Jak zachować zimą zdrowe i piękne ciało


          Chociaż zimy mamy jak na lekarstwo, to i tak  warto pamiętać o zdrowiu i pięknym wyglądzie naszego ciała. Nie tylko latem pokazujemy jego spory kawałek, ale i zimą jest ku temu wiele okazji. Nagłe zmiany temperatur, przesuszone powietrze od kaloryferów nie sprzyja naszej urodzie, domowe ciepło rozleniwia, a zamiast pięknego ciała, tu i ówdzie robi się flak, który ukrywamy przed całym światem. Dlatego o  zdrowiu i pielęgnacji trzeba pamiętać cały rok.  

Proste DIY na pachnący płyn do demakijażu. Szybki konkurs z książką.


          W końcu jestem. Z okazji Dnia Babci pozwoliłam sobie na krótki urlop z najmłodszą wnuczką. Miałam okazję obchodzić trzy dni swoje urodziny przez nią wymyślone, jej urodziny, jeść na niby kolorowy tort i nadrabiać swoje dzieciństwo bawiąc się czym tylko dusza zapragnie. Jednak wszystko co dobre się kończy, wnusia od jutra wraca do swojego przedszkola, a ja z utęsknieniem do domu, kotów i swojego bloga. 

Kiedy kilka dni temu przedstawiałam Wam nową książkę wydaną przez wydawnictwo Mydło i mazidło, czyli jak zostać czarownicąopisaną TU ), nie wspomniałam o konkursie sponsorowanym przez wydawnictwo Dlaczemu, dziś spieszę się to nadrobić. Dla przypomnienia wspomnę tylko, że jest to zbiór przepisów od najłatwiejszych po nieco trudniejszy poziom, gdzie każdy ma szansę zabawić się w czarownicę i stworzyć własny kosmetyk o różnym stopniu trudności. Oprócz przepisów na kosmetyki, jest tam trochę wiedzy na temat składników, a także wszystko to, co czarownica wiedzieć powinna. Zapraszam.

Czas na styczniowe porządki. Co zużyłam, czego się pozbywam.


         Kończy się styczeń i znów coraz bliżej wiosny. Już nie mogę się doczekać, kiedy będzie więcej słońca, będzie dużo jaśniej i przyjemniej. Styczeń nie był obfity w zużycia, ale też nie lubię chomikować śmieci. Zapraszam więc na ciąg dalszy.

Mój sposób na olejek do ciała.


     O skórę dbamy cały rok, ale i tak zima zdąży ją dobrze przesuszyć. Kaloryfery, zmiany temperatury, zbyt mała ilość spożywanych napojów robi nam niezłe spustoszenie, także na skórze. Nie wszystkie balsamy spisują się według naszych oczekiwań, moja skóra jest szczególnie wybredna. U jednych coś się sprawdza, u mnie nie zawsze, a często bywa odwrotnie. Moja skóra lubi olejki, ale z nimi też bywa różnie. Olejek do ciała odżywczo regenerujący Vianek również nie do końca spełnił moje oczekiwania.  Nie wiem, czy bardziej humorzasty jest ten olejek, czy moja przesuszona skóra, ale znalazłam na niego sposób. 

Zimowa pielęgnacja mojej twarzy, czyli styczniowi ulubieńcy.


     Niby nic nowego, ale co jakiś czas coś się kończy i coś zaczyna. Pokończyły się poprzednie kosmetyki, przyszedł czas na nowe i  również ulubione.  Nic nowego, albo polubię i używam, albo znienawidzę i odstawiam. Więc musiałam polubić skoro używam i nie odstawiam. W tym miesiącu tych ulubieńców jest tak dużo, że muszę podzielić ten cykl na części. Zapraszam. 

W tym domu wszystko należy do kota


       To nie ulega dyskusji. Wszystko w tym domu należy do kota, a właściwie do obu kotek, Gryzeldy i Sissi. Kto mnie zna trochę dłużej, wie że jestem kociarą. Chyba od urodzenia. Wybaczcie jakość zdjęcia, ale moje kotełki rzadko chcą pozować. Tu jej się akurat nie spodobało, że ktoś czyha z aparatem przy nosie. W tym domu  powinno się najpierw zapytać kota o zgodę na fotografowanie, czy to w kartonie czy w innym miejscu.

Pielęgnacja dłoni i ciała w zgodzie z naturą. Nowość w drogerii Rossman.

        
       Nie jest łatwo znaleźć delikatny dla skóry balsam czy mydło. Nie jest łatwo znaleźć dobre kosmetyki, zwłaszcza w przystępnej cenie. Nie będę ściemniać, ale większość mydeł jakie używałam do mycia rąk sprawia, że moje dłonie robią się szorstkie i nieprzyjemne w dotyku. Mało który balsam jest skuteczny i jednocześnie łagodny dla mojej skóry. Nie potrafię sobie przypomnieć, żeby moje drogeryjne zakupy były kiedykolwiek udane. Piękne zapachy ulubionych kosmetyków niekoniecznie kojarzyły się z przyjemnym dla skóry składem. Cieszę się, że marka YOPE trafiła w końcu do drogerii Rossman, tym bardziej że mam go prawie pod nosem. Jak to fajnie, że zawsze można trafić na jakieś promocje. Miłą niespodzianką jest, że coraz więcej trafia tam godnych polecenia kosmetyków z naturalnym składem. 

Szampon odmładzający i kuracja trychologiczna dla skóry problematycznej BioHealth.


      Jak pamiętacie, cały czas walczę o swoje włosy. Nie wypadają już w takich ilościach, jak wcześniej. Widzę wyraźnie, że na szczotce jak i na ubraniu jest ich dużo mniej, a to dzięki dobrze dobranym, ale też naturalnym kosmetykom których mi nie brakuje. Na początku grudnia otrzymałam od Biotrend Kurację trychologiczną i Szampon odmładzający Biobotanic. Są to wyprodukowane we Włoszech kosmetyki do włosów zawierające certyfikowane, wytwarzane metodami ekologicznymi same naturalne składniki.

Dla nowoczesnej czarownicy...


         Kiedy zauważyłam, że mój nowy płyn micelarny nie ma dostatecznej mocy żeby zmyć tusz do rzęs i podkład, za późno już było wskoczyć na miotłę i polecieć do sklepu. Jeśli za późno już na odlot do sklepu, to porządna czarownica (pani domu i opiekunka kotów) zawsze znajdzie coś magicznego w kuchni lub w innym kącie swojej magicznej chatki. Czasem mam ochotę na wykonanie własnego kosmetyku. W tym przypadku warto mieć swoją własną księgę zaklęć, w którym jest również zbiór przepisów na przydatne do czarowania mikstury, choćby po to żeby wiedzieć, co wsypać, wymieszać, ile czego dolać żeby podziałało bez szkód dla własnej skóry. Każdej porządnej czarownicy z kotem (wskazane), czy bez kota przyda się wielka księga czarów i zaklęć. U mnie jest to zbiór czarów i tajemnych zaklęć, czyli książka - Mydło i mazidło, czyli jak zostać czarownicą. Zapraszam...

Styczniowe nowości dla pięknej skóry. Pielęgnacja twarzy i ciała.


        Początek nowego roku znów okazał obfity w nowości, a pielęgnacja twarzy i ciała wzbogaciła się o kilka nowych produktów, co mnie bardzo cieszy. Nowy rok zaczął się na bogato, a ja mam okazję poznać coś nowego...

Beauty Icons Estee Lauder


          Bardzo lubię miniaturki, zwłaszcza do makijażu. Można je zabrać ze sobą w podróż, ale można też je nosić ze sobą w torebce bez uszczerbku dla kręgosłupa, a nawet w małej kieszeni. Lubię je też dlatego, że zawsze można wypróbować, zanim kupi się pełnowymiarowe opakowanie. Uwielbiam takie prezenty, nawet od samej siebie. Tym razem zostałam uszczęśliwiona zestawem limitowanym Beauty Icons Estee Lauder, którego skład wchodzą miniaturki serum, tuszu do rzęs i pomadki. Używam ich już nie pierwszy raz, mój wpis będzie proporcjonalny do ich wielkości.

Zrób sobie domowe Spa.


       Długie zimowe wieczory, to idealna pora na zrobienie domowego spa. Można wykorzystać do tego, co mamy w kuchni, możemy tez kupić gotowy zestaw w Saponlabs.shop do każdej części naszego ciała. Nie każdemu chce się w to bawić, zupełnie rozumiem. Ale nie trzeba robić od razu z kuchni laboratorium. Można zacząć od najprostszych instrukcji, które są dołączone do zestawu. Dla siebie wybrałam zestaw do twarzy.

Animal Mask - For Dark Panda Skin 79, dobry sposób na piękną cerę przed i po imprezie

Animal Mask -For Dark Panda Skin79

     Dotychczas niewiele miałam do czynienia z azjatycką pielęgnacją. Dużo o niej czytałam, ale sama nie dążyłam do powielania tego sposobu. Jest przecież tyle produktów do testowania! Ciekawiły mnie za to maski z różnymi wizerunkami, które zamiast straszyć potrafią rozbawić. Mamy tu pielęgnację z dawką dobrej zabawy, takie przyjemne z pożytecznym. Mikołaj czytał chyba w moich myślach, bo  przyniósł mi też piękną różową saszetkę z wizerunkiem pandy. Była to maska wybielająca w płacie  Animal Mask - For Dark Panda Skin 79. Dzień po niedospanej nocy i odwodniona skóra były najlepszą okazją na miłe rozpoczęcie roku także dla swojej cery. Była też dobra zabawa. 

Naturalna regeneracja włosów suchych Clochee. Wrażenia po miesiącu.


        Pielęgnacja moich włosów nie należy do rzeczy łatwych. Jeszcze gorzej bywa, kiedy strzeli do głowy testowanie czegoś o nieprzyjaznym składzie. Taki eksperyment może zakończyć się zrujnowaniem całej dotychczasowej pielęgnacji. Coraz bardziej zwracam uwagę na skład tego, co używam. Regeneracyjny szampon i odżywka Clochee, oba produkty pochodzenia naturalnego trafiły do mnie po wygranym konkursie u Infinity. Oba zawierają po 100 ml produktu, więc po miesiącu stosowania nic nowego z nich nie wyciągnę. Oba produkty mnie miło zaskoczyły.

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz kawę 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.