Utrzymanie świeżości jest dla mnie bardzo ważne, dlatego nigdy nie rozstaję się z dezodorantem. Czasami stosuję też antyperspirant, ale nie zawsze go potrzebuję, ostatnio wystarcza mi właśnie dezodorant. Nie każdy się u mnie sprawdzał, na większość moja skóra źle reaguje, dlatego nie testuję na oślep, wybieram marki apteczne ulubionych marek. Do tej pory był to zwykły dezodorant w kulce Nuxe Body, kiedy się skończył wybrałam Nuxe Rêve de Thé, który ma zapewnić odświeżenie na 24 godziny. Jak wygląda działanie tego dezodorantu w moim przypadku?
Skóra mojego ciała jest dla mnie tak samo ważna jak twarzy, dlatego nigdy nie pomijam jej pielęgnacji. Systematycznie stosuję po każdej kąpieli balsamy, musy, które moja skóra chłonie jak gąbka, a ostatnio moja skóra ciała polubiła Naturalne odżywcze masło do ciała Kwiat lipy Yope. Masło to ma dla mnie szczególną wartość, tym bardziej, że jego zakup wspiera pszczoły.
Przyszedł czas na kolejny podkład, tym razem wybór padł na Forever Skin Glow Dior w neutralnym odcieniu 1 N. Bardzo się cieszę, bo chociaż ostatnie podkłady, których używałam, może nie były złe, ale nie do końca mi odpowiadały. Używając podkładu oczekuję nie tylko pięknego i w miarę trwałego efektu, ale również chciałabym, żeby spełnił kilka innych moich wymogów. Czy jestem zadowolona z tego podkładu?
Gładka, nieowłosiona skóra jest dla mnie tak samo ważna o każdej porze roku, dlatego nie zapominam o depilacji. Zaczęłam od stosowania maszynki do golenia, później były kremy depilujące, woski, od lat używałam też depilatorów elektrycznych, które z biegiem lat wymieniałam na bardziej sprawne i nowoczesne. Ostatni z moich depilatorów mimo kilkunastu lat używania nadal działa. Jednak jego moc i działanie zapomniały o swoich latach świetności i czas było wymienić na coś bardziej skutecznego. Wiadomo, że najbardziej skuteczne są depilatory IPL, więc mój wybór padł na depilator SkinLovers Beam. Czy okazał się słuszny?