Życie jest za krótkie na byle jaką fryzurę

                 Po zachwytach na temat moich siwych pasemek, obiecywałam sobie że nie będę już farbować moich włosów, ale mówiłam też, że jeszcze nie wiem co mi do głowy strzeli.  A że kobieta zmienną jest jak ta pogoda, to i różne pomysły do głowy trafiają...

Tych siwych włosów coraz więcej jest i już nie czuję się nimi tak zachwycona jak tymi pasemkami. Ostatnio czułam się z nimi jak nie ja, bo przecież duszę zawsze mam młodą, a w głowie coraz bardziej kolorowo. Postanowiłam zrobić sobie najpierw kilka refleksów, później zdecydowałam się na pasemka. Pierwsze od lat pasemka zrobiłam w styczniu korzystając z Prezentu Marzeń, od tamtego czasu minęło kilka miesięcy, pojawiły się odrosty, włosy rosną jak szalone, trzeba było coś z tym zrobić. 

Umówiłam się na kolejny zabieg u pani Moniki w naszym salonie Yasumi i poszłam. Trochę to trwało, ale było bardzo miło, więc czas szybko zleciał. Pani Monika zawsze mi coś ciekawego zaproponuje, a ja zawsze się zgadzam. Czasem przychodzą jakieś wątpliwości, o czym od razu mówię, ale zawsze można się dogadać. 

Tym razem nie był to zabieg sponsorowany przez Prezent Marzeń, za wszystko zapłaciłam sama, o wpisie też żadna z pracujących tam pań nie wie, salon polecam z własnego serca. 

Fryzura na drugi dzień, bez mycia włosów. Trochę żal mi teraz ich umyć, bo już nie ułożę ich tak samo jak pani Monika, ale nie ma wyjścia, włosy też myć trzeba. Grzywka już inaczej się układa, ale taka jej uroda, że szczotka swoje, a moje włosy swoje. No nic, zobaczymy, jak to będzie wyglądać jutro. Ciekawa też jestem jak często będę chodziła robić odrosty, ale już nie chcę nosić zaniedbanych włosów, życie jest na to za krótkie.

Miłego weekendu! ☀️