Wiosna w różowych kolorach. YSL, Gloss Volupte


Mamy już wiosnę, upragnioną, wyczekaną. Dla niej robimy zakupy, zmieniamy garderobę, outfity i takie tam, odmieniamy się, zmieniamy też kolory na bardziej wiosenne. Macie swoje ulubione kolory, ja też. Swoje ulubione kolory noszę cały rok, zwłaszcza jeśli chodzi o makijaż. Ostatnio z wielkim żalem zauważyłam że kończy mi się moja ulubiona pomadka w ulubionym kolorze. Musiałam uzupełnić, lubię jak moje usta są wyraźnie zaznaczone, mają być widoczne na kilometr. Z braku odpowiedniego zaopatrzenia w moją kolorystykę pomadek, wybrałam znów błyszczyk. Nie znaczy jednak że za jakiś czas nie kupię tej pomadki. Jest u mnie niezbędna, tak jak kawa w domu.

Noszę na sobie ten błyszczyk od kiedy kupiłam i jest ze mną cały czas. Gdybym była dzieckiem, pewnie bym sobie jeszcze kładła go pod poduszkę jak ukochanego pluszaka. Póki co, obok mnie leżakuje Gryzelda, zaś błyszczyk odpoczywa sobie wygodnie w kosmetyczce. On sobie odpoczywa, a ja piszę o nim recenzję. :)


Błyszczyk Gloss Volupte Golden, YSL umieszczony jest w przepięknym biżuteryjnym opakowaniu. Złota nasadka, otoczona jest wygrawerowanym logo na srebrzystym pierścieniu.
Nie sposób z podziwem nie spojrzeć w jego stronę. Całość zamknięta  jest w małym, przezroczystym pojemniczku z solidnego tworzywa, o pojemności 6ml. Na spodzie przyklejona jest etykietka z krótkimi informacjami o produkcie i firmie.


Całość zapakowana jest dodatkowo w kartonik o złotym kolorze, oraz typowej dla marki YSL szacie graficznej, prostej i eleganckiej. Jest na nim logo, są też informacje o produkcie, firmie, symbole, data ważności oraz skład. 



Błyszczyk posiada szpiczasty, wycięty na kształt ust aplikator, który pozwala nam na precyzyjne rozprowadzenie błyszczyka. Jeszcze nie miałam czegoś takiego całuśnego, a ten błyszczyk chciałoby się nakładać i nakładać, bo dodatkowo ma cudowny zapach i smak. Jego żelowa konsystencja pozwala na łatwe i przyjemne rozprowadzenie błyszczyka na usta. Nic nie wycieka, nie wychodzi poza kontury, nie rozmazuje się. Błyszczyk nakłada się równomiernie i mieni się na ustach kusząco złotymi drobinkami. 
Nie są one jednak bardzo rzucające się w oczy. Nie ryzykowałabym tu jednak makijażu bez lusterka, ze względu na intensywny kolor fuksji. 



Błyszczyk Gloss Volupte występuje w dwunastu pięknych kolorach. Nie sposób tu nie wybrać czegoś dla siebie, w wybranym przez nas kolorze czy wykończeniu. Dla siebie wybrałam kolor 49 Terriblement Fuchsja, w kolorze intensywnego różu jak moja wakacyjna torebka. 

Rewolucyjny, nieklejący się błyszczyk ubiera usta w intensywny, świetlisty kolor. Innowacyjny, objęty zgłoszeniem patentowym aplikator w kształcie „całusa” perfekcyjnie dostosowuje się do kształtu ust, umożliwiając optymalne dozowanie i intuicyjną aplikację z efektem zmysłowego „usta-usta”. 

Rewolucyjna, nieklejąca kremowa formuła przekształca się w nadzwyczaj lekką i błyszczącą powłokę. .

Nowy błyszczyk Gloss Volupte występuje w szerokiej palecie nieodpartych odcieni podzielonych na trzy kategorie połysku. Eksplozja kolorów w stylu Yves Saint Laurent zaprasza do gry uwodzenia oraz przyjemności, w kuszących smakach oraz zapachach.

Moje wrażenia i opinia. 

Jeśli ktoś myśli że będę tu doszukiwała się wad, jest w błędzie. Będzie słodzenie, ochy i achy, będzie całuśnie. :) Bardzo ciesze się że trafiłam na niego, mimo że chciałam pomadkę. Błyszczyk Gloss Volupte ma tak śliczne opakowanie, że nie sposób nie spojrzeć na niego. Urzeka pięknym zapachem, jak również smakiem. Błyszczyk dzięki innowacyjnemu aplikatorowi, nakłada się łatwo, szybko i przyjemnie. Szpiczasta końcówka umożliwia dodatkowo, precyzyjne obrysowanie ust. Nie ma mowy tu o rozmazywaniu, nieprzyjemnej lepkości ust czy podkreślaniu suchych skórek. Usta wyglądają na zmysłowe i kuszące. Dodatkowo złote drobinki, delikatnie potęgują efekt i sprawiają że usta wyglądają na większe i pełniejsze oraz bardziej zmysłowe. Usta są też dobrze nawilżone i chronione przed wysuszeniem.
Połysk jest jak na błyszczyk bardzo trwały. Chodzę z nim co najmniej trzy godziny, dłużej bez jedzenia czy picia trudno wytrzymać. Połysk trwa i trwa stopniowo, delikatnie słabnąc. Kolor utrzymuje się podczas picia, po jedzeniu traci na intensywności. Czuję się w nim kobieco i zmysłowo, najchętniej nakładałabym go również na noc. Polecam.



Cena około 130zł, mimo to, według mnie jest warty każdej złotówki. Dostępny jest w sieciach perfumerii jak Sephora czy Douglas, oraz innych stacjonarnych, internetowych perfumeriach.


Miłej niedzieli! :)

Komentarze

  1. Widziałam to cudo dzisiaj w sklepie i gdyby nie to, że nie miałam przy sobie zbyt wiele gotówki to na pewno bym się skusiła, mimo, że cena trochę przeraża :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupilam sobie dwa takie blyszczyki w styczniu. Jeden jest nudziakowy, a drugi taki jakby czarny. Ponoc moze on byc uzywany jako nawierzchniowy, by nadac glebie innym blyszczykom, ale ja go uzywam solo. Usta troche wygladaja mrocznie, ale ja to wlasnie w nim uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy chwaliłaś się nimi na blogu? :) Jestem ciekawa jak wyglądasz w tym czarnym. :)

      Usuń
    2. ooo też jestem ciekawa :D

      Usuń
  3. Daisy, tak pieknie go zachwalilas, ze chyba go kupie. Ma piekny kolor, a ze sie nie rozmazuje to duzy + dla niego .Dziekuje pieknie za polecenie. Pozdrawiam Cie serdecznie:):)

    www.elisabeth-brzeski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, na pewno nie będziesz żałować. jest niesamowity, :)

      Usuń
  4. Lubię wiosnę w tym kolorze...pozdrawiam Dorotko wiosennie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny kolor, wspaniale prezentuje się na Twoich ustach :) Mam identyczne znadnie jak Ty o tym blyszczyku, wart każdej złotówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komplement. :) Cieszę się że masz takie samo zdanie o nim. :)

      Usuń
  6. Bardzo mi sie podoba. Tylko nie chodz w nim spac, bo moze Ci sie ogonek Twojej Asytentki przykleic do ust:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, wiem. :))) Oba ogoniaste wciskają się do mojego wyrka. :D

      Usuń
    2. :-) dzisiaj kupilam sobie blyszczyk w kolorze rozo-fuksji, zgapilam od Ciebie:-)

      Usuń
  7. ładny kolorek daje na ustach a do tego ten efekt, super :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nigdy nie miałam; a na razie nie stać mnie na takie rarytasy teraz. Miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę drogi ale kolor bardzo ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny błyszczyk i piękny kolor. Pozdrawiam Dociu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny kolor i śliczny połysk na ustach. Też uwielbiam jak moje usta są zaznaczone i widoczne :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mamy podobnie. :)) Dziękuję za opinię. :)

      Usuń
  12. Wygląda cudnie i ten kolor :) Trochę luksusu kosztuje, ale skoro jest warty swojej ceny, to nie mam nic przeciwko ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudny kolorek,mam podobny odcień pomadki ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę zobaczyć, czy widziałam już może? :)

      Usuń
  14. Śliczny kolor. Niestety trochę dla mnie za drogi. Pozdrawiam Cię Dociu ciepło!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również pozdrawiam Basiu. :) Dziękuję za opinię. :)

      Usuń
  15. Kolorek mega, sama bym taki nosiła :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczny kolor! Ostatnio też trochę częściej suęgam po błyszczyki więc mam kchotę na powiększenie tej gromadki:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam z całego serca, będziesz zadowolona. :)

      Usuń
  17. ładny kolor, ale chyba nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. i mój to jest kolor :) muszę je koniecznie obadać raz jeszcze ! piękny!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, koniecznie obadaj, jest cudny, jest jeszcze 11 innych. :D

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. Tak wyszedł na zdjęciu. :) Wygląda bardziej subtelnie. ;)

      Usuń
  20. Piękny kolor, dodatkowo ten aplikator jest taki uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne są te nowe błyszczyki Yves Saint Laurent!:)
    http://fashionable.com.pl/

    OdpowiedzUsuń
  22. Od jakiegoś czasu lubię błyszczyki, pokochałam w momencie kiedy dostałam komplet w różnych kolorach w prezencie. Usta maluję pod kolor spódnic :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Odpowiedzi
    1. Na zdjęciu wyszedł trochę mocniej, ale lubię żywe kolory na ustach. :)

      Usuń
  24. Jest piękny. Zarówno sam kolorek, jak i opakowanie. Lubię takie cacuszka.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wow jaki piękny, ale ta cena :(

    Obserwuję i zapewniam że będę zaglądać do Ciebie częściej.
    Zapraszam w wolnej chwili do mnie, oraz do obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu chyba jednak nie obserwujesz, ale mimo to zapraszam do odwiedzania i komentowania. :) Pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
  26. ojjjj cudny jest! naprawdé trafilas mi w gust <3 teraz tez go chcé :))))
    milego dnia ;*

    OdpowiedzUsuń
  27. Kolor jest boski! wyraźny, ale nie pstrokaty, przecudnie wygląda na ustach :-)
    Ja ostatnio znowu chętniej używam błyszczyków. Z YSL jeszcze nie miałam, mam natomiast 2 Guerlainki, Diorka i Chanelka ;-)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  28. śliczny ;) marzy mi się coś od YSL.

    OdpowiedzUsuń
  29. lubię takie odważne kolory na ustach, jednak na co dzień raczej w ogóle się nie maluję, bo zawsze się gdzieś spieszę,a przy intensywnych kolorach, jak pisałaś, lepiej mieć w ręku lusterko :)
    Recenzja zachęcająca. Kiedyś używałam tylko błyszczyków, jednak mają one dość lepką konsystencję, a moje długie włosy lubią się do nich przyklejać - to mnie nieustannie denerwowało. Dlatego teraz przerzuciłam się na pomadki - o niebo lepiej! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. aaaa, i zapomniałam dodać, że bardzo podoba mi się Twoja otwartość i optymizm jako kobiety dojrzałej, fajnie, że podkreslasz to wlasnie mocnymi dodatkami, akcentami - dzięki temu człowiek wydaje się jeszcze bardziej pogodny i optymistycznie nastawiony do życia! :) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  31. Kolor akurat na wiosnę, ciepły słoneczny i delikatny. Bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.