THALGO - Creme oxygene - Defense 3

Nie wiem czy pamiętacie, niedawno wygrałam zestaw miniaturek pielęgnacyjnych Thalgo
Płatki pod oczy już opisałam, płyn micelarny też, został krem i maseczka.
Dziś będzie recenzja kremu z linii Oxygen Anti Pollution - Creme oxygene - Defense 3

Obietnice producenta:  
Witalność i potrójna ochrona. Biały krem o konsystencji fluidu zapewnia potrójną ochronę antyrodnikową (anty - OCN), nawilża, dotlenia skórę, wyrównuje karnację cery oraz zabezpiecza przed niekorzystnym działaniem promieniowania UVA i UVB.
Aktywne składniki: kompleks O2 Protect - przeciw wolnym rodnikom, chroni i zabezpiecza skórę; czynnik neutralizujący wolne rodniki RNS (reaktywne formy azotu) - chroni komórki skóry przed nieodwracalnymi uszkodzeniami, zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry
W skład kremu wchodzą algi które zaopatrują naszą skórę w witaminy, aminokwasy, elementy śladowe, proteiny i składniki mineralne, przez co regenerują tkanki i komórki, zapewniają prawidłowe nawilżenie.
Producent zapewnia też że krem nie zawiera prarabenów, oleju mineralnego, glikolu propylenowego, GMO
Krem występuje w wersjach: do cery tłustej, suchej, mieszanej, normalnej, odwodnionej, wrażliwej.



Moja opinia: 
Krem otrzymałam jako miniaturkę w błękitnej, półprzezroczystej, poręcznej tubeczce 30ml. 
Pod światłem widać poziom jego zawartości. 
Zapach jest pełen świeżości, jakby lekkiego morskiego wiatru, po chwili jednak znika. 
Krem ma konsystencję lekką, pół żelową. Smarując nim twarz, czuje się jakby skóra łapczywie go piła. Jest wrażenie świeżości i super nawilżenia i nie ma żadnego zapychania ani wrażenia jakiegoś ciężaru. Doskonale współpracuje z makijażem. Jest widoczny efekt odżywienia i rozświetlenia.
Liczę że pomoże przeciwstawić się kolejnym zmarszczkom i o to tu chodzi. Nie łudźmy się że podziała jak skalpel czy botox, to tylko krem.
Nie wiem jak jest z ochroną bo i tak stosuję filtry LRP  ale przyjmijmy że w pewnym stopniu chroni.
Moja sucha i wrażliwa cera przyjmuje ten krem bez żadnych zbędnych niespodzianek co w przypadku niektórych kosmetyków nie należy do rzadkości. 
Można kupić go np. TU lub w niektórych gabinetach kosmetycznych. Cena ok.145 zł może wydawać się kosmiczna ale wolę wydać więcej na dobry kosmetyk czy skutki kończące się u dermatologa i co za tym idzie w aptece.

Po ok 3 miesiącach, nie zauważyłam znaczących zmian po używaniu tego  kremu oprócz nawilżenia. Co do zmarszczek, żadnych zmian. Może moja skóra za sucha na ten krem.
Oceniam 4/6

A teraz coś dla Was. :) Rano ujrzałam tu magiczną, okrągłą liczbę obserwatorów 100
Bez Was by nie było tak pięknie i BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ! :)) że jesteście ze mną.
Wkrótce przygotuję dla Was z tej okazji nowe rozdanie. :)

Pozdrawiam serdecznie! :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.