Czas rozstań i powrotów, czyli poświąteczne porządki


     Mija kolejny miesiąc, w którym rozstaję się z kolejnymi kosmetykami. Niektóre z nich testowałam po raz pierwszy, niektóre powracają jak bumerang, a niektóre testuję po raz pierwszy i ostatni,  i do tych raczej nie będę tęsknić. Jeśli Was ciekawi, z którymi mnie łączy dłuższa przygoda zapraszam do mojego projektu "denko". Dziś krótko i zwięźle, ale jak zawsze z linkami do recenzji, które tym razem umieściłam w ich nazwie. 

Hard As Nails Xtreme Wear 165 Pink Punk Sally Hansen


      Nie może u mnie zabraknąć różowego koloru, nie może... Ale jak tu wybrać jeden idealny róż, jak jest ich tak dużo? Stoi się przed szafą z wybranymi lakierami i myśli, i w myślach dobiera do ubrania, do nastroju. Mój nastrój jest koloru szarego, może nawet czarnego. Moja głowa walczy z ciałem, czyli ona chce, a ono się buntuje i wymyka spod kontroli. Pewnie by chciało przykuć mnie do fotela ... Nie dam się, ten róż ma mnie wzmocnić i pobudzić do życia. Sally Hansen Hard As Nails Xtreme Wear ciągle się ze mną kłóci, ale jego kolor dodaje radości. Każe mi wstać, ubrać się i poprawić to, co mam na paznokciach...

Hydrolat z róży damasceńskiej, Florihana


    "Destylarnia Florihana znajduje się w niezwykle bogatym w różnorodność biologiczną płaskowyżu Caussols w Prowansji, niedaleko miasta Grasse i Cannes.
Jej zakład produkcyjny obejmuje gospodarstwo ekologiczne o powierzchni 10 hektarów. Mieści się w masywnych drewnianych budynkach, w centrum dzikiego obszaru zbioru na ponad 1000 hektarach pokrytych dziką lawendą, tymiankiem, cząbrem i innymi roślinami aromatycznymi..." 

Kilka tygodni temu miałam okazję nawiązać świetną współpracę z firmą Esencja Ziemi, która jest dystrybutorem fantastycznych produktów francuskiej firmy Florihana. Jest to producent najwyższej jakości olejków eterycznych, hydrolatów oraz wielu innych ekologicznych produktów naturalnych. Więcej o firmie Florihana, oraz magii tworzenia tych wyjątkowych produktów poczytacie TUW ramach tej współpracy otrzymałam trzy fantastyczne produkty do testowania, w pośród których jednym z nich jest dobijający już dna mój ulubiony Hydrolat organiczny z róży damasceńskiej, pozostałe dwa produkty nadal intensywnie testuję. Pomyślałam sobie, że każdy z nich zasługuje na osobną recenzję, dlatego dziś napiszę o  tym wyjątkowym hydrolacie. Zapraszam. :)

Upominki ze spotkania w Poznaniu


     Witam wszystkich miło, wybaczcie mi chwilowy brak aktywności, w najbliższym czasie postaram się wszystko nadrobić. Dziś na szybko pokażę upominki ze spotkania w Poznaniu. Niestety, pogmatwało się wszystko i w rezultacie na spotkanie nie dojechałam, za co przepraszam wszystkie uczestniczki, które były i dziękuję za wysłanie upominków na mój adres. Zapraszam. :)

Automatyczna kredka do makijażu oczu Provoke Dr Irena Eris


      Lubię podkreślać swoje oczy, które są jednocześnie moim atutem. Ponieważ te okolice twarzy są u mnie wyjątkowo wrażliwe, dlatego wybieram tylko najlepszej jakości kosmetyki oraz wyjątkowo delikatne dla oka. Zainspirowana serią Provoke dr Ireny Eris, postanowiłam postawić na polską markę. Po otwarciu u nas nowej galerii spędziłam przy szafie z tymi kosmetykami oglądając wszystko po kolei pewnie co najmniej pół godziny. Do tej pory nie miałam tak często okazji zobaczyć tej serii z bliska. Najbardziej potrzebowałam kredki do oczu, bardzo trwałej, bo moje oczy bardzo lubią łzawić, zwłaszcza przy wietrznej pogodzie, tam też znalazłam coś dla siebie. Automatyczna kredka do oczu dostępna w pięciu kolorach od razu rzuciła się w moje oczy. Po wstępnym testowaniu przy rossmanowskiej szafie, wyszłam z niego z kilkoma różnymi kreskami na dłoni i kredką w kolorze 3E Grey, jednak nie tym od 50 twarzy. Zanim dowiecie się, czy jestem zadowolona ze swojego zakupu zapraszam do dalszej części posta.

Płatki pod oczy H2O Infusion Yonelle


     Kiedy noc jest zbyt krótka, po przebudzeniu nie chce się pokazywać ludziom, a życie zmusza. Pozostaje nam wtedy sięgnąć po SOS dla skóry. Chłodny okład z herbaty, czy polecanego ostatnio hydrolatu, żelowa maseczka pod oczy w formie okularów, albo płatki pod oczy. Płatki pod oczy sprawdzają się najlepiej, zwłaszcza kiedy są nasączone bogactwem aktywnych składników. Uwielbiam je testować, ostatnio miałam okazję przetestować niedawno kupione płatki H2O Infusion Yonelle. Ciekawi jesteście jak podziałały? Zapraszam. :)

Pielęgnacyjne hity ostatnich tygodni


      Dawno nie pokazywałam swoich ulubieńców, a trochę się ich uzbierało. Jak zawsze mam ich dużo więcej, w końcu to ja wybieram kosmetyki dla siebie, ale pokażę tych najnowszych, tych które moja skóra lubi najbardziej. Zapraszam. :)

Instagramowe historie


     Mimo, że ostatnio brak mi na to wszystko czasu, zawsze staram się na Instagram wrzucić jakieś zdjęcie. Ostatnio trochę się wydarzyło, o niektórych wydarzeniach pisałam też na blogu, ale zawsze coś uciekło, więc chciałabym przypomnieć. Zapraszam. 

Doping dla skóry i moje pierwsze wrażenia. Energetyzujący multiaktywny koktajl Bandi


     Nieregularny, bardzo aktywny tryb życia, stres i niedobór snu coraz częściej jest normą życiową każdej z nas, nawet jeśli kobieta nie pracuje zawodowo. Życie bez stresu raczej nie istnieje, nawet ludzie bogaci nie są od stresu wolni, bo przecież skądś to bogactwo się bierze, na pewno nie z powietrza. Prowadząc taki tryb życia obserwujemy, że skóra traci kondycję, narażona na szkodliwy wpływ toksyn  i zanieczyszczeń środowiska robi się coraz bardziej szara i zmęczona. Pracując w przyśpieszonym tempie wspomagamy się kawą czy energetyzującymi drinkami, zapominamy jednak o skórze, która również potrzebuje wspomagania także od zewnątrz. Dla takiej właśnie skóry firma kosmetyczna Bandi stworzyła serię kosmetyków pielęgnacyjnych 35+. Miesiąc temu w wyniku ciekawej akcji Pink Lips na Facebooku, którą opisywałam TU, trafił do mnie Energetyzujący multiaktywny koktajl, razem z kremem tej serii, dziś przybliżę Wam swoje pierwsze wrażenia. Zapraszam.

Firmox – Ampułka silnie odmładzająca, Yasumi

  
    Pielęgnacja skóry zwłaszcza w wieku dojrzałym jest podstawą do osiągnięcia pięknego wyglądu. Nie pomoże puder, róż, ani żadna nowa kreacja jeśli skóra pozostawia wiele do życzenia. Po ostatnich zabiegach w salonach kosmetycznych, chcę jak najdłużej zachować ich wspaniałe efekty, a od kiedy dowiedziałam się, że w moim mieście jest salon Yasumi, do tego pracuje tam nasza kosmetolog Marzenka, z przyjemnością chodzę tam na zakupy. Ostatnio dzięki pomocy Marzenki wybrałam dla siebie silnie odmładzającą ampułkę Firmox. Nie oszukujmy się, ale mój wiek przedemerytalny nieco zobowiązuje, a ampułki Firmox są przeznaczone nie tylko do zabiegu w salonie, ale także do użytku domowego. Najpierw miałam ampułkę nawilżającą, którą nie zdążyłam opisać, a na pewno to zrobię, kiedy do niej powrócę bo jest świetna. Dziś napiszę kilka zdań o ampułce odmładzającej, bo znów przegapię, a chcę się podzielić wrażeniami. 

Sweet Moments, Organique


     Słodkie momenty, czy często je zauważamy? W ciągłym pośpiechu nie dostrzegamy tylu ważnych chwil. Nie dostrzegamy wyrazów między słowami. Chwilami warto się zatrzymać by dostrzec to, co jest dla oka niezauważalne. Warto zatrzymać te chwile na dłużej, jak kadr starej fotografii... Szkoda, że niektóre chwile są limitowane jak seria kosmetyków do ciała Sweet Moments Organique. Producent kusi i zabiera, jakby serca nie miał. Polubiłam tą serię od pierwszego powąchania i za chwilę będę musiała ją przywoływać z pamięci. Mimo, że jest dużo innych pięknych zapachów tej marki, mój zmysł węchu zakochał się właśnie w tej serii. Ile można kupić kosmetyków na zapas? Miło jest powtórzyć miłe chwile, tak samo miło jest trafić na swoją ulubioną serię kosmetyków. Póki co, umieszczę ją tu sobie ku pamięci, liczę jednak na dobre serce producenta. 

Zmywacz do paznokci, Sally Hansen


   Wróciłam jeszcze na chwilę żeby napisać o zmywaczu do paznokci, do którego wracam jak bumerang. Niby zwykły zmywacz, ale ma coś w sobie. Podobno zmywacz ma zmywać i nic więcej nie musi robić. Pewnie, że nie musi, nie musi też niszczyć paznokci, a miażdżąca większość z nich niestety niszczy i wysusza robiąc z moich paznokci masakrę. I ja mam później takie wysuszone, zmasakrowane paznokcie malować. Nie da się tego pogodzić. 

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz kawę 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.