Nie wszyscy lubią klimaty świąteczne, ale chyba każdy lubi dekorować mieszkanie. Przyzwyczaiłem się do swoich plakatów, ale brakowało mi widoków morza, które ostatnio miałam okazję widzieć jedynie na ekranie.
Podobnie jak podczas każdej pory roku, skóra narażona jest na niesprzyjające warunki środowiska. Ogrzewane pomieszczenia jak i mroźne powietrze może doprowadzić skórę do wysuszenia, może też przyczynić się do jej podrażnienia. Jak temu zapobiegam i dbam o swoją skórę dowiecie się czytając dalej.
Z braku pomysłu na nowy post przyszedł do mojej głowy inny pomysł. Tym razem zamiast recenzji czy chwalenia się swoimi nowościami opowiem czego nie używam i braku nie odczuwam. Poza wyjątkami, bo zawsze jakiś wyjątek się znajdzie. Post ten pisałam ponad rok temu, dziś postanowiłam go zaktualizować.
Dawno na moim blogu nie było produktów do makijażu. Dawno ich też nie kupowałam, dopóki nie zaszła potrzeba kupna podkładu. Nie jest łatwo wybrać swój odcień przez internet, dlatego zdecydowałem się na miniaturkę. Podkład Bobbi Brown Skin Long Wear Wightless, mimo że jest jaśniejszy od naturalnego kolorytu mojej skóry, to i tak trafił do moich ulubieńców.
Skończył się listopad, przyszedł czas na przedostatnie denko tego roku. Nie było tego dużo, dlatego będzie krótko i zwięźle. Zapraszam.