Enjoy The Calmness Relaksujący olejek do ciała z płatkami róży Veoli Botanica


            Chwile relaksu połączone z pielęgnacją ciała, to coś, co uwielbiam każdego dnia. Pięknie pachnące kosmetyki mające temu służyć, to przedmiot mojego pożądania, dlatego nie zastanawiałam się z wyborem tego kosmetyku. Relaksujący olejek do ciała z zatopionymi płatkami róży Enjoy The Calmness Veoli Botanica wpadł mi już w oko dużo wcześniej. 

Lubię olejki do ciała, pod warunkiem, że mają to "coś", czyli uwodzą pięknym aromatem. Olejek Enjoy The Calmness najchętniej trzymałabym cały czas otwarty. Nie jest to jedyna jego zaleta, jest ich dużo więcej. Tym bardziej, że zawiera aż 98,6% składników pochodzenia naturalnego, jest też produktem wegańskim.

             


Szklane opakowanie z grubego szkła jest zakręcane plastikową nakrętką. Jest ona bardzo dobrze dopasowana, mimo to jestem pełna obaw wchodząc z nim  do swojej ciasnej łazienki,  że wyślizgnie się na podłogę, ponieważ te 150 ml cennego olejku ma stosowną do swojej jakości cenę. 

Wspomnieć tu jeszcze chcę o szacie graficznej na obu opakowaniach. Panuje tu elegancka prostota, nie brakuje natomiast ważnych dla nas informacji łącznie ze składem oraz symbolami. Dowiadujemy się również, że olejek ten zdobył tytuł jako "Doskonałość roku 2019" organizowany przez znany nam Twój Styl



Wcale się nie dziwię, że został laureatem, i nie tylko dlatego, że w olejku tym zatopione są płatki róży.  Są one nieco pokruszone, ale to zawsze coś innego niż zwykle. Wysoko w składzie znajduje się również bardzo cenny  ekstrakt z róży. Oprócz tego są też inne cenne składniki. 


Chociaż przez przezroczyste ścianki butelki widzimy jasnożółty kolor olejku, to nie zabarwia on skóry.  Nie zabarwił nawet obrusu, kiedy spadła kropla na niego. Po szybkim przetarciu ściereczką z płynem do naczyń, nie został nawet najmniejszy ślad. 

Olejek wydaje się być na początku tłusty, co wyczuwam pod palcami, kiedy chwytam butelkę, widocznie gdzieś musi przeciekać, ale nie jest to problemem, bo nie zabieram go w żadną podróż. Za to po aplikacji na skórze ta tłustość szybko znika, bardzo szybko wchłania się też w skórę, by po chwili zniknąć z pola widzenia moich oczu. Skóra przestaje się świecić,  za to cały czas lśni swoim naturalnym blaskiem. Opalenizna musi pod nim wyglądać przecudownie bez użycia zbędnych połyskujacych drobinek. Zanim przejdę do dalszej opinii, warto poznać opis producenta.



Twoja miłość do olejków zaczyna się od… ENJOY THE CALMNESS!

Relaksujący olejek do ciała z płatkami róży Enjoy The Calmness Veoli Botanica polecany jest do wszystkich typów skóry, także skóry wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Idealnie nadaje się do relaksującej kąpieli, masażu ciała, także znanego nam rytuału szczotkowania. Subtelny zapach tego olejku wprowadza w stan błogiego relaksu, natomiast starannie wyselekcjonowane oleje z pestek moreli i śliwek regenerują skórę,  dbając przy tym o jej odpowiednie natłuszczenie. Skórę ciała pielęgnują jeszcze inne oleje jak: olej z nasion słonecznika, nasion rzepaku, pestek winogron.  

W składzie olejku mamy jeszcze emolienty, które nawilżają oraz zapewniają uczucie komfortu.

Dodatkowo zawarty w olejku Tocopherol, czyli witamina E, jako naturalne źródło młodości pobudza procesy antyoksydacyjne, a tym samym zmniejsza podrażnienia wywołane ekspozycją na słońce.


Efektem stosowania olejku Enjoy The Calmness jest ujędrnienie skóry, przywrócenie jej elastyczności,  skuteczne nawilżenie, natłuszczenie, a także wygładzenie. Skóra pozostaje zrelaksowana, a także przyjemna w dotyku.




Relaksujący olejek do ciała z zatopionymi płatkami róży Enjoy The Calmness stosuję od miesiąca i jestem nim zachwycona. Już sam widok tego opakowania sprawia wrażenie luksusu, ale prawdziwy raj dla zmysłów odczuwa się po jego aplikacji. Pozostawia  przyjemny relaksujący zapach na skórze, i nie jest to typowy zapach róży, a połączonych olejów. Są też spełnione obietnice producenta. Oprócz tych cudownych chwil relaksu, olejek pozostawia skórę gładką i przyjemną w dotyku. Jest ona cały czas nawilżona, lśni naturalnym blaskiem, co dodatkowo upiększa muśniętą słońcem skórę. 

Olejek nie podrażnił mojej wrażliwej skóry, jego dodatkową zaletą jest jego wydajność. Wystarczy niewielka ilość olejku, by wysmarować całe ciało. 


Jeśli możecie sobie pozwolić, to serdecznie polecam ten olejek. Będzie także odpowiedni na prezent dla bliskiej osoby czy nawet siebie samej/samego. Warto pamiętać o chwilach przyjemności dla siebie.

Przypomnę Wam jeszcze, że nadal jest ważny kod rabatowy: wblaskumarzen21 (21% rabatuna cały asortyment sklepu internetowego Veoli Botanica. Serdecznie polecam, wybór jest ogromny. 


Pozdrowienia! 🌞


*Współpraca barterowa, nie wpływa na treść posta ani na zdjęcia.


Komentarze

  1. Takie olejki poza dobroczynnym wpływem na ciało, cudownie koją zmysły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie ♡
    Bardzo lubię olejki do ciała. Zawsze muszę mieć jeden w swojej kosmetyczce :) Świetna recenzja, tego akurat nie miałam okazji spróbować, ale jestem nim zaciekawiona i chętnie sprawdzę go na własnej skórze :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały olejek. Taki prezent to nawet sama sobie bym sprawiła. Lubię siebie rozpieszczać dobrymi kosmetykami, ale brakuje mi na to czasu ostatnio.

    OdpowiedzUsuń
  4. aż mi zapachniało po tej recenzji. Ja z olejkami nie bardzo mam po drodze, chyba nie umiem się nimi posługiwać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie używam olejków do ciała. Zawsze miałam wrażenie, że pozostaje "tłusta". Korci mnie, żeby jakiś wypróbować i ponownie dać szansę, ale jeszcze się zastanawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna recenzja Dorotka!
    Olejki tez lubię szczególnie jesienią i zimą:))

    OdpowiedzUsuń
  7. I już go lubię, choć jeszcze nie użyłam. Jak się tak fajnie wchłania to już ma plusa, bo z olejkami to u mnie różnie, jak się ładnie wchłaniają super, ale zdarzają się takie, które zapominają się wchłonąć ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.