Makijaż, który przetrwa golfy i szaliki


            Zimna pora roku jest dla makijażu dość wymagającym okresem. Grube szaliki, golfy i ciepłe kurtki ocierają się o skórę, ścierają podkład i pozostawiają ślady na ubraniach. Na szczęście można temu zaradzić, jeśli podejdziemy do makijażu strategicznie i delikatnie. Podstawą jest odpowiednie nawilżenie skóry. Zimą szybciej traci ona wilgoć, a suche miejsca powodują, że podkład osiada nierówno i łatwiej się ściera. Lekki krem lub serum, które szybko się wchłania, stanowi idealną bazę pod makijaż, jednocześnie chroniąc skórę nie tylko przed chłodem, ale również ogrzewaniem.

Podkład zimą warto stosować lekki i kremowy, najlepiej taki, który wyrównuje koloryt, ale nie obciąża skóry. Grube, kryjące warstwy szybciej się ścierają, zwłaszcza na dolnej części twarzy, która ociera się o szalik czy golf. Jeśli szyja jest schowana, nie ma sensu nakładać podkładu akurat tym miejscu. Dzięki temu makijaż utrzyma się dłużej i nie powstaną ślady na ubraniu. Korektor stosujemy tylko tam, gdzie naprawdę jest potrzebny, pod oczami, przy skrzydełkach nosa lub na drobnych niedoskonałościach.




Dolna część twarzy często jest schowana, dlatego warto przenieść uwagę na górną część twarzy. Oczy i brwi przyciągają wzrok i nadają twarzy świeżości. Wyraziste brwi, delikatnie podkreślone powieki i kreska na linii rzęs sprawiają, że nawet jeśli policzki są lekko zaczerwienione od mrozu, twarz wygląda promiennie. Dobrze  jest postawić na wodoodporne produkty, które nie rozmażą się przy zmianach temperatury.

Delikatny rumieniec na policzkach przywraca naturalny wygląd i dodaje zdrowego blasku. Kremowy róż nałożony palcami lub gąbeczką wtapia się w skórę i nie zostawia ostrych granic, nawet gdy część policzka chowa się pod kołnierzem. Naturalne zaczerwienienia od zimna nie wymagają zakrywania, a w połączeniu z makijażem oczu tworzą świeży efekt.

Na koniec makijaż delikatnie utrwalamy lekkim pudrem lub mgiełką utrwalającą, pamiętając, żeby nie przesadzać w okolicach podbródka i dolnych policzków, które ocierają się o tkaninę. W ciągu dnia przydadzą się drobne poprawki. Puder kompaktowy, błyszczyk i mała kredka do oczu pozwolą odświeżyć makijaż bez konieczności pełnej korekty.


Usta warto podkreślić produktami o lekkiej, pielęgnującej formule. Balsamy, masełka i lekkie tinty odbijają się mniej na szalikach i lepiej znoszą ocieranie niż matowe szminki. Można też nałożyć odrobinę błyszczyka na środek ust, by optycznie je powiększyć i nadać im zdrowego blasku.

Najlepszym sposobem do udanego makijażu w zimnym sezonie jest mniej warstw, kremowe konsystencje, akcent na oczy i usta oraz lekki rumieniec na policzkach. Dzięki tym prostym zasadom twarz wygląda świeżo i naturalnie nawet pod grubym golfem czy szalikiem. Zima może być wymagająca dla makijażu, ale przy odpowiednim podejściu można wyglądać elegancko, promiennie i zadbanie przez cały dzień.


Najważniejsze, by taki makijaż współpracował ze zmieniającymi się temperaturami, ogrzewaniem i codziennym noszeniem szalików. Mniej warstw, bardziej kremowe konsystencje i akcent przeniesiony na górne partie twarzy sprawiają, że całość wygląda świeżo, jednocześnie nie wymaga ciągłych poprawek. Dzięki temu nawet w grubym golfie można czuć się zadbanie i swobodnie. Jeśli zima ma swoje prawa, makijaż również może je mieć. Niech będzie lekki, wygodny i odporny na codzienność. Co najlepiej sprawdza się u Was, jeśli chodzi o zimowy makijaż?

Pozdrowienia! ✨

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.