiedy kurier dostarczył mi Collife Collagen White z kwasem hialuronowym, oraz Kolagen CollUp Colway w postaci suplementu.
Stosowanie suplementów to żadna filozofia, ale już kolagen naturalny w żelu wymaga pewnej wiedzy, z którą chciałabym się z Wami podzielić. Godne uwagi są też efekty stosowania.
Mamy już wrzesień, czas na podsumowanie kosmetycznych zużyć. Sierpniowe denko nie będzie duże, nie było też nic nietrafionego. Żal jedynie, że znów są nowe wydatki.
Czas spojrzeć prawdzie w oczy. Chociaż nie zdążyłam się tym latem dobrze nacieszyć, już chce od nas uciekać. Nie mam nawet za bardzo co wspominać, ale zawsze mogę pokazać ulubieńców. No to zapraszam.
Wiedząc jak ważne jest nawilżanie skóry także ciała, wybrałam Body Lotion Goodbye Stress Kneipp. Czy różni się na od poprzednich balsamów tej marki?
W ostatnie tygodnie wakacji moje lenistwo osiąga rekord. Zniechęcenie nie tylko z powodu braku pełnego korzystania z uroków lata osiągnęło swój rekord. Przez ostatnie kilka dni zamiast cokolwiek zrobić, mój czas pochłonął rozwiązywanie sudoku, a przy tym rozmyślania. Dziś dałam sobie reprymendę, ustawiam do pionu i już zaczynam pisać. Obojętnie o czym. A jak nic nie przychodzi do głowy, to najwyższy czas zacząć pisać o przyjemnościach. Dzisiejszy post sponsorują umilacze tegorocznego lata.
Włosy są naszą ozdobą, dlatego długie czy krótkie, zawsze chcemy, aby pięknie wyglądały. Dbamy o nie w odpowiedni dla siebie sposób, upiększamy, farbujemy. Przychodzi lato, coraz bardziej intensywny dotyk promieni słonecznych, i cała uroda gdzieś ucieka. Ale nie tylko wtedy włosy płowieją i mogą niszczyć się po farbowaniu. Dlaczego? Zawarte w wodzie metale podczas mycia włosów wnikają do ich włókien, co może wpływać na ich łamliwość, niszczenie, nierówny efekt koloryzacji.
Za niszczenie i niepożądany efekt po farbowaniu może odpowiadać również interakcja promieni UV z metalami wynikającymi do włosów. Rozwiązaniem tego problemu ma być nowa innowacyjna linia kosmetyków do pielęgnacji włosów Metal Detox LOreal Professionnel, która neutralizuje metale, zabezpieczając włosy przed ich osadzaniem na włóknach.
Jedne kosmetyki się kończą, inne zaczynają, w związku z tym trzeba co nieco tu zaktualizować. Z góry przepraszam za błędy, boli mnie dziś głowa, ale sam post się nie napisze, a rozmyślanie nic dobrego dziś nie przyniesie. No więc zaczynamy.
Ochrona skóry przed promieniowaniem UV jest dla mnie bardzo ważna, jednak do mojej kapryśnej skóry bardzo ciężko jest znaleźć ten odpowiedni. Już byłam w panice, kiedy zauważyłam, że ze sprzedaży zniknął mój ulubiony B-Protect SPF 50 Avene. Nie ufam tego rodzaju kremom naturalnym, nie ufam też kremom koreańskim, tego rodzaju kremy kupuję wyłącznie w aptekach. Wybrałam się tam, gdzie wybór nie był aż tak ograniczony, gdzie jest dostęp do testerów. Jeden dotyk polecanego przez farmaceutkę kremu do mojej skóry, odczucie świeżego chłodu, nieziemsko przyjemny zapach tego kremu sprawił, że bez dalszego zastanawiania, a potrafię być do znudzenia wybredna, krem ochronny Sun Secure Blur SPF 50 SVR po chwili znalazł się w mojej torebce. Mija już prawie miesiąc, tubka znacznie schudła, czy sięgnę po następną?
Nie jest łatwo urządzić mieszkanie w jednej chwili, przy niskich dochodach urządza się latami i zawsze czegoś brakuje. Oprócz niezbędnych mebli, co do których jestem wybredna, zwracam też na jakość dekoracji. Nie lubię wydawać pieniędzy dla samego wydawania, nie inspiruje mnie tandeta pochodząca z Chin. Zwracam uwagę nie tylko na wygląd, ale także na jakość, dlatego od dawna intrygowały mnie plakaty Poster Store. Przy takich plakatach nawet najbardziej skromne mieszkanie nabiera życia, ponieważ każdy znajdzie tam według własnych upodobań coś dla siebie, do swoich wnętrz.
Relaks to dla mnie święta rzecz, należy się choćby po to, by zresetować swoje siły. Czasami wystarczy krótka chwila, czasami potrzebuję go na trochę dłużej. Lubię wtedy usiąść z kawą i książką lub smartfonem przy pachnących świecach, ale nie przy takich, od których boli głowa, ale przy świecach naturalnych, sojowych, na przykład Total Candle naszej blogowej koleżanki Anety.