Lierac Premium Anti-age Absolu, maseczka dla leniwych


                   Kiedy czytam komentarze na temat maseczek pielęgnacyjnych, wiele osób skarży się, że nie ma na to czasu.  Nie zrozumiem tego, ponieważ to tylko chwila przygotowywania, w większości maseczek można wykonywać domowe obowiązki, są też takie, które nie wymagają też przygotowania a zmienić mogą wiele. Przykładem jest kremowa maska Anti-Age Absolu Lierac Premium, której nawet nie trzeba zmywać, po chwili można nałożyć makijaż, albo przytulić się do poduszki. 

Sos dla przesuszonej skóry Lierac


        Wiemy już, że ta pora roku daje nam sprzyjające warunki do przesuszenia skóry. Wiemy też, że przesuszona skóra powoduje szybsze starzenie. Na szczęście zawsze można temu zapobiec, nie dopuścić do przesuszenia skóry. Może nam w tym pomóc na przykład krem apteczny Odżywczy balsam dotleniający Hydragenist Lierac. Można go używać na dzień i na noc, ja go najczęściej do tej pory używałam na noc.

Jedwabisty żel-krem Magnificence, Lierac


        Dawno nie pisałam o swojej pielęgnacji twarzy, o tym jakie kremy stosuję. A że wolę inwestować w swoją cerę, swoją urodę niż nowe ubrania to zawsze chętnie powracam do kremów ulubionej marki Lierac. Tym razem jest to Magnificence, krem-żel który zakupiłam w zestawie z kosmetyczką w wersji podróżnej. Smaruję się nim ponad miesiąc, dlatego mogę już coś o nim napisać. Zapraszam. :)

Body Lift Expert, pierwsze wrażenia


    Jak chcecie  narobić sobie nowego chciejstwa, kupcie sobie zestaw miniaturek. Po ich zużyciu nie będziecie myśleć o niczym innym, jak o kolejnym zakupie. Dla zminimalizowania kosztów wybrałam kolejny zestaw miniaturek, inaczej ciężko by było, bo jestem uzależniona od dobrych kosmetyków, Oprócz ulubionego kremu do twarzy mam też kolejny balsam do ciała Body Lift Expert, Lierac.  W miniaturce. No i chcę się podzielić pierwszymi wrażeniami, dlaczego się tak na niego uwzięłam..

Miesiąc z Liftissime Lierac


      Bardzo miło, że niektóre drogie marki kosmetyczne wypuszczają zestawy z miniaturkami. Dzięki temu mogę przetestować kilka rodzajów bez obawy, że wydam znaczną kwotę na coś, co mi nie posłuży. Na kremach do pielęgnacji twarzy nie oszczędzam, ponieważ nie wychodzi jej to na dobre. Miesiąc temu wybrałam zestaw z Liftissime, Lierac oraz balsamem do ciała. Balsam czeka na swoją kolej a miniaturkę kremu używałam calutki miesiąc i zdążył już zostać moim ulubieńcem. Dziś przyszedł czas opowiedzieć o pierwszych wrażeniach. 

Kremowe mleczko do demakijażu Lierac


   Po wykończeniu nieszczęsnego micela od Garniera wybrałam się do apteki, żeby naprawić wyrządzone skórze straty. Już nie pierwszy raz zdążyłam się przekonać, ze na pielęgnacji twarzy tak samo jak na demakijażu nie warto skąpić, czy mam go na twarzy minutę, czy godzinę, czy jeszcze dłużej. Prawidłowy demakijaż to podstawa pięknej i zdrowej skory i nie ma co sobie żałować na porządny kosmetyk. Dobrze oczyszczona skora odwdzięczy nam się za to pięknym i zadbanym wyglądem. Po wysuszającym działaniu badziewnego micela, przyszła pora przetestować Kremowe mleczko do demakijażu LieracMleczko to coś, co moja skora kocha a to, które mam teraz odwzajemnia tą miłość. 

Zmysłowa kąpiel z Gel Douche Sensoriel Lierac

  
       Kąpiel przy wrażliwej skórze wcale nie jest taka prosta. Prawie każdy kąpielowy środek, który uzyjemy do tego celu albo wysuszy skórę, albo ją podrażni albo wszystko razem. I nie masz pewności człowieku, że jak kupisz wychwalany żel na bazie naturalnych składników, czy przeznaczony dla dzieci to coś się zmieni. Owszem zmieni się samopoczucie i nastrój bo można się zadrapać doprowadzając do ran. Żeby sobie nie zepsuć nastroju do reszty, zmieniłam go nie tylko na delikatniejszy, ale też na pachnący -  Gel Douche Sensoriel, Lierac. Niech się dzieje wola nieba, zmysłom tez się coś należy. 

Bogaty Krem Odżywczy Hydro Chrono+ Lierac


     Mówi się że na starzenie wpływu nie mamy, że wpływ mają nasze geny. Jednak oprócz genów, wpływ jeszcze mają: tryb życia, sposób w jaki się odżywiamy i sposób pielęgnacji naszej skóry. O ile na geny wpływu nie mamy, to na pozostałe czynniki jak najbardziej. Systematyczna pielęgnacja może sprawić cuda i niepotrzebne są do tego operacje plastyczne, chyba że ktoś masochistycznie lubi być krojony. Brak nawilżenia skóry stopniowo prowadzi do zachwiania równowagi wodno-lipidowej, a tym samym do pogorszenia jej kondycji. Skóra staje się szorstka i mało elastyczna, odwodnienie skóry przyśpiesza powstawanie zmarszczek. Z wiekiem nawilżenie i jędrność skóry z wiekiem stopniowo się zmniejszają. Jednak odpowiednie nawilżanie skóry pomaga złagodzić oznaki starzenia sięzredukować zmarszczki i poprawić koloryt twarzy. Moja skóra jest sucha i przy tym wrażliwa, dokładają się do tego odwieczne problemy z niedoczynnością tarczycy. Jeden błąd, źle dobrana pielęgnacja skóry i ruina gwarantowana. Niedawno połakomiłam się na testowanie źle dobranego do mojej cery kremu, skutki wyszły opłakane. Dobrze że trafiłam na aptekę, gdzie mogłam kupić już wcześniej testowany próbkami krem: Hydro Chrono+, Lierac. Stosuję go już drugi miesiąc. Dzisiaj Wam o nim opowiem. 

Pielęgnacja skóry pod oczami - Lierac, Diopticreme i Diopticerne


    Przychodzi taki czas że musimy zadbać o skórę pod oczami. Jeśli chcemy żeby zmarszczki w tych miejscach pojawily się jak najpóżniej, im wcześniej zaczniemy o to dbać tym dla nas lepiej. Skóra pod oczami z wiekiem robi się coraz cieńsza i bardziej wrażliwa. Pewnie powiecie że w kremach do twarzy są te same składniki ale nie każda skóra je toleruje w takich ilościach. Pamiętajmy że skóra pod oczami jest znacznie cieńsza. Wiadomo że kremy pod oczy mają delikatniejszy, bardziej przyjazny dla tej strefy skład. Niedawno udało mi się ustrzelić w promocyjnej cenie dwa kremy marki Lierac. Są to Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy Diopticreme i Krem rozjasniający cienie Diopticerne w dwupaku. Diopticreme mam już drugie opakowanie, ten drugi stosuję miesiąc, więc mogę już o nim cokolwiek napisać. Zapraszam. :) 

Sunific Solaire Extreme SPF50+, Lierac. Najwyższa ochrona, pełne zaufanie


Witam wszystkich słonecznie. Jak mijają u Was wakacje? U mnie już z górki, jeszcze prawie trzy tygodnie i wracam do domu. Już nie mogę się doczekać, tym bardziej że lada dzień urodzi mi się wnuczka u młodszej córki. Ale nie o tym chciałam napisać. Miesiąc temu, a nawet wcześniej dowiedziałam się że mam wyjechać nad morze. Nagle, na wariackich papierach, kompletnie nieprzygotowana miałam jechać za koleżankę która jechać nie mogła. Na szybko, też na wariackich papierach musiałam się przygotować fizycznie i psychicznie. Musiałam kupić sobie między innymi kremy do opalania, bo nad morzem wiadomo: zdzierstwo oraz mały wybór, zwłaszcza tu gdzie się znajduję. Przyzwyczajona już nieco do świetnych kosmetyków Lierac, a że na kosmetyki do twarzy nie żałuję sobie bo mam bardzo wrażliwą, czytaj arystokratyczną cerę wybór padł właśnie na ten krem. Sunific Solaire Extreme SPF50+, Lierac - krem z najwyższą ochroną.
Muszę walczyć również z przebarwieniami na swojej skórze i dbać o jej wygląd, w końcu codziennie po kilka razy zaglądam do lusterka i chcę także podobać się sobie...

Jak się sprawdził Precyzyjny krem pod oczy Magnificence, Lierac.


Zachęcona informacjami w sieci o innowacyjnym opakowaniu nowego kremu pod oczy z serii Magnificence, firmy Lierac, postanowiłam przetestować osobiście. Skórę w tych okolicach mam wyjątkowo wrażliwą, nie mogąc wcześniej zdobyć próbki, zaryzykowałam.. 
To były pierwsze wrażenia, po dwóch miesiącach codziennego używania piszę co dalej. 

Krem na upalne dni. Lierac, Coherence

Wreszcie mamy piękną, majową pogodę. Idealną na długie spacery, czy wycieczki rowerowe. Nie da się tego niezauważyć nawet w blogosferze. Jak widać po komentarzach, większość korzysta z uroków słonecznej pogody. Zmieniamy ubrania na lżejsze, kosmetyki także. Również z tej okazji, chciałam się podzielić wrażeniami z testowania kremu Coherence, Lierac. Krem, czyli miniaturkę 15ml otrzymałam jako gratis do zakupów z apteki Słonik. Zaraz po otrzymaniu, zaczęłam go testować, z początku na noc.. Jesteście ciekawi czy go polubiłam, czy moja skóra go polubiła? To zapraszam do czytania. Używam go już miesiąc, niedługo dobije dna... 

Olejek do demakijażu twarzy i oczu, Lierac. Mała butelka o wielkiej mocy


Znalazłam w ofercie Lierac, olejek do demakijażu twarzy i oczu: Demaquillant Velours. Na którymś blogu wyczytałam o nim dobre opinie, wcześniej próbowałam też inne olejki do demakijażu, postanowiłam wypróbować i ten. Nie używałam go długo, ale chciałam napisać swoje wrażenia. Moja twarz lubi olejki, ale czy ten też może zostać moim ulubieńcem? Napisałam ,,moim" bo na każdej skórze sprawdza się co innego. Będę tu pisać jedynie o moich odczuciach i moich najbliższych. Jeśli Was interesują moje pierwsze wrażenia, zapraszam do czytania.


Olejek jest umieszczony w butelce z tworzywa sztucznego o pojemności 150ml. Dużo to czy mało, okaże się później. Trudno ocenić wydajność po kilku dniach używania.
Butelka zamykana jest pompką również z tworzywa. Pompka jest bardzo wygodna, umożliwia wygodne nabieranie olejku. Zabezpieczona jest przed przypadkowym naciśnięciem i wylaniem olejku specjalną blokadą. Jest ona umieszczona pod samą pompką.


Na opakowaniu jak zawsze znajdziemy logo, dane o firmie, symbole oraz datę ważności, którą znajdziemy na spodzie butelki.


Są też opisy kosmetyku, sposób użycia, w języku angielskim, francuskim, no i naklejka z opisem w języku polskim.


Jest też skład kosmetyku. 


Informacje producenta. 

Olejek do demakijażu Demaquillant Velours przeznaczony jest dla każdego rodzaju cery. 
Na jego dobroczynne działanie wykorzystano następujące składniki:

Innowacyjny kompleks Ecoskin złożony z probiotyków (Lactobacillus casei i Lactobacillus acidophilus) który ma właściwości stymulujące systemy obronne skóry. 
ekstrakt z amazońskiej rośliny Yakon zwany roślinnym miodem Inkówskarbnica cukrów, witamin, także minerałów. 
Kompleks ten, pomaga chronić naturalną florę bakteryjną skóry oraz przywraca odpowiednie funkcjonowanie systemów obronnych. Nadaje skórze miękkość i komfort. 
Formułę olejków wzbogacają również: 
olejek jojoba, o właściwościach ochronnych i kojących, 
olejek makadamia mający właściwości nawilżające



Bogaty, jednocześnie jedwabisty olejek posiada delikatny zapach z nutami frezji, róży i białego piżma. 

Sposób użycia: 



Nakładać na suchą skórę, delikatnie masując z niewielką ilością wody. W kontakcie z wodą olejek zmienia się w mleczną emulsję. Można go również nakładać za pomocą zwilżonego wacika, a następnie spłukać letnią wodą. Po zastosowaniu skóra jest doskonale oczyszczona, gładka i jedwabista. 
Przed użyciem wstrząsnąć. 

Olejek jest w kolorze słomkowym o pięknym, delikatnym zapachu
Konsystencja olejku jest rzadka i raczej też nietłusta, nie klei się do twarzy, nie natłuszcza skóry. Kiedy spłukujemy go wodą, olejek zmienia się w mleczną emulsję. Łatwo spłukuje się wodą. Nie pozostawia tłustej powłoki na skórze. 


Moje wrażenia: Są to moje wrażenia i Ani, mojej młodszej córki. Demakijaż tym olejkiem to sama przyjemność. Pięknie pachnie, jest bardzo delikatny w używaniu, a rozprawia się z makijażem z ogromną mocą. Delikatna konsystencja pozwala na łatwe rozsmarowanie po buzi i delikatny masaż skóry, nie tworząc przy tym tłustawej mazi. Olejek bardzo łatwo spłukuje się wodą, która w połączeniu z nim, zmienia całą konsystencję w mleczną emulsję. Wszystko bardzo łatwo się spłukuje. Mimo że mam bardzo wrażliwe oczy, olejek nie spowodował szczypania, także nie podrażnił mojej skłonnej do podrażnień i uczuleń skóry. Buzia jest po nim gładka i delikatna. Nie wiem jak sprawdzi się do końca, ale początek jest idealny. 
Według mnie, sprawdził się wcale nie gorzej niż jego poprzednik, żel do demakijażu: Perfect Gel Cleanser, Mary Cohr i jest prawie trzy razy tańszy. Przy okazji ma piękniejszy zapach i wydaje mi się że nawet szybciej zmywa tusz do rzęs. 

Olejek ten kupiłam w aptece ,,Słonik", ale można też kupić w dobrych aptekach, także stacjonarnych na terenie całej Polski. W Słoniku jednak lubię robić zakupy, bo tam na hasło ,,Czarna Ines" dodają fajne próbki kosmetyków Lierac. :) Tam też zapłaciłam za niego około 49zł, jak na działanie i wydajność, wydaje mi się że cena nie jest wygórowana. 

Jak na razie, obie z Anią jesteśmy zachwycone i oczarowane tym olejkiem. Z czystym sumieniem możemy go polecić osobom które lubią taką formę demakijażu. 

A jak Wy uważacie, lubicie olejki czy wolicie inne konsystencje do demakijażu? 

Pozdrawiam serdecznie! :)

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.