Hity 2016 - Pielęgnacja twarzy


        Z pielęgnacją twarzy mamy do czynienia każdego dnia i w każdym wieku. Dziś dowiecie się, co wzbudziło we mnie największe emocje i co uznałam za największy hit 2016 roku. Zapraszam.

Krem pod oczy i Krem na dzień Delici Femi, Podsumowanie po trzech miesiącach.


     Czy krem może działać? Czy warto wydać więcej pieniędzy na krem? Pewnie niektórzy powiedzą, że to nie skalpel i nie warto tracić kasy na drogie kremy. Ja powiem, że czasami warto. Zwłaszcza kiedy krem stworzony jest na bazie wyciągów roślinnych. O niezwykłej liftingującej serii Delici Femi pisałam już pierwsze wrażenia tu i tu. Jednak czas szybko mija, a w słoiczkach prześwituje dno. Kremy te miałam okazję stosować, kiedy przechodziłam ogrom stresów. Jesteście ciekawi czy kremy te zdały choć trochę egzamin na mojej skórze? Jeśli tak, to zapraszam. :)

Liftingujący Krem Na Dzień Delici Femi


    Znalezienie kremu idealnego na dzień jest prawdziwą sztuką. Najczęściej wybieram te mocno nawilżające i koniecznie bez parafiny. Nawet jeśli gdzieś tam ona jest ta parafina, to nie może być na początku składu, ale gdzieś jak najdalej, jak teściowa. Tak żeby mi nie szkodziła. Od kiedy mam blog i poznaję coraz to więcej kremów bez tego paskudztwa, moja skóra wygląda coraz lepiej, czyli bez żadnych niespodzianek. 

W dojrzałym wieku jednak samo nawilżanie to trochę za mało, bo skóra potrzebuje energetycznego kopa tak jak ja po przebudzeniu kawy. Po pewnym czasie od stosowania kremów luksusowych uznałam, że nie ma co, że krem to nie skalpel i zmarszczek nie ujmie. Obawiałam się, że po karuzeli ekstremalnych przeżyć wszystkie efekty moich cudownych zabiegów kosmetycznych diabli wezmą, że przeminą z wiatrem i ze stresami. Liftingujący Krem Na Dzień  Delici Femi, który testuję już prawie półtora miesiąca tani nie jest. Ciekawi jesteście, czy warto zainwestować w droższy krem? Zapraszam. :)

Liftingujące Serum pod oczy Delici Femi


      Kurze łapki, opadające powieki, obrzęki, zasinienia to problem większości dojrzałych kobiet, choć problem dotyczy nie tylko dojrzałych kobiet. Z upływem czasu skóra pod oczami robi się coraz bardziej wymagająca, ale też coraz bardziej wrażliwa i kapryśna.  
Problem z wrażliwością skóry występuje u mnie od niepamiętnych czasów, stąd niewiele kosmetyków przeznaczonych pod oczy spełnia moje oczekiwania. Ponad miesiąc temu w ramach współpracy z Femi otrzymałam do testowania serię kosmetyków do pielęgnacji twarzy, co mnie bardzo ucieszyło bo marka znana jest ze wspaniałych składów. Nie zawsze jednak dobry skład idzie w parze ze skutecznością, czy Liftingujące Serum pod oczy Delici, Femi spełnia moje oczekiwania? Dziś będzie o pierwszych wrażeniach po kilku tygodniach codziennego stosowania. Zapraszam. :)

Moje pierwsze spotkanie ze zmysłowym olejkiem dla niej, Femi


     Lubicie olejki? Ja uwielbiam, zwłaszcza te pachnące. Zwykłe oleje mnie raczej nie pociągają, czuję się wtedy jak surowy makaron. Kiedyś czułam taki zapach od swoich włosów, kiedy źle z nich zmyłam jajeczną maseczkę. Jak na złość, wyszłam wtedy po zakupy i przy każdym powiewie wiatru, czułam w nozdrzach ten nieznośny zapach surowego makaronu. Narastały wtedy we mnie mordercze instynkty wymierzone w kierunku fryzjerki (Tak Sylwia, to do Ciebie), która mi to poleciła, o nieszczęsna! Miała jednak szczęście, że jej wtedy nie spotkałam, nie pamiętam nawet planu mordu. Od tamtej pory już nie robię takich eksperymentów na swoich włosach, ponieważ one niewdzięczne po takich wynalazkach uwielbiają się przeistaczać  w strąki fasoli. 

No ale do rzeczy. To cudo, które wisi tu nad moim tekstem jest nie na włosy a na moją szlachetną skórkę. To jeden z upominków od kochanej Pieguski, która wie co lubię. To zmysłowy olejek dla niej, od Femi. Dla niej, dla mnie, dla Ciebie też. :) Nie ma tego wiele, ta buteleczka jest na pobudzenie apetytu, albo na Bardzo Ważną Chwilę. Ja już wiekowa jestem, więc tych chwil niewiele mi zostało, dlatego żyję według filozofii Carpe Diem, bo nigdy nie wiadomo, kiedy złapię jaką ofiarę. Nie jest dużo tego olejku, ale że jest on wyjątkowy, to sobie pozwoliłam kilka słów o nim napisać. Zapraszam. :)

Maseczka Różana, Femi

   
    Jestem już w tym wieku że moja skóra bez maseczek się nie obędzie. A ponieważ jest ona dodatkowo bardzo wymagająca i wrażliwa, ciągle jestem w poszukiwaniu  dla niej czegoś wyjątkowego, czegoś co ją uszczęśliwi w tej niesprzyjającej porze roku i krótkich dniach, także o innej porze roku. Bo szczęśliwa skóra to szczęśliwa właścicielka czy właściciel i o tym chciałam dziś napisać. Jak by tu uszczęśliwić suchą, wrażliwą, dojrzałą i wymagającą skórę.  

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.