Relaksujący peeling cukrowy Resort SPA Dr Irena Eris


           Jak widzicie, bardzo lubię używać peelingi. Relaksujący peeling cukrowy Resort Spa Dr Ireny Eris jest u mnie od kilku tygodni, zostały już tylko resztki. Czy peeling spełnił moje oczekiwania?

Dla tego typu kosmetyku dobrym wyjściem jest tuba, ale przy takiej gęstości pudełko to najlepsze wyjście. Mieści ono 200 ml gęstego peelingu cukrowego o zniewalającym zapachu. Pudełko jest wykonane z dobrej jakości tworzywa, zabezpieczone przed ciekawskimi aluminiową folią. Naklejone na pudełko etykiety zawierają przydatne nam informacje i opis produktu. Składu niestety nie odnalazłam, może był na kartoniku, którego nie miałam okazji widzieć, peeling ten dostałam jako "nietrafiony prezent przechodni". Nie wiem, co tu mogło być nietrafione, ale szanuję wszelkie wybory i preferencje. Zanim jednak opowiem o swoich odczuciach, zajmijmy się ubranym w piękne słowa opisem producenta. 


Sensualny świat orientu zachwyca feerią barw, baśniowymi arabeskami oraz bogatą mozaiką wielowiekowych kultur i zwyczajów. Otwórz się na słodką moc relaksacji i pielęgnacji z wyjątkową serią SPA Resort Orient, która pozwoli na chwilkę przyjemności i rozkosznego zapomnienia. Cukrowa formuła peelingująca zapewnia perfekcyjne oczyszczenie i wygładzenie. Zabieg oczyszczający, czerpiący z doświadczenia kultur Wschodu, pozostawia skórę cudownie odżywioną, a zawarte w peelingu drobinki ziaren kakao poprawiają mikrocyrkulację. Drogocenny kompleks olejków arachidowego i winogronowego, oleju z pestek jabłka, oraz witaminy E troskliwie wnika w skórę, dostarczając niezbędnego nawilżenia i zmysłowego uczucia miękkości.

Sposób użycia:

Nanieść niewielką ilość peelingu na mokrą skórę. Chwilę masować skórę, następnie spłukać wodą.
Peeling jest testowany dermatologicznie.

Składu na opakowaniu nie znalazłam, ale znalazłam go u Agnieszki :)


Jestem typowym zapachowcem. Wszelkie pięknie pachnące produkty do ciała kupują mnie od razu, a peeling właśnie do takich należy.  Zapach jest tu typowo orientalny, zmysłowy. Do tego gęsta konsystencja pozwala nabrać odpowiednią ilość produktu, na który jednak trzeba zwrócić uwagę, żeby nie zgubić, bo lubi się kruszyć jak większość tego typu produktów.


Poza drobnymi niedogodnościami, które mi w ogóle nie sprawiają problemu, peeling bardzo dobrze działa na moją skórę. Jest tym mocniejszym zdzierakiem, który należy do ulubionych, dzięki czemu wyraźnie czuję jak poprawia się krążenie w skórze. Czuję, że peeling ten wyraźnie działa pozostawiając moją skórę idealnie gładką, także nawilżoną dzięki działaniu olejków. Po spłukaniu peelingu skóra jest w dobrej kondycji, pozostaje na niej jeszcze delikatna warstwa jak po posmarowaniu olejkiem, dzięki czemu pomijam dalsze kroki z balsamem. Pomimo dość ostrych drobinek, nie doszło do podrażnienia skóry, obecność parafiny na drugim miejscu w składzie też krzywdy nie wyrządziła, peeling nie wywołał reakcji alergicznych.

Jak wspomniał producent, peeling ten dostępny jest na wyłączność w sieci perfumeryjnej DOUGLAS, także w sklepie firmowym Dr Ireny Eris. Serdecznie polecam!

Miłego tygodnia! :)

Komentarze

  1. uwielbiam tego typu peelingi! ten bardzo mi się podoba i kusi ... orientalnym zapachem! :) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Peelingi cukrowe to te, po ktore najczesciej i najchetniej siegam. Ten skradl moje oczy i teraz bardzo chce go przetestowac na sobie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię kosmetyki Eris z tej serii Spa Resort, choć tego peelingu akurat nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko jak ta seriapachnie. Używałam jej z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  5. zawsze ich produkty mnie kusiły :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :) Lubię peelingi na bazie cukru :D Osobiście uważam,że parafina w kosmetykach zmywalnych jak to mówisz ,,krzywdy nie robi"

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię takie peelingi, może kiedyś go wypróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie mi przypomniałaś, że nie mam obecnie żadnego peelingu do ciała na stanie. Aj, nie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawno nie uzywalam cukrowego peelingu. Ten wyglada zachecajaco :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie miałam, ale wygląda bardzo ciekawie i zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz kawę 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.