Jak zapobiec podrażnieniom od golfów i szalików

 

        Zimą szyja i dolna część twarzy pracują na najwyższych obrotach. Otulamy je miękkimi golfami, szalikami i kominami, które dają ciepło, ale jednocześnie mogą prowokować zaczerwienienia, swędzenie i drobne, uporczywe wysypki. U mnie taka się wydarzyła po raz pierwszy kilka lat temu, co skończyło się wizytą u dermatologa. Najczęściej winne są drażniące włókna, zbyt ciasny splot lub sucha, źle zabezpieczona skóra. Na szczęście można temu zapobiec i nadal cieszyć się ulubionymi zimowymi dodatkami.

Najważniejsze jest przygotowanie skóry przed założeniem czegokolwiek pod szyję. Dobrze nawilżona i lekko natłuszczona skóra znacznie lepiej znosi kontakt z ciepłymi tkaninami. Warto sięgać po krem o bogatszej konsystencji, który stworzy dodatkową, niewidoczną barierę i zmniejszy tarcie. Taki film ochronny działa jak miękka warstwa amortyzująca, wtedy skóra nie ociera się bezpośrednio o włókna, więc pozostaje spokojniejsza, a uczucie ściągnięcia nie pojawia się nawet po całym dniu.

Nie bez znaczenia jest dobór materiałów. Niektóre swetry i szaliki potrafią wyglądać pięknie, ale ich skład to istna zmora wrażliwej skóry. Wełna o ostrzejszym włóknie, syntetyczne domieszki czy szorstkie sploty potrafią drażnić nawet osoby, które zwykle nie mają problemów skórnych. Lepszym wyborem są miękkie, gładkie tkaniny: kaszmir, merino o drobniejszym splocie, delikatna bawełna lub szaliki z większą ilością wiskozy. Czasem wystarczy nawet cienka, lekka warstwa pod spodem, choćby miękka bawełniana bluzka z półgolfem, aby całkowicie wyeliminować dyskomfort.




Bardzo  ważna jest także pielęgnacja samego szalika. Tkaniny, które mają kontakt z twarzą, zbierają makijaż, sebum i drobne zabrudzenia z płaszcza. Pranie ich rzadziej niż powinniśmy sprzyja podrażnieniom i pogorszeniu stanu skóry. Regularne odświeżanie dodatków tak, jak jest  napisane na metce, sprawia, że ich włókna są bardziej miękkie, a kontakt ze skórą delikatniejszy. To szczególnie ważne zimą, kiedy nosimy te same rzeczy niemal codziennie.

Warto też pamiętać o prostych gestach, które przynoszą odczuwalną ulgę. Gdy wracamy do domu, dobrze jest dać skórze chwilę oddechu: zdjąć golf, rozluźnić szalik i pozwolić ciepłu zepsuć nadmiar wilgoci gromadzącej się pod materiałem. Suchy, ciepły dom to odpowiedni moment, kiedy można nałożyć kojący krem z ceramidami lub łagodzący balsam, by skóra szybciej wróciła do równowagi.

Podrażnienia od golfów i szalików nie muszą być nieuniknioną zimową tradycją. Odpowiednia pielęgnacja, świadomy wybór materiałów oraz regularne dbanie o dodatki sprawiają, że skóra pozostaje gładka i spokojna, a ulubione zimowe ubrania oraz dodatki nosi się z prawdziwą przyjemnością. Kiedy odstawiłam ubrania z marnym składem, problemy ze skórą odczepiły się ode mnie. Warto pomyśleć nie tylko o pięknym szaliku czy golfie, ale też o zdrowiu własnej sk

Pozdrowienia! ✨

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.