Maska algowa z liofilizowanymi malinami

 

             Kiedyś w pierwszy dzień maja szło się na obowiązkowy pochód, na którym obmyślano plany, jak z niego po angielsku czmychnąć.  Obecnie, kiedy już nie mam specjalnych planów na zorganizowanie sobie wypasionego weekendu jak inni, postanawiam korzystać ze świętego spokoju i wykorzystać te dni dla siebie, dla swojej urody. Uwielbiam robić sobie maseczki, a kiedy zobaczyłam bogactwo masek marki Apis, kupiłam na próbę dwie małe saszetki.  Jedną z nich już wypróbowałam, jest to Maska algowa z liofilizowanymi malinami. Czy kupię ponownie?

Nie bez przyczyny wybrałam maskę z malinami. Moja skóra uwielbia algi, natomiast moje kubki smakowe uwielbiają maliny. Nos uwielbia ten zapach, jest to coś w rodzaju algowo-malinowego orgazmu, a zmysły są bardzo ważne!

Pełnowymiarowe opakowanie zawiera 200 g białoszarego proszku, natomiast saszetka tylko 20 g. Jest to wystarczająca ilość na takie spa, a także na decyzję o chęci kontynuowania zabiegu z użyciem tej maseczki. 


Maska algowa z liofilizowanymi malinami przeznaczona jest do skóry suchej, odwodnionej, spragnionej nawilżenia i regeneracji. Dzięki zawartości składników aktywnych takich jak: liofilizowane maliny, komórki macierzyste z borówki z brusznicy, kwas hialuronowy i ceramidy, które chronią komórki przed uszkodzeniami oksydacyjnymi, nawilża skórę i spowalnia jej proces starzenia. Dodatkową i bezcenną zaletą podczas takiego zabiegu jest przepiękny zapach świeżych malin, który jak wiecie uwielbiam. 


Składniki aktywne


  • Liofilizowane maliny - działają łagodząco, regulują wydzielanie sebum, chronią skórę przed wolnymi rodnikami,
  • Komórki macierzyste z borówki brusznicy - działanie przeciwstarzeniowe
  • Ceramidy - nawilżają, ujędrniają i chronią przed promieniowaniem słonecznym.


Sposób użycia

  1. Do 15-20 gram maski algowej dodaj około 40ml wody mineralnej niegazowanej (miarka jest dołączona do  pełnowymiarowego opakowania). 
  2. Przez kilkadziesiąt sekund energicznie mieszaj – konsystencja nie może być ani za gęsta ani za płynna.
  3. Pod maskę można zaaplikować koncentrat z tej samej linii. 
  4. Gotową maskę nałóż szpatułką na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu. 
  5. Radzę się pospieszyć z nakładaniem gotowej maski, bo szybko gęstnieje i mogą porobić się kluchy nie do rozmieszania. 
  6. Poczekaj 15-20 minut, maska zastygnie w tym czasie, po tym czasie delikatnie odrywając od skóry ściągnij ją. Resztki maski usuń wodą lub tonikiem.


Kiedy nie  masz zamiaru  leżeć z maską przez 20 minut, to lepiej nie zakładaj jej na szyję i dekolt, bo to nie ma sensu! Na twarzy maska się utrzyma, na szyi i dekolcie nie gwarantuję tego, kiedy chce się na przykład usiąść lub pochodzić. Kiedy masz zamiar nałożyć tylko na twarz, wystarczy wymieszać tylko pół opakowania, czyli dwie łyżeczki do herbaty.  Z maską na samej twarzy można chodzić, czytać, oglądać film, pić kawę, co się tylko chce. Przy kotach czy dzieciach na przykład nie jest łatwo wyleżeć bez ruchu tyle czasu, więc reszta poszła do kąpieli stóp, ale przynajmniej nie zużyjecie od razu całej saszetki a połowę. 

Maska algowa z liofilizowanymi malinami mimo tych niedogodności to sama przyjemność połączona z relaksem. Kiedy moje zmysły upajały się cudownym aromatem malin, skóra nabierała świeżego wyglądu i nawilżenia. Maskę bardzo łatwo się zdejmuje, żeby Wam nie przyszło do głowy, że skóra na tym cierpi, nic podobnego. Po zdjęciu maski nie mogłam się na nią napatrzeć. Moja skóra była niesamowicie nawilżona, miękka, delikatna i wygładzona. Dawno nie widziałam takiego efektu, ta maska to prawdziwy orgazm dla skóry, nie wspominając o zapachu. 

Maskę algową Apis z malinami, oraz jej inne wersje kupicie w sklepach z kosmetykami naturalnymi, profesjonalnymi, w sklepach stacjonarnych, także przez internet. Znajdziecie także w sklepie internetowym marki Apis. Mi się udało kupić stacjonarnie, chętnie wrócę po pełnowymiarowe opakowanie. Lubicie takie maski?

Pozdrowienia! ☀️

Komentarze

  1. Moja lepsza wersja -- tak bardzo lubię maski algowe, ale ich przygotowanie jest mega upierdliwe :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nie przepadam za tym, za to efekty są warte tego ;)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie zapewniła bym sobie relaks dzięki tej masce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Agnieszko, taki relaks to coś pięknego :)

      Usuń
  4. Lubię takie maseczki, a jeszcze bardziej maski w płachcie - tylko, że w nich niestety nie bardzo da się przemieszczać. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niektórych można ;) Też lubię maski w płachcie :)

      Usuń
  5. Uwielbiam kosmetyki o zapachu malin :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam kosmetyki o zapachu malin :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak mówisz, że sama przyjemność to już mam ochotę na taką maseczkę malinową :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam Aniu, będziesz zadowolona :)

      Usuń
  8. Wolę gotowe maski, niż te do rozrabiania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale algowe są dla mnie najlepsze :D

      Usuń
  9. CZasem ludzie mówią ze nie maja czasu an maseczkę, ale przecież z maseczka na twarzy można robić różne rzeczy. Tą maseczkę chętnie wypróbuję, rozejrzę sie za nią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odgadniesz, co się dzieje w umyśle innego człowieka, ani powodów ich braku czasu ;)

      Usuń
    2. ale robienie maseczki nie koliduje z wieloma zaijęciami;)

      Usuń
    3. Pewnie, że nie koliduje, każda wymówka jest dobra :D

      Usuń
  10. Mam wielką ochotę wypróbować tę maskę, myślę że też bym ją polubiła 😊

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam algowe maski z Apis :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam za maskami, które trzeba przygotowywać, wolę gotowe produkty. :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.