Październikowe wspomnienia

Nadszedł ten czas, kiedy nic się nie chce. Nie bawią kolorowe liście, ani wizja najpiękniejszychh świąt na horyzoncie. Nie bawi mnie walka z przeciwnościami, chociaż nie mam zamiaru ustępować. Dlatego też, chociaż nie mam nic na dziś ciekawszego, bo mam ohydnego lenia za kołnierzem wlepiam dla Was trochę wspomnień. Zapraszam, może nie będzie tak nudno...

Jak widzicie, nadal jestem z wnuczką. Jak widzicie, to jest taka część mnie, chociaż mi brakowało śmiałości, mojej wnuczce nic nie brakuje. Po odwadze i gadatliwości wróżę jej karierę polityka. Oby nie! Czas na cieplejszą kurtkę, tym razem w spadku od córki. Warto zachować figurę. Kosmetyki są częścią mnie, zwłaszcza te dobre. Nie może ich zabraknąć.

Razem budujemy coś z klocków.

Maseczka koreańska Skin 79 All the rose średnio się sprawdziła, za to olejek do masażu i kąpieli Czarna Orchidea Organique idzie już drugi. Krem do rąk L'Occitane również jest moim ulubionym, krem oczyszczający Origins również jest moim ulubieńcem. Kubek termiczny Home&You jest tylko ładny, przecieka drań :/

Selfie z wnusią Twój Styl, zajechany kot i ciągle ulubione kosmetyki.

Najbardziej łagodne i jednocześnie skuteczne kosmetyki Synchroline. Kremem wymieniłam się z Anią, dla niej Balsam nawilżający Lierac okazał się zbyt treściwy, dla mnie idealny na noc. Rozświetlanie w moim makijażu. Reset dla skóry w postaci serum pachnie malizną, chcę jeszcze. Storczyk wreszcie wypuścił pęd. Będą kwiatki :)

Akcja Klubu Rossman bardzo mi się spodobała i nie tylko mi. Cieszę się, że mogłam swoje punkty oddać dla bezdomnych zwierzaczków. W przedostatni dzień użyczyłam jeszcze swojej aplikacji innej pani, która chciała kupić taniej farbę. Za jej zakupy doszło ich jeszcze ponad 40. Gryzelda testuje reklamówkę. Cudo do pięt, które potestowałam trochę za ostro, no i ulubiony Origins, a jakże inaczej! :)
I to koniec na październik. Pisanie na rozładowującym się smartfonie jest upiorne. Upiorne są też przysyłane kiczowate obrazki na messengera Fb w trakcie, kiedy coś piszę. No wiem do jasnej niewiadomej, że jestem super i tym podobne, ale jakoś nie wzruszają mnie takie rzeczy. Za łańcuszki najchętniej bym poćwiartowała... Czy tylko ja jestem taka niewdzięczna wredota?
Mam nadzieję, że jednak nie zanudziłam. Kto chce być na bieżąco, to zapraszam do obserwowania mojego profilu na Instagramie ;)
Miłego weekendu wraz z piąteczkiem!
I Tobie Dorotko miłego weekendu życzę :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAh jakie super urywki dni :) uwielbiam je podglądać na blogach :)
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie :)
UsuńSuper ❤
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZycze rowniez milego weekendu, a co do akcji Rossmanna rowniez bardzo mi sie podoba :D
OdpowiedzUsuńMi też, dziękuję :*
UsuńKoty muszą być :D
OdpowiedzUsuńNo jak bez kotów miałoby się obyć :))))
Usuńwspaniałe wspomnienia, aż miło popatrzeć! :)
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie, dziękuję :)
UsuńNajbardziej urzekło mnie selfie z wnusią... po za tym u Ciebie zawsze znajdę solidne recenzje...
OdpowiedzUsuńBudowla z klocków przypomina styl Gaudiego... ale jesteście kreatywne :)
Dziękuję Kasiu :*
UsuńNarobiłaś mi ochoty na olejek Czarna Orchidea z Organique;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorotko:).
Polecam, widzę że się znów rozszalałam z jego używaniem ;)
UsuńTeż mam właśnie teraz taki czas, że nic mi się nie chce. A akcja Rossmannowa bardzo fajna, w końcu na coś się te punkty przydały ;)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo się cieszę, mogłam wspomóc zwierzaki :)
UsuńPaździernik to super miesiąc :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńOj widzę, że dopadła Cię jesienna niemoc. Przejdzie! A wspomnienia zawsze dobrze przywołać :)
OdpowiedzUsuńOby jak najszybciej przeszła! :)
UsuńLubię takie podsumowania ;) Przyjemnego weekendu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUroczą masz wnuczkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńpiątka. nie cierpię łańcuszków i nigdy się nie przyłączam do tego procederu
OdpowiedzUsuńJa też uciekam jak najdalej od tego
UsuńMatko i ja mam takiego lenia że gdybym mogła to impewnie bym nie oddychała haha
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo :D
UsuńZamek pierwsza klasa! Klocki to zabawka ponadczasowa. :) Moje szkraby tez je uwielbiaja.
OdpowiedzUsuńDzięki :* Odgapiałyśmy trochę z opakowania :D Dzieci uwielbiają klocki, ja też :D
UsuńTeż mnie irytują takie łańcuszki i niby śmieszne obrazki, na szczeście niewielu moich znajomych je wysyła.
OdpowiedzUsuńSzczęściara! Ja ciągle z tym walczę, ale skutek marny ;)
UsuńNa szczęście moi znajomi nie bawią się w łańcuszki :) Dla mnie pażdziernik był łaskawy, zobaczymy co dalej :)
OdpowiedzUsuńSzczęściara! :D Moje pokolenie takie nadgorliwe w tych łańcuszkach, ale młodsze koleżanki też potrafią :D
UsuńBardzo lubię takie miesięczne podsumowania :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, ja tak samo :)
UsuńUwielbiam Cię Dorotka i Twoje miauczenie (takie skojarzenie) na FB ;)
OdpowiedzUsuńMiauczenie powiadasz, ciekawe :D
UsuńAch Doris! Popatrzyłam na foty i zapragnęłam małego, domowego spa. Chyba sobie coś jutro zafunduję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Życie jest za krótkie żeby sobie odmawiać przyjemności :)
Usuńfajny kolor lakieru
OdpowiedzUsuńMega zdjęcia ! :)
OdpowiedzUsuń