Co działo się w lutym 2021
Miałam dziś w planie inny wpis, chciałam napisać o książce, ale wiosenne porządki, moje przybłędy oraz wnuczka wyssały ze mnie wszystkie siły. Nie do wiary jak potrafię szybko się zmęczyć. Zajrzałam do smartfona i pomyślałam, że czas uporządkować instagramowe zdjęcia. Zanim je posuwam, napiszę w skrócie co się działo w poprzednim miesiącu. Zapraszam.
W końcu przyszła długo wyczekiwana, piękna biała zima. Wszyscy bardzo się cieszyli, ja też, ale zza okna.
Daję słowo, wyjście w tym mrozie w okularach i maseczce przy tak dużej wadzie wzroku jak moja to był prawdziwy horror. Niestety, o szkłach kontaktowych nie mam co marzyć przy moich przeciwwskazaniach. Maski znienawidziłam do tego stopnia, że ograniczyłam wyjścia do minimum, nawet nie szukałam pracy, bo nie mam zamiaru tak się krzywdzić. Nie i nie!!!
Byłam i ciągle jestem kocią niańką. Że ja jeszcze przy tym kocie nie zwariowałam. Maurycy niby taki flirciarz, potrafi dobrze mi za skórę zaleźć. Już miałam podrapaną powiekę w nocy, bo zachciało mu się gonitwy. Że ja się zgodziłam przyjąć tego mutanta, jak zaczyna szaleć, to ja tylko liczę szkody. To zdrowy okaz młodego kocura, który tylko patrzy jak mi poszarpać nerwy.
Messi i Gryzelda też dokazują, ale na szczęście znają swoje miejsce w szeregu. Messiemu spodobała się moja nowa torba F4, czapka również.
Gdyby ta paleta tak się nie sypała, mogłabym nadal lubić. W tej sytuacji "lubię", ale już chce inną. Niech Was nie zwiedzie to piękne denko, większość palety Pixi Beauty sama się wykruszyła. Całe szczęście.
A co ja robiłam? Ciężko pracowałam, nad blogiem oczywiście. Wygrałam obraz Miki Urbaniak, przeczytam książkę mojej klubowo-blogowej koleżanki Magdy, robiłam maseczki, dopieszczałam swoją skórę, testowałam nowości...
Nie zabrakło ulubieńców do pielęgnacji włosów. Olejek Kerastase, szampon Alter Ego, odżywka bez spłukiwania i olejek do skóry i włosów Swederm. O nich wszystkich pisałam całkiem niedawno.
Krem z witaminą A ratował moje usta, dłonie i stopy. Balsam do ciała Soraya Plante był dobry, ale trochę długo się wchłaniał, seria Herbal Essences Potent Aloe + Hemp jest całkiem OK z wyjątkiem szamponu, który spowodował wysypkę na mojej głowie, dlatego stosuję go do mycia pędzli.
Polubiłam też BB Cream i serum BPerfect Swederm.
Kolejny wykonany japoński manicure przywrócił moje paznokcie do ustawień fabrycznych, ale nadal będę kontynuować. Na razie korzystam z zestawu siostrzenicy, jak kupię swój zestaw, cały zabieg Wam opiszę.
No i jak dawno o nic nie prosilam, tak teraz nie mogę przejść obojętnie. Naszemu Azylowi dla zwierząt grozi likwidacja. Ktoś wystawił ziemię na sprzedaż i jeśli do końca roku nie uzbierają na wykup tej ziemi, będzie krucho. Poza tym azyl ten utrzymuje się tylko i wyłącznie z datków dobrych ludzi, miasto nie dokłada ani złotówki i przez to warunki są jakie są, co można zobaczyć w filmiku pod linkiem. Serce się kraje, ale samym nam ciężko będzie uzbierać tak dużą kwotę, dlatego czuję potrzebę prosić Was, moi drodzy czytelnicy o pomoc dla tych zwierzaków, ile czujecie się na siłach. Link do zbiórki poniżej. Z góry serdecznie dziękuję w imieniu Azylu.
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/ratujemyamicus
To wszystko na dzisiaj, z niecierpliwością czekam na wiosnę.
Miłej niedzieli! ❤️
W tym roku była na prawdę piękna śnieżna zima:)
OdpowiedzUsuńKoty na prawdę cudne:)
Pozdrawiam
Dziękuję :) Zima faktycznie piękna, ale bardziej ją doceniam zza okna. Również pozdrawiam :)
UsuńHappy cats. We had bad snow in Feb too!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiękna zima w tym roku była :)
OdpowiedzUsuńAle faktycznie połączenie maseczki z parującymi przez nią okularami jest ciężkie do pogodzenia. Współczuję tak dużego dyskomfortu!
Przez to nie cierpię jej nosić. Jak jest okazja to ściągam. Dziękuję za zrozumienie :)
UsuńUwielbiam zimowe krajobrazy.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że Azyl znajduje się w tak trudnym położeniu.
Mi tez, tym bardziej że pomagają też moim kotom, kiedy nie zarabiam.
UsuńBardzo urocze zdjęcia :) no i fajne kosmetyki
OdpowiedzUsuńDziękuję Bogusiu :)
UsuńJa zimę też lubię TYLKO przez okno;). A marka Sensum Mare jest na mojej wish liście:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię zwłaszcza przez okno, chociaż przyjemnie by było chodzić po tym białym śniegu bez maseczki, ale co zrobić :/ Sensum Mare serdecznie polecam, to kolejna moja ulubiona marka :)
UsuńTeż noszę okulary i przez to męczę się podwójnie w maseczce ;)
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu, przez to nienawidzę nosić masek ;)
UsuńMam nadzieję, że sprawa z Azylem będzie miała pozytywny finał.
OdpowiedzUsuńOby tak było, trzymajmy mocno kciuki :)
UsuńDużo fajnych kosmetyków udało Ci się przetestować, śliczne masz kotki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, trochę się uzbierało ;)
UsuńCieszę się, że idzie już wiosna :D Zima to nie moja pora roku xD
OdpowiedzUsuńMoja też nie :D Cieszę się, że wiosna coraz bliżej <3
UsuńPiekny luty i moc sniegu :D
OdpowiedzUsuńPiękny, szkoda że tak dla moich oczu niedostępny :/ W maseczce czułam tylko irytację :)
UsuńMaurycy to prawdziwy koci hultaj :D
OdpowiedzUsuńWredny typ upiornego kocura ;)
UsuńNo to się u Ciebie działo Dorotka:))
OdpowiedzUsuńFajną, białą zimę miałyśmy... Będzie co wspominać:))
Tym razem miło wspominać nie będę. Z perspektywy maseczki nic nie dostrzegałam :D
UsuńZima piękna zawitała :) Maurycy przecież grzeczny ;D
OdpowiedzUsuńTaaa, grzeczny, chyba jak śpi :D
UsuńSzkoda że paletka sama dokonała swojego żywota. Dobrze, że wspierasz akcje ratujemy amicus ! To bardzo dobry gest z Twojej strony
OdpowiedzUsuńNo szkoda, ale przynajmniej wiem że szkoda na nią kasy ;) Co do akcji, bez pomocy oni sobie nie poradzą, trzeba wspierać :)
UsuńOj tak okulary i maseczka to nie jest najlepszy duet... Do tego jeszcze czapka i szalik, i nerwica murowana :D Mnie to wykańczało. Sam luty nie był dla mnie dobry, ale może marzec przyniesie coś dobrego.
OdpowiedzUsuńOj tak, widzę że rozumiesz o co chodzi :) Do tego zmiany na skórze, opryszczka itp., a i tak część mojej rodziny przechorowała. Nienawidzę maseczek, jak na ulicy nie widzę dużo ludzi to ściągam. Też liczę na lepszy marzec :)
UsuńTeż mnie zaskakuje, jak szybko i bardzo potrafię się zmęczyć. CIąża daje mi się we znaki :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście trwa tylko 9 miesięcy, czas szybko minie ;)
UsuńPiękna zima i kociaczki!
OdpowiedzUsuńCo do kruszenia palet, to ja mam wrażenie, ze wszystko, co w palecie się kruszy wcześniej, czy później i może dlatego wolę "minerałki" - są od początku w postaci proszku, ale zabezpieczone, no i drobno zmielone, więc dobrze się nakłada i nie ma ich... wszędzie wokół. ;-)
Ojjj niekoniecznie. U mnie jest właśnie odwrotnie. Sypie się to po całym policzku a fatalnie nanosi na powiekę :/ Chcesz to próbuj, ale żeby nie było, że nie ostrzegałam :p
UsuńWidzę, że luty minął Ci raczej pozytywnie. Ja też nie znoszę wychodzić, ale zimą przynajmniej jeszcze się daje oddychać, co prawda nie mam takiej dużej wady wzroku i czasami trzeba było zdjąć okulary. Kotki wprost fantastyczne, jak psotne to jest rozrywka. Ja mam atrakcje z kozami. Jednak zwierzęta dodają naszemu życiu sensu. Na schronisko zaraz coś przeleje.
OdpowiedzUsuń