Lierac Premium Anti-age Absolu, maseczka dla leniwych


                   Kiedy czytam komentarze na temat maseczek pielęgnacyjnych, wiele osób skarży się, że nie ma na to czasu.  Nie zrozumiem tego, ponieważ to tylko chwila przygotowywania, w większości maseczek można wykonywać domowe obowiązki, są też takie, które nie wymagają też przygotowania a zmienić mogą wiele. Przykładem jest kremowa maska Anti-Age Absolu Lierac Premium, której nawet nie trzeba zmywać, po chwili można nałożyć makijaż, albo przytulić się do poduszki. 


Maska Anti-Age Absolu Lierac Premium to niewielka podwójna saszetka zawierająca dwie połączone części po 6 ml gęstej konsystencji różowego kremu o przepięknym zapachu. Szata graficzna saszetki przedstawia kwiaty orchidei na ciemnym tle, zawiera najpopularniejsze informacje. Przed zdjęciem zdążyłam już kawałek uciąć, ale można też rozerwać w wyznaczonym miejscu.

Zawartość jest bardzo wydajna, wszystko zależy jak dużo i często będziecie jej używać, na pewno jednak warto, chociaż to, że maseczka jest perfumowana, nie każdemu może odpowiadać. Mi to jednak nie przeszkadza, wprost przeciwnie. Lubię relaksować się pięknym aromatem. 




Maska Anti-Age Absolu Lierac Premium zainspirowana odkryciami medycyny regeneracyjnej, ma zapewnić absolutne  działanie antystarzeniowe osobom w każdym wieku. Dzięki zawartości takich składników jak Heksapeptyd-FX, ekstrakty z czarnych kwiatów, koncentrat Hyalu-3 oraz rozświetlające mikropigmenty, koryguje wszystkie oznaki starzenia:

  • nawilża
  • regeneruje
  • wygładza
  • wypełnia zmarszczki 
  • przywraca gęstość i elastyczność skóry
  • zwęża pory
  • redukuje niedoskonałości i przebarwienia wyrównuje koloryt skóry
  • odżywia i przywraca skórze blask.


Sposób użycia:


Po oczyszczeniu twarzy nałożyć na nią grubą warstwę, omijając okolice oczu. Pozostawić na 5-10 minut, następnie usunąć nadmiar płatkiem kosmetycznym. 

I to wszystko. U mnie wchłania się w całości, nie muszę już nic usuwać, ale wszystko zależy od skóry. 



Maska Anti-Age Absolu Lierac Premium, mimo bardzo treściowej konsystencji wchłania się w całości w moją suchą skórę, a delikatny kwiatowy aromat działa na mnie relaksująco. Maskę nakładam przed spaniem, dzięki czemu rano moja skóra wygląda na wypoczętą, zrelaksowaną, rozświetloną, taki sam efekt jest, kiedy nakładam w dzień. Po wchłonięciu maski nie czuję już potrzeby nakładania kremu, chyba że jest to krem ochronny. Skóra po masce jest dobrze nawilżona, odżywiona, z naturalnym blaskiem, na resztę trzeba poczekać, bo nic nie ma od razu. Bez samodyscypliny i regularnej pielęgnacji, cudów nie ma co oczekiwać.  Na masce nie jest napisane jak często ja można stosować, sami o tym możecie zadecydować. 


Maskę kupiłam w Hebe, ale jest też dostępna w niektórych aptekach oraz innych sklepach, także internetowych. Lubicie takie maski? Które są Waszymi ulubionymi?


Trzymajcie się ☀️


Komentarze

  1. Ta maskę z chęcią bym spróbowała na sobie. Markę znam i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami jeszcze wracam do tych tradycyjnych maseczek, choć przyznam, że płachtowe szybciej i sprawniej się nakłada :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim nałożę maskę w płachcie, dobrze rozmieszczę te dziury na twarzy, to o tej zdążę zapomnieć :D Jest dużo wygodniejsza, bardziej wydajna i ekologiczna :D

      Usuń
  3. Z taką maseczką na twarzy przynajmniej można chodzić... a te w płachcie od razu spływają, trzeba leżeć i najlepiej się nie ruszać. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też za nimi nie przepadam. Do tego się przesuwają na twarzy, masa plastiku, a służą na jeden raz. Bez sensu i gdzie tu myślenie ekologiczne? :D

      Usuń
  4. Lubię takie maseczki jak i tą markę :D Mam na nią ochotę, może dorwę ale w większym opakowaniu

    OdpowiedzUsuń
  5. Wolę maski w płachcie, ale od czasu do czasu stosuję takie, które trzeba zmywać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda że w maseczce na twarzy czy też na włosach można wiele czynności wykonywać, a miła woń to fajny umilacz który i ja potrafie docenić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, i nie widzę powodów do wymówki, że czasu nie ma. Wystarczą chęci :)

      Usuń
  7. Nie widziałam tej maseczki w sklepie.

    OdpowiedzUsuń
  8. dawno już nic od nich nie używałam, ta marka miała super produkty do twarzy

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam kosmetyków tej marki, ale ta maseczka zapowiada się obiecująco. :) Może się skuszę i wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.