Fenty Beauty Match Stix Amber 01, chłodny kontur dla jasnej cery


               Konturowanie twarzy to jedna z tych technik makijażowych, które ciągle zyskują ogromną popularność stając się podstawą zarówno codziennego, jak i wieczorowego makijażu. Odpowiednio dobrane produkty potrafią w kilka chwil odmienić wygląd, podkreślając naturalne rysy. Dodają twarzy trójwymiarowości, ukrywają drobne mankamenty, uwydatniają atuty. W ostatnich tygodniach miałam okazję poznać dość ciekawy  i wygodny kremowy stick do konturowania Match Stix Fenty Beauty. Czy sprawdził się również u mnie?


Match Stix Fenty Beauty to kremowy stick do konturowania, zamknięty w praktycznym magnetycznym opakowaniu o geometrycznym kształcie. Dodatkowo, zapakowany był również w kartonik na którym mieści się najwięcej informacji.



Sam stick jest niezwykle wygodny w aplikacji. Można go nakładać bezpośrednio na skórę, rozetrzeć palcami, gąbeczką czy pędzlem, w zależności od preferencji.


Produkt sprawdzi się nie tylko do konturowania policzków czy żuchwy, ale również do delikatnego modelowania nosa, według  producenta można też do okolic oczu. Ja bym się jednak powstrzymała, zwłaszcza przy tak cienkiej skórze i skórze dojrzałej. 




Match Stix Fenty Beauty o odcieniu Amber 01 to chłodny, jasny taupe – pozbawiony ciepłych, pomarańczowych tonów, dzięki czemu doskonale sprawdza się u osób o jasnej i bardzo jasnej karnacji.


Formuła jego jest lekka, kremowa, ale po aplikacji zastyga, co pozwala uzyskać naturalny efekt cienia na twarzy bez efektu smug. Produkt dobrze się rozciera zarówno pędzlem, gąbeczką również palcami. Może być stosowany do konturowania policzków, nosa czy żuchwy, a dzięki kompaktowej formie sticka jest wygodny do poprawek w ciągu dnia. To świetna opcja dla osób, które szukają subtelnego i realistycznego konturu, zwłaszcza przy chłodniejszych typach urody.




Plusy:


  • chłodny odcień taupe – idealny do naturalnego konturu jasnej i bardzo jasnej cery,
  • kremowa formuła, która łatwo się rozciera,
  • po aplikacji zastyga – makijaż jest trwały i nie migruje,
  • praktyczne, magnetyczne opakowanie (można łączyć z innymi Match Stix),
  • kompaktowy, wygodny w podróży i do poprawek w ciągu dnia,
  • daje subtelny, realistyczny efekt cienia, bez pomarańczowych tonów.

Minusy:

  • na bardzo suchej skórze może podkreślać suche miejsca (wymaga dobrego nawilżenia),
  • efekt jest raczej subtelny – osoby lubiące mocne konturowanie mogą potrzebować mocniejszej pigmentacji,



Match Stix Fenty Beauty sprawdzi się najlepiej:


  • u osób o osób o jasnej i bardzo jasnej karnacji, które potrzebują chłodnego odcienia konturu,
  • dla osób preferujących naturalny, subtelny efekt, zamiast mocno wyrysowanego konturowania,
  • dla tych, którzy cenią sobie wygodę aplikacji w sticku i szybki makijaż bez wielu pędzli,
  • do codziennego makijażu, ale sprawdzi się też w bardziej eleganckich lookach,
  • sprawdzi się dla fanek naturalności, minimalizmu i wygody, które chcą osiągnąć efekt realistycznego cienia bez ryzyka „pomarańczowego” konturu.


Czy Match Stix Amber 01 sprawdził się na mojej skórze? 

W swojej kosmetyczce lubię mieć produkty, które sprawią że moje rysy twarzy będą bardziej wyraźne, nie zwróciłam jednak uwagi, że skóra dojrzała i tak wymagająca jak moja może mieć inne potrzeby także co do produktów do konturowania. 

Sam stick nie jest zły i na pewno będzie dobrze wyglądał, ale na młodszych osobach i nie tak cienką i suchą skórą jak moja.
Chociaż dbam o nawilżenie skóry regularnie, to nie było to najlepsze połączenie. Mam wrażenie, że produkt wysusza moją skórę, a do tego ten odcień sprawiał, że moja cera wygląda w nim raczej sino, niż jasno. Mogłam wybrać co prawda cieplejszy odcień, jednak ten proponowany wydał mi się znów zbyt ciemny. Mimo wszystko, nawet gdybym wybrała inny odcień, niewiele by to zmieniło przy mojej kapryśnej skórze. Zawsze jednak może sprawdzić się u Was. Używacie tego typu produktów?

Pozdrowienia! ☀️
 

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.