Moje pierwsze spotkanie ze zmysłowym olejkiem dla niej, Femi


     Lubicie olejki? Ja uwielbiam, zwłaszcza te pachnące. Zwykłe oleje mnie raczej nie pociągają, czuję się wtedy jak surowy makaron. Kiedyś czułam taki zapach od swoich włosów, kiedy źle z nich zmyłam jajeczną maseczkę. Jak na złość, wyszłam wtedy po zakupy i przy każdym powiewie wiatru, czułam w nozdrzach ten nieznośny zapach surowego makaronu. Narastały wtedy we mnie mordercze instynkty wymierzone w kierunku fryzjerki (Tak Sylwia, to do Ciebie), która mi to poleciła, o nieszczęsna! Miała jednak szczęście, że jej wtedy nie spotkałam, nie pamiętam nawet planu mordu. Od tamtej pory już nie robię takich eksperymentów na swoich włosach, ponieważ one niewdzięczne po takich wynalazkach uwielbiają się przeistaczać  w strąki fasoli. 

No ale do rzeczy. To cudo, które wisi tu nad moim tekstem jest nie na włosy a na moją szlachetną skórkę. To jeden z upominków od kochanej Pieguski, która wie co lubię. To zmysłowy olejek dla niej, od Femi. Dla niej, dla mnie, dla Ciebie też. :) Nie ma tego wiele, ta buteleczka jest na pobudzenie apetytu, albo na Bardzo Ważną Chwilę. Ja już wiekowa jestem, więc tych chwil niewiele mi zostało, dlatego żyję według filozofii Carpe Diem, bo nigdy nie wiadomo, kiedy złapię jaką ofiarę. Nie jest dużo tego olejku, ale że jest on wyjątkowy, to sobie pozwoliłam kilka słów o nim napisać. Zapraszam. :)


Olejek zmysłowy dla Niej przeznaczony jest do pielęgnacji i masażu ciała. Producent obiecuje, że olejek ten ma działanie rozgrzewające, wygładzające i antycellulitowe. Kompozycja eterycznych afrodyzjaków z paczuli, ylang-ylang oraz jaśminu, wzbogacona została nutą dojrzałych owoców oraz przypraw z Dalekiego Wschodu. Olejek zawiera wyciągi z pączków kaparów i Centella asiatica. Pozostawia skórę gładką, jak atłas i niewymownie przyjemną w dotyku. Wonne ciało wytwarza feromony oraz wodzi na pokuszenie. 

Składniki aktywne: skwalan, naturalna witamina E, olej jojoba, olejowy wyciąg z centella asiatica, olejki eteryczne: paczuli, ylangowy, jaśminowy 

Wszystko o właściwościach i działaniu wymienionych składników aktywnych jest pięknie opisane na stronie producenta.


Od razu mówię, że na włosy go nie nakładałam, bo jego pojemność od razu wsiąknęłaby w moje końcówki, a chciałam go mieć mimo wszystko na dłużej. Wystarczy jednak niewielka ilość, żeby posmarować nim całe moje niewielkie ciało. Mimo to smarowałam olejkiem tylko górną część ciała, żeby ten piękny zapach czuć jak najdłużej. Zapach jest obezwładniający, zmysłowy i kuszący, jednak gruba warstwa ubrań nie pozwoliła mi upolować swojej ofiary. No cóż, nie poświęcę własnego zdrowia na łowy, może wiosną. Zapach podziałał za to na kotkę Gryzeldę, której styczeń pomylił się z marcem. 

Zyskała na nim za to moja skóra. Sucha jak wiór, gnębiona niedoczynnością tarczycy, traktowana tym olejkiem na ten czas odżyła i zrobiła się miękka, gładka i dobrze nawilżona. Olejek ten szybko złagodził lekkie zadrapania po kocich pazurkach, które mylą mnie z drapakiem. Działania antycellulitowego ani też ujędrniającego nie było kiedy zaobserwować, bo to tak jak bym dostała kęs czegoś pysznego na spróbowanie. Jak pani od matematyki kiedyś przed klasówką mówiła: "jak się nie najadłaś, to się nie naliżesz. Chowaj książkę i wyciągaj kartkę". Chętnie sprawię sobie pełnowymiarowe opakowanie, żeby cieszyć się tymi właściwościami na dłużej. 

Olejek ten, mimo że sprawia wrażenie tłustego bardzo szybko wchłania się w skórę, co pozwala na szybkie ubranie się. Jest bezbarwny, nie pozostawi też plam na ubraniu. Pozostawi jednak ból serca, kiedy zauważysz że jest coraz bliżej dna. Cena też boli:  50ml - 88zł, 125ml i 182zł. Ale ta gładkość skóry i to kuszenie jest tego warte. Polecam. Lubicie pachnące zmysłowo olejki? Ja uwielbiam. :)

Pozdrawiam wszystkich i witam serdecznie nowych obserwatorów. Mam jednak prośbę, rzućcie mi tu linkiem do Waszego bloga, bo nie mogę trafić. :)

Miłego weekendu! :)

Komentarze

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz kawę 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.